reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

Dziewczyny, mnie od jakiegos czasu meczy mysl czy zapisywac sie do SZKOŁY RODZENIA? Co Wy sadzicie na ten temat? Czytalam tu, ze juz kilka z Was chodzi na takie zajecia, ale pytam tez doświadczonych mamuś czy jest sens? U mnie w miescie jest jedna szkola - o sredniej reputuacji, do tego bardzo droga.
 
reklama
U mnie nie ma takiej szkoly..jak poszlam zapytac do szpitala tp polozna powiedziala ze jezeli przy porodzie bede z nia wspolpracowac to i bez szkoly urodze..hmm.. a ja tak bardzo chcialabym pochodzic:)
 
Witam i ja po nieprzespanej nocy
Zasnęłam koło 23 po 24 T. wrócił z pracy i mnie obudził.
Koło 2 zasnęłam spowrotem i się wierciłam jak oszalała a o 5,30 odechciało mi sie spać.Poleżałam do 7 i zasnełam jeszcze do 9.
No ludzie kochani i jak tu normalnie funkcjonować?

Onionku co do szkoły rodzenia to powiem ci,że ja osobiście jestem zadowolona choć 3 raz ja zaliczam.
Ktoś mógłby pomyśleć strata kasy ta już wszystko wie, urodzić urodziła 2 dzieci wychowała więc po co jej szkoła ale:
1. Partner się nauczy to i owo bo to jego 1 ciąża
2. ja sobie przypomnę to i owo min. oddychanie torem brzusznym i takie tam.
3. Dowiem się nowinek typu sposoby łagodzenia bólu porodowego min. masażer zabrany na porodówkę czy 2 piłki tenisowe włożone w skarpetkę i partner masuje tymi piłkami plecy coś superowego :)

Ja mam to szczęście,że jako weteranka szkoły rodzenia mogę odpuścić sobie zajęcia typu karmienie piersią czy pielęgnacja maluszka, bo to mam w małym paluszku.
Osobiście polecam szkołę rodzenia mamom spodziewającym się 1 dzieciątka jak i tym spodziewających się kolejnego w ramach przypomnienia sobie pewnych rzeczy.

Ja np. znam różne pozycje porodowe a za chiny nie pamiętałam w której fazie porodu i na co każda się przydaje.Teraz już to położna przypomniała.

Miłego dzionka dziewczynki ja idę na ogródek się opalać.
 
Hello mamusie. Jak widze juz od rana na bb buszujecie:eek:. Ja to zaczym wstane, coś zjem, pokrece sie troche i juz prawie południe sie robi. Nocke miałam w miare, pospałam prawie do 9, i nawet do kibelka nie wstawałam:szok:.

z chrzestymi to nie mam pojecia(hehe chociaz nigdy nic nie wiadomo teraz swiat staje na glowie to kto wie) ale wiem ze swiatkow na slub mozna tak wlasnie miec ,moja kumpela na swoim slubie miala swiadkow dwoch facetow tak to smiesznie wygladalo ze szok:szok:

Emilia teraz 2 świadków na ślubie to normalka:-)

Dziewczyny martwie sie tym poniedzialkiem:-( moj synek ma zabieg na te uszy (sciaganie plynu z ucha srodkowego) i mozliwe ze od razu bedzie mial robione migdalki:no: pd narkoza ....:(

Olcia trzymam kciuki za udany zabieg. Bedzie dobrze zobaczysz:tak:

Kinia powodzenia na egzaminie
JolaMi gratuluje udanej wizyty
Calineczka fajnie, że u Ciebie tez na wizycie wsio ok. A co do wagi maluszka, to też bym chciała zeby ważył max. 3500, a nawet 3 kg. Zawsze to lzej urodzić. Chociaz Ty o ile dobrze pamietam bedzesz miała cc. Ale jak bedzie to sie okaze za jakies 3 m-ce:-D
Ja ważyłam tylko 1800 g, z tym ze drugi bliźniak 2200. Wiec razem to i tak 4 kg

Widze, że poruszyłyście temat chrzestnych. MY jeszcze o tym nie myślelismy. Kandydatów to mamy, bo ja mam 2 siostry, a M. i brata i siostre, gorzej bedzie z wyborem. I znowu kolejny powód do kłótni:rofl2::-D
Podobnie jak niektóre z Was nic mi sie nie chce robić, ale ksiązki to dosłownie pochłaniam. We wtorek wypożyczyłam 5, i już czytam 3. Tylko, że nie jakies tam mądrości, czy fachową lekture:laugh2:, tylko lekkie wchodza mi do głowy:zawstydzona/y:

Powodzenia na dzisiejszych wizytach i miłego dnia:-)
 
jezeli bedzie sie wspolpracowac z polozna i jej uwaznie sluchac to moim zdaniem szkola rodzenia jst zbyteczna,
nie chodzilam z poprzednia ciaza do szkoly i teraz tez nie zamierzam
 
Kinia powodzenia
Olcia trzymam kciuki. Na pewno wszystko bedzie dobrze.
Co do tego zdrabniania, to ja juz to przecwiczylam na dzieciach brata. Takie tiutiutowanie to tylko przez pierwsze pare tygodni, a potem przeszlo:-D No, ale oczywiscie slodki glosik zostal na dluzej.
Mi polecaly szkole rodzenia znajome, ktore juz rodzily. Podobno caly ten system oddychania bardzo pomaga przy bolach. Ja do tej pory sie nie zapisalam, ale od lipca ide na joge w wodzie. Tam tez polozne ucza oddychac, daja rady jak sobie radzic z bolem. Podczas 8 spotkan maz moze byc ze mna na jednym, gdzie jest zwiedzanie szpitalnych sal i przygotowanie jego na pomoc przy porodzie :-)
 
Cześc dziewczynki, melduję że żyję.
Nie będzie mnie jakiś czas chyba, mam doła potwornego i nie chcę wam zamulać.
Chyba mi się małżeństwo sypie....ech, nie mam już na to siły. Niestety mój mąż źle znosi presję i odpowiedzialność z a drugiego człowieka, szczególnie za dziecko. A ja się boję że nie poradzę sobie sama ze wszystkim.Nie dogadujemy się kompletnie jak tylko zaczynam czegoś wymagać. Niby chodzimy na terapię ale mam wrażenie że ona nic nie daje....strasznie mi przykro...

Uciekam. Miłego dni, udanych wizyt i słoneczka, niech chociaż dla was świeci.
 
Witam piątkowo:-):-)

Co do kawy to od drugiego trymestru pije codziennie rano kawe parzoną, bez niej nie dałabym rady funkcjonować:tak::tak:Do tego jem kupe lodów, sery feta i pleśniowe, pizze mrożoną, fast foody - wszystko oczywiście w granicach rozsądku:tak:W pierwszej ciąży czytałam kupe opracowań o ciąży, wszystkim sie przejmowałam, ło bosze:no::no: Teraz mam to gdzieś, jestem szczęśliwa a maleństwo zdrowe:-D

Co do wagi to ja przy narodzinach ważyłam 3600, mąż 4500:-DBorys gdy się urodził 4050:-D Mam nadzieje że mała dobije do naszych wagi:-D

Ja kawy nie piłam i nie pije (na razie), wiec nie mam problemu. Ale podobnie jak Ty agim jem wszystko w umiarkowanych ilościach.
Jedynie z czym mam problem to pepsi, nie moge sie powstrzymac, zeby jej nie pic. I z tego powodu mam czasami wyrzuty sumienia:zawstydzona/y:

Będziemy ciólećkę lub sinka blać na lońcki i tiutiować jej/jemu ;-)O rany jak to słyszę to mnie szlag trafia. Ale sama pewnie też tak będę tiutiać - OBY nie. Właśnie dzwoniła mama, że zaraz będzie u niej bratowa z moim ślicznym 5miesięcznym bratankiem, więc zaraz się zbieram i idę ich odwiedzić i potiutiać trochę :-)

Nie cierpie tych zdrobnien, ale pewnie sama tez tak bede tiutac. Czasami pewnie ktoś nie zdaje sobie sprawy, że tak mówi. I ja tez po południu wybieram sie do siostry i bede tiutac do jej Oleńki:-D


Ja momentami zachowuję się jak wariatka ;) :zawstydzona/y:
Jak tylko za długo nie czuję ruchów, to robię wszystko żeby poczuć tzn. gadam głośno do brzucha, ruszam nim i potem spokojnie rozkładam się w fotleu i oddycham z ulgą "rusza się ufffff"...


Mycha ja też tak mam, i juz myslałam ze cos ze mna nie tak, ale dobrze ze nie jestem sama:-D

Dziewczyny, mnie od jakiegos czasu meczy mysl czy zapisywac sie do SZKOŁY RODZENIA? Co Wy sadzicie na ten temat? Czytalam tu, ze juz kilka z Was chodzi na takie zajecia, ale pytam tez doświadczonych mamuś czy jest sens? U mnie w miescie jest jedna szkola - o sredniej reputuacji, do tego bardzo droga.

Onionek ja nie chodze. Ale wątpie zeby takowa u mnie była:no:
Kinia powodzenia
Mi polecaly szkole rodzenia znajome, ktore juz rodzily. Podobno caly ten system oddychania bardzo pomaga przy bolach. Ja do tej pory sie nie zapisalam, ale od lipca ide na joge w wodzie. Tam tez polozne ucza oddychac, daja rady jak sobie radzic z bolem. Podczas 8 spotkan maz moze byc ze mna na jednym, gdzie jest zwiedzanie szpitalnych sal i przygotowanie jego na pomoc przy porodzie :-)

Pewnie taka joga to fajna sprawa. Przynajmniej troche sie poruszasz. Bo mi to już teraz ciezko sie przekrecac z boku na bok, czy to wstac z łożka. TO co bedzie poźniej:shocked2:
 
HEJ HEJ
podzczytuję was dziewczątka ale jakoś weny brak....

Ja mam chyba kryzys ciążowy, nic mi się nie chce, codziennie te same czynności, coraz częściej cośmi doskwiera,kręgosłup, brzuszek...ehhh
mam dziś stresa bo popołudniu odbieram wyniki toxo i moczu:-(
Przeraża mnie też waga, bo wcale się nie obżeram, a co dzień to więcej, przytyłam już 8 kg, a planowałam przez ciążę nie więcej niż 12.Wczoraj przyszły mi ubraniaz allegro dla mnie i jestem b. zadowolona , rozmiary idealne ,fajnie leżą, głownie skupiłam się na spodniach, rybaczkach i spodenkach na lato.

Wrzucę dziś swoją zebraną wyprawkę, odrazu dodam,że ubrań zamierzam kupić sporo więcej, bo wszędzie piszą 4 body, 3 kaftaniki...uważam,że to bzdura.
Was też ciągnie do łóżeczka?
 
reklama
monia - ja teraz zrobilam sobie druga kawke bo ledwo zyje i zasypiam na stojaco ,chociaz nie wiem czy ten napoj mozna nazwac kawa ,chba ze mlekiem z kawa podgrzanym w micro bo nie lubie zimnej kawy to znaczy ze jak wypijam dwie to jak bym wypilajdna no i popoludniu tez wypijam ale to juz bezkofeinowa:-D
 
Do góry