reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wrzesień 2011

Bigchild... o czym mam z nia rozmawiac? Przeciez powiedziala ze moge korzystac z kuchni... Tylko tu chodzi o to ze bardzo zle sie wtedy czuje, bo wiadomo najlepiej na swoim.

Gośka_W... a moja tesciowa nie pracuje tylko caly dzien siedzi w domu, wiec mam troszke gorzej... Gdybym mogla to bym poszla stad, ale gdzie pod most? A za obiadem to musze czekac az oni przyjada dzis z roboty, wtedy da nam...

Nawet Eryk nie ma umowy o prace, pracuje ze swoim ojcem, ale chyba go to nie ochodzi czy jego syn bedzie mial pozniej za co zyc na emeryturze czy nie, tak samo pod koniec tygodnia jak ma to mu da pieniadze a jak nie to nie da :crazy:. A co najzabawniejsze UBEZPIECZNIA nie mial, a ze pracuje jako slusarz to jest ryzyko ze mu cos sie stanie, ale ani ojca jego, ani matki to nie ochodzilo dopiero z mojej inicjatywy JESZCZE JA POJECHALAM ZALATWIC WSZYSTKO zeby mial ubezpieczenie i oczywiscie tesciowej ubezpieczenie tez... kur... az zyc sie odechciewa, same problemy, ale wiem nie ja jedna je mam :-(
 
Ostatnia edycja:
reklama
No naprawdę masz ciężko, trzeba mieć silna psychikę żeby jakiejś depresji nie dostać, trudnych masz teściów, chyba mają silne charaktery i już nie da się ich zmienić.
 
Ola witaj w klubie! moj mlody ma to samo. Tu pokazuje ze jest glodny raczki zajada, smoka chce polknac w calosci a jak dostaje jesc to wypluwa i wpada w histerie. Musze go uspakajac i zasypia. W nocy dal popis ze musialam go nosic spiewac mu a on i tak sie darl, w koncu zasnal ze zmeczenia na moich rekach. Rano nowe dziecko, usmiech od ucha do ucha. Przed chwila pora jedzenia i znowu ten sam scenariusz, wyczytalam w goglach ze to skok rozwojowy i ze przejdzie, a ze nasze dzieci Olu sa urodzone dokladnie w ten sam dzien to moze wlasnie przypadl ich skok rozwojowy?
BigChild - no właśnie też po południu przyjrzałam się dokładnie schematowi skoków rozwojowych i wyszło mi, że teraz trwa od ósmego tak mniej więcej do dziewiątego i pół tygodnia, więc na dzisiaj by wypadał koniec skoku i wiesz co Mała pierwszy raz od 4 dni zjadła porządnie swoją porcję mleka, bez wrzasków, awantury, plucia!! Boże co za ulga, że chociaż to jedno karmienie poszło jak z płatka...Mam nadzieję, że właśnie ten skok był przyczyną tego zachowania, bo ja już dzisiaj rozum traciłam...Myślałam, że mi ktoś dziecko podmienił, zaczarował - nie wiem...Moja mama to nawet dzisiaj Małą prześwięciła wodą święconą, a co tam - pozwalałam na wszystko z nadzieją, że pomoże...Boziu dobrze, że jesteśmy w jednym terminie z dzieciaczkami przynajmniej mogę się poradzić co i jak - tak jak w tej sytuacji - upewniłaś mnie, że ten skok mógł być przyczyną tego MARUDZENIA...Oby już było ok i dały nam te nasze Maluchy odpocząć po ostatnich swoich wybrykach bo ja jestem wykończona ostatnimi dniami, nic tylko ciągły wrzask, płacz...
Powodzenia dla Ciebie i siebie, żeby okazało się to końcem!:-)
Miłego wieczoru i spokojnej nocy!
 
U nas noc ok, kolo 6 rano placz ale ponosilam chwile i zasnal, posilki tez zjadane. Za to o 8 pobudka i znowu placz marudzacy, nosilam spiewalam, uspokajal sie ale ile moge nosic, juz mnie brzuch i plecy bola, wiec do wozka, smok i bujanie, teraz spi jak zajac na czajanie, na butle wrzask. On tak ma ze wrzask wyspi sie i obudzi sie bardziej glodny i chetnie zajada. Zauwazylam ze problem wystepuje rano zazwyczaj, popoludniami mija i noca tez ok. Ja mysle ze on ma za duzo bodzcow i nie ogarnia, bo z dnia na dzien nagle zaczal zajadac piastki, interesowac sie karuzelka, zabawkami, nagle wydoroslal w oczach i pewnie nie umie tego ogarnac. Zal mi go, ale tez zal mi siebie :zawstydzona/y:
Oby to byl juz koniec jak mowisz Olu. Wczoraj bylam na aquaaerobiku i mlody byl z tesciowa i oczywiscie przy niej usmiech od ucha do ucha, radosc, aktywnosc, brak glodu, stekania, przykro mi bylo jak to zobaczylam, ja przyszlam to butla i zasnal..
Zaczynam wracac do ludzi, dzis ide do fryzjera!
 
:( mi chyba nie jest dane zyc w spokoju... rozumiem ze ludzie maja rozne problemy, ale to co sie u mnie dzieje to przerasta mnie... Teraz problem w rodzinie z mojej strony. Nie mam z Erykiem slubu i mama z siostrami twierdza, ze powinnam sama przyjechac do nich na Wigilie, bo nie jestesmy rodzina. Dla mnie slub czy cywilny czy Koscielny to tylko formalnosc. Wiec co bez slubu nie jestesmy z Erykiem i malym rodzina? I jeszcze jak powiedzialam mamie ze Chrziny beda raczej 25.12 to miala mieszane uczucia... Stwierdzilam ze tylko do Kosciola przyjdzie mama, siostry, rodzice Eryka i jego rodzenstwo i nikt wiecej, bo co nie zrobie to bedzie zle i zadnego slodkiego czy kawy nie bedzie, bo po co? Na Swieta nie chca Eryka w domu (mimo ze duzo im pomogl odkad taty nie ma, ale mama mowi zebym nie wypominala, ale czym ja mam bronic Eryka?), to po co robic jeszcze mala uroczystosc na chrzcinach? Jak to bedzie wygladac?! Swieta osobno, a chrzciny razem?! Powiedzialam Erykowi ze pojade sama na Wigilie do mamy z malym to smutny sie zrobil... Jestem po srodku miedzy Nimi, wszystkich kocham, ale co ja mam zrobic? Szkoda ze nieswiadomie, albo i swiadomie kaza mi wybierac... Siostra wczoraj jeszcze mi powedziala, ale zobacz Marta ile jest mlodych dziewczyn ktore same wychowuja dzieci, zranila mnie tym kolejny raz. Przeciez ja kocham Eryka, nie robi mi nic zlego wiec po co mam sie z nim rozstac??? Tak jak chciala zebym malego usunela i ze nie chcialy mnie widziec w domu... Oczywiscie wszystko znowu ja popsulam, wszystko ja zle robie... znowu jest na mnie...

Moze w testy psychologiczne sie nie wierzy, szczegolnie w te co sa na internecie, ale zrobilam wczoraj sobie test czy mam depresje i nawet sie nie zdziwilam ze wyszlo POZYTYWNIE, czyli ze mam...

:-:)-:)-:)no::-:)-:)-(
 
Ostatnia edycja:
:( mi chyba nie jest dane zyc w spokoju... rozumiem ze ludzie maja rozne problemy, ale to co sie u mnie dzieje to przerasta mnie... Teraz problem w rodzinie z mojej strony. Nie mam z Erykiem slubu i mama z siostrami twierdza, ze powinnam sama przyjechac do nich na Wigilie, bo nie jestesmy rodzina. Dla mnie slub czy cywilny czy Koscielny to tylko formalnosc. Wiec co bez slubu nie jestesmy z Erykiem i malym rodzina? I jeszcze jak powiedzialam mamie ze Chrziny beda raczej 25.12 to miala mieszane uczucia... Stwierdzilam ze tylko do Kosciola przyjdzie mama, siostry, rodzice Eryka i jego rodzenstwo i nikt wiecej, bo co nie zrobie to bedzie zle i zadnego slodkiego czy kawy nie bedzie, bo po co? Na Swieta nie chca Eryka w domu (mimo ze duzo im pomogl odkad taty nie ma, ale mama mowi zebym nie wypominala, ale czym ja mam bronic Eryka?), to po co robic jeszcze mala uroczystosc na chrzcinach? Jak to bedzie wygladac?! Swieta osobno, a chrzciny razem?! Powiedzialam Erykowi ze pojade sama na Wigilie do mamy z malym to smutny sie zrobil... Jestem po srodku miedzy Nimi, wszystkich kocham, ale co ja mam zrobic? Szkoda ze nieswiadomie, albo i swiadomie kaza mi wybierac... Siostra wczoraj jeszcze mi powedziala, ale zobacz Marta ile jest mlodych dziewczyn ktore same wychowuja dzieci, zranila mnie tym kolejny raz. Przeciez ja kocham Eryka, nie robi mi nic zlego wiec po co mam sie z nim rozstac??? Tak jak chciala zebym malego usunela i ze nie chcialy mnie widziec w domu... Oczywiscie wszystko znowu ja popsulam, wszystko ja zle robie... znowu jest na mnie...

Moze w testy psychologiczne sie nie wierzy, szczegolnie w te co sa na internecie, ale zrobilam wczoraj sobie test czy mam depresje i nawet sie nie zdziwilam ze wyszlo POZYTYWNIE, czyli ze mam...

:-:)-:)-:)no::-:)-:)-(

czy Ty kiedykolowiek zaczniesz żyć swoim życiem, czy cały czas będziesz pozwalała żeby ktoś kierował nim za Ciebie? Weź się dziewczyno w garść bo to co piszesz jest wręcz niewiarygodne. Masz dziecko, chłopaka więc musicie być odpowiedzialni ze własne życie a nie dawać sterować sobą raz jego rodzicom a raz Twoim. Dla mnie to dziecinada. Nie macie własnego zdania? Nie potraficie się odezwać? Ile wy macie lat - 15?


sorry, ale po tym co czytam od Ciebie musiałam Ci to powiedzieć.
 
Po prostu żyjcie po swojemu, rodziców się nie wybiera, teściów też się bierze jacy się trafią, więc nie ma co sobie głowy smucić, takie mają charaktery i już. Teraz Wy z Erykiem i Maleństwem tworzycie rodzinę i oni są Twoim światem.
 
Za bardzo tez nie moge robic nie po mysli Eryka matce bo mnie wywali z domu i gdzie pojde z malym??? wez to pod uage klementyna33...

Goska W ... uwierz mi staram sie ale chyba jestem za slaba psychicznie...
 
Ostatnia edycja:
reklama
ale nie można dać sobą tak pomiatać, ja w życiu bym na takie coś nie pozwoliła...nie ma sytuacji z której nie można wyjść. Będziesz tak całe życie u niej mieszkać a ona będzie Tobą rządzić i nie będziesz nawet miała dostępu do kuchni, zeby ugotować coś dla syna i swojego faceta? Bedzie Ci prała, gotowała, robiła z Wami co się jej podoba a Ty sie nie odezwiesz bo jesteś u niej? Rodzice Twojego faceta albo mu płaca za pracę u nich albo nie, to z czego utrzymujecie dziecko? Dla mnie to chora sytuacja. Albo jest Ci tak po prostu wygodnie i postanowiłaś nic z tym nie robić. Pamiętaj, ze to Twoje życie i nikt za Ciebie go nie przeżyje, tak jak sobie je poukładasz tak będziesz miała. Każdy żyje jak lubi i jak mu wygodnie.
 
Do góry