reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Olgadom nie odstawiaj tych tabletek bo możesz sobie tylko zaszkodzić. Mój lekarz powiedział mi, że te tabletki odstawia się stopniowo, bo jak całkowicie odstawisz w złym czasie to można nawet zaszkodzić dziecku. Ja biorę cały czas od 5tc luteinę ( dlatego, że wcześniej poroniłam) i przy ostatniej wizycie zapisała mi kolejne 2 opakowania. Nic tu nie zaszkodzi maleństwu a wręcz przeciwnie tylko pomoże.
 
reklama
Gaja to mnie pocieszylas - no my tez jestesmy 5 lat ze soba , dawno po zareczynach i to dziecko jest naprawde planowane i bardzo chciane . Jeja moze i mi sie tez uda . Ale powiedzialas bez ogrodek ,ze jestes w ciazy ksiedzu , tak?

Tak, a co miałam kłamać :)
Także myślę że problemów nie będziesz mieć :)
 
Olgadom nie odstawiaj tabletek !!! ja tak zrobilam i po 3 dniach znowu dostalam plamien i w "nagrode" dodatkowych 90 tabsow :) Kapciuszek ma racje te tabletki powinno sie odstawiac stopniowo i najlepiej po zrobieniu wynikow i konsultacji z lekarzem :)
 
dokłądnie na swoją rekę nie wolno odstawiać:no: ja miałam zezwlenie od swojej gin. usg było bez zarzutu, żadnych problemów w tamtej ciąży także u mnie zadnych wskazań nie było. no i badań też. dlatego odstawiłam. Ale Ty nie odstawiaj:no:
 
Wrócilam po krotkiej drzemce, postaram sie nie denerwowac do wizyty u gina bo faktycznie moge sobie i kruszynce jeszcze bardziej zaszkodzic:/
Marja co do slubu to dziwnie jest u Was, u mnie sporo dziewczyn bralo slub z brzuszkiem i nigdy nie slyszalam o pisaniu zadnego pisma. Jedyne co to jak ksiadz krecil nosem ze z brzuszkiem do oltarza, ale jak sie poszlo do innego to bez problemu sie zgadzal na danie slubu takiej parze:)
 
Kurcze ja nie wiem wielu moich znajomych brało ślub w ciążowych okolicznościach co więcej znam parę gdzie żyją na kocią łapkę ona jest rozwódka mają dziecko ale to dziecko poczęte w trakcie sprawy rozwodowej i jak to w Polsce bywa maluch nie nosi nazwisko ojca a męża mamusi i tu problem bo jak ochrzcić dziecko, które jest Pana X a nazwisko ma Pana Y i trzeba czekać długo, na zmianę nazwiska dziecka.Wystarczyło, że prababka dziecka pogadała z księdzem i dziecko zostało ochrzczone na nazwisko Y a do chrztu trzymał je biologiczny tata z nazwiskiem X i teraz w marcu rozprawa o zmianę nazwiska dziecka i ta zmiana nazwiska będzie uwzględniona w kościele przy adnotacji z chrztu.
Jak się chce wszystko idzie :-D
Ja będę miała ten sam problem dziecko z obecnym partnerem T. zato z nazwiskiem po moim mężu ale za wczasu załatwię od męża wyparcie się ojcostwa na piśmie poświadczone notarialnie z uzasadnieniem czemu ojcem być nie może sama mu to napisze odeśle tylko mu do podpisania a jak nie to mu powiem, że będzie płacił kolejne alimenty na dziecko i najwyżej na swoja rękę założy sprawę o zaprzeczenie ojcostwa na swój koszt zrobi badania DNA,aby te alimenty nie płacić, a że faceci idą na łatwiznę papierek podpisze mi bez dwóch zdań :-D
 
Kurcze ja nie wiem wielu moich znajomych brało ślub w ciążowych okolicznościach co więcej znam parę gdzie żyją na kocią łapkę ona jest rozwódka mają dziecko ale to dziecko poczęte w trakcie sprawy rozwodowej i jak to w Polsce bywa maluch nie nosi nazwisko ojca a męża mamusi i tu problem bo jak ochrzcić dziecko, które jest Pana X a nazwisko ma Pana Y i trzeba czekać długo, na zmianę nazwiska dziecka.Wystarczyło, że prababka dziecka pogadała z księdzem i dziecko zostało ochrzczone na nazwisko Y a do chrztu trzymał je biologiczny tata z nazwiskiem X i teraz w marcu rozprawa o zmianę nazwiska dziecka i ta zmiana nazwiska będzie uwzględniona w kościele przy adnotacji z chrztu.
Jak się chce wszystko idzie :-D
Ja będę miała ten sam problem dziecko z obecnym partnerem T. zato z nazwiskiem po moim mężu ale za wczasu załatwię od męża wyparcie się ojcostwa na piśmie poświadczone notarialnie z uzasadnieniem czemu ojcem być nie może sama mu to napisze odeśle tylko mu do podpisania a jak nie to mu powiem, że będzie płacił kolejne alimenty na dziecko i najwyżej na swoja rękę założy sprawę o zaprzeczenie ojcostwa na swój koszt zrobi badania DNA,aby te alimenty nie płacić, a że faceci idą na łatwiznę papierek podpisze mi bez dwóch zdań :-D
Dla mnie to co napisałaś nie jest wcale takie oczywiste.Znam także taki przypadek,i męzczyzna nic nie podpisał,za to udowodnił,że nie może być ojcem tego dziecka ,i wtedy zaczęły sie schody... .Przecież to jest wszystko do udowodnienia:tak:.A poza tym przecież jak urodzisz to przecież od razu dziecko może mieć nazwisko Twojego partnera.Wiesz a co do "facetów" to nie wkładaj ich do jednego worka gdyż bywają jeszcze wartościowi faceci;-).Daj znać pysiu jak to załatwiłaś,bo może ja mam przeterminowane wiadomości;-)
 
Niestety zawszę pod górkę, ale ja już się przyzwyczaiłam i obcykałam wszystko i nic mnie nie zaskoczy a wnioski to piszę takie i prawo znam jak niejeden adwokat.Raz zagięłam siostry adwokata jak mu sypnęłam paragrafem i spytałam czy dobrze ten paragraf rozumiem to oczy wywalił i odpisał, że dobrze myślę.Moi znajomi się śmieją, że jeszcze trochę to za kasę będę radcą prawnym i wnioski będę pisała różne bo mam wprawe juz prawie w każdym temacie od porwania dzieci po kradzież zdjęć, pomówienie i inne gów... Dopiero jak człowiek sie spotka z problemem to zaczyna zdobywać wiedzę na tematy o których istnieniu nie miał pojęcia.
Ostatnio jestem specem od Konwencji Haskiej dotyczącej uprowadzenia bądź bezprawnego przetrzymywania dziecka przez jednego z rodziców poza granicami kraju a jeszcze rok temu nie wiedziałam , że coś takiego istnieje :-D
 
reklama
Niestety zawszę pod górkę, ale ja już się przyzwyczaiłam i obcykałam wszystko i nic mnie nie zaskoczy a wnioski to piszę takie i prawo znam jak niejeden adwokat.Raz zagięłam siostry adwokata jak mu sypnęłam paragrafem i spytałam czy dobrze ten paragraf rozumiem to oczy wywalił i odpisał, że dobrze myślę.Moi znajomi się śmieją, że jeszcze trochę to za kasę będę radcą prawnym i wnioski będę pisała różne bo mam wprawe juz prawie w każdym temacie od porwania dzieci po kradzież zdjęć, pomówienie i inne gów... Dopiero jak człowiek sie spotka z problemem to zaczyna zdobywać wiedzę na tematy o których istnieniu nie miał pojęcia.
Ostatnio jestem specem od Konwencji Haskiej dotyczącej uprowadzenia bądź bezprawnego przetrzymywania dziecka przez jednego z rodziców poza granicami kraju a jeszcze rok temu nie wiedziałam , że coś takiego istnieje :-D
;-);-);-)...życie uczy Nas różnych rzeczy spraw i zachowań.Ale jak to mówią..."Człowiek uczy się całe życie a jeszcze głupim umrze";-).Ja też cały czas się uczę:)
 
Do góry