78… - robiłam chrzciny na 12 osób. Ile poszło kasy? Hmmm…. Ciężko powiedzieć. Jejku strzelam – jakieś 700 zł mniej więcej, Nie policzę dokładnie… Tu zakupy w hipermarkecie, tu tort, jarzynki, mięsko, wędliny…. No tak się uzbiera…. Aaaaa i jeszcze ciuszki dla siebie i małego… No to jednak więcej ;P
Serce ale masz sny… brrr To wszystko przez to, że męczy Cię ta sytuacja z teściową… na pewno… Och ale mi Cię szkoda… Trzymaj się jakoś… Jestem z Tobą…
Sylwuś – mój łobuziak ma raczej cały czas chłodne łapki. Najgorsze, że nóżki czasem też bo nie da się przykryć. Jeśli jednak sprawdzam kark – jest ciepły i np. upocony… Dziwne…;P
Bebzoniku, Sylwusiu - Na chrzciny robiłam niezbyt wymyślne rzeczy. Zwyczajne dobrocie dla zwykłych ludzi. Nikt u nas nie jest „ą” i „ę” Na obiadek kotlety schabowe, kurczak, salatki, ogórki, ziemniaczki, rosół z makaronem. Podwieczorek – kawa, ciasteczka i dwa torty. Wieczorkiem na kolację – leczo, mix pieczarkowo-kiełbaskowo –ogórkowy mojej mamy (nie mam nazwy na to hehe), galaretki z nóżek, ser z pieczarkami (gotowany ser żółty), ogórki, pomidory, wędlinka krojona, kiełbaski na gorąco, sałatka parówkowa, i to mniej więcej wszystko Tak więc bez rewelacji ;P
Madzieńko – no to mąż Cię załatwił hehe ładnie… Teraz będziesz miała full roboty na święta… ach ci mężczyźni…
Asiu – super że metoda Klementysi Ci odpowiada i skutkuje… nooo tak ma być
Ok. znikam do łazienki bo padłam jak stałam hi hi No i cosik czuję gardziołko… Dziwne bo rzadko mnie coś chwyta…wrrr
Serce ale masz sny… brrr To wszystko przez to, że męczy Cię ta sytuacja z teściową… na pewno… Och ale mi Cię szkoda… Trzymaj się jakoś… Jestem z Tobą…
Sylwuś – mój łobuziak ma raczej cały czas chłodne łapki. Najgorsze, że nóżki czasem też bo nie da się przykryć. Jeśli jednak sprawdzam kark – jest ciepły i np. upocony… Dziwne…;P
Bebzoniku, Sylwusiu - Na chrzciny robiłam niezbyt wymyślne rzeczy. Zwyczajne dobrocie dla zwykłych ludzi. Nikt u nas nie jest „ą” i „ę” Na obiadek kotlety schabowe, kurczak, salatki, ogórki, ziemniaczki, rosół z makaronem. Podwieczorek – kawa, ciasteczka i dwa torty. Wieczorkiem na kolację – leczo, mix pieczarkowo-kiełbaskowo –ogórkowy mojej mamy (nie mam nazwy na to hehe), galaretki z nóżek, ser z pieczarkami (gotowany ser żółty), ogórki, pomidory, wędlinka krojona, kiełbaski na gorąco, sałatka parówkowa, i to mniej więcej wszystko Tak więc bez rewelacji ;P
Madzieńko – no to mąż Cię załatwił hehe ładnie… Teraz będziesz miała full roboty na święta… ach ci mężczyźni…
Asiu – super że metoda Klementysi Ci odpowiada i skutkuje… nooo tak ma być
Ok. znikam do łazienki bo padłam jak stałam hi hi No i cosik czuję gardziołko… Dziwne bo rzadko mnie coś chwyta…wrrr