reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

Witam wrześnióweczki:-)
Troszkę mnie nie było, bo cały czas bym spała i nic więcej. Właśnie idę się kąpać i nynuśk. Ogólnie tydzień temu byłam u innego lekarza i dostałam już kartę ciąży witaminki i listę badań do zrobienia i właśnie dziś je odebrałam i dwa wyniki mam złe, ale szczegułów dowiem sie w poniedziałek1 lutego. Mam nadzieję, że zrobi mi US bo chciałąbym już zobaczyć i usłyszeń małego skarbeńka. Mdłości mam co jakiś czas w ciągu dnia jak również straszne kłócie w podbrzuszu i zaraz ustaję no i oczywiście cycuchy uhahahahhahaha bolą bolą.
Pozdrawiam Was cieplucho w te zimne a wręcz mroźne dni bo u nas dziś było rano -22 C.
TRzymajcie się do napisania:-)
 
reklama
tak stan odmienny,taki stan w ktorym kobieta powinna byc pod ochroną,a nie choroba i wiesz co powiedz mi co to by bylo jakby kazda kobieta od początku zrobienia testu ciązowego siedziala w domu na zwolnieniu bo jest w ciązy
zwolnienie jest po to by siedziec w domu tak samo jak w jakimkolwiek stanie chorobowym,a gdy jest sie zupelnie zdrowym i ciąza nie jest zagrozona (czyli nie ma choroby),to siedzenie w domu ja uwazam zbednym
ale to moje zdanie

wiesz kazda robi jak chce ,tylko wcale nie dziwie sie lekarzom ze nie chca tak latwo dawac zwolnien

ja sama daje wtedy gdy jest to konieczne
a uwierz mi ze bardzo latwo mozna stwierdzic to czy zwolnienie w danej sytuacji jest konieczne

Z opiniami o siedzeniu na zwolnieniu w ciąży jest tak jak z opiniami za cc, czy porodem sn... Po prostu każda robi jak uważa.
Jak ktoś kocha swoją pracę, albo boi się, że ją straci jak pójdzie na L4, lub po prostu nie lubi siedzieć w domu, to pracuje i już.
Ty pracowałaś, a ja siedziałam w domu, bo i tak wiedziałam, że po porodzie nie wrócę do tej pracy, gdyż dojeżdzałam do niej 107 km i nocowałam w innym mieście przez 3 noce w tygodniu, więc sobie odpuściłam. Przyznam, że gdybym miała pracę na miejscu pewnie bym dłużej pracowała.
Ale nie uważam, że kobiety które chcą byc na zwolnieniu, mają z tego powodu czuć się gorsze od tych co pracują, a z Twoich postów taka opinia wynika.
Cóż tu więcej pisać, temat uważam za wyczerpany.
 
Witam po długiej przerwie:blink: Mało się odzywam, bo obecnie mam sesje egzaminacyjna i full nauki a cały czas spać mi się chce echhhh. Może dzidzia się za mnie tego wszystkiego nauczy:sorry2::-D i zda te wszystkie egzaminy. Wczoraj byłam u gina, założył mi karte ciąży. Widziałam też moją fasolkę ma już 2,5 cm.:-):-):-) Dolegliwości poza wieczornymi lekkimi mdłościami i bólem piersi nie mam:tak: Także współczuje tym co mają mdłości całodzienne albo wymioty.:baffled: Odezwe się po sesji a tymczasem wracam do ksiażek:frown: ale tak mi sie niechce, że szok :wściekła/y::wściekła/y: Miłego popołudnia Wam życze:blink:
Kasias88, teraz mówisz, że ci się nie chce, ale zobaczysz, później zatęsknisz za studiami, jak je skończysz... Ah, to były piękne czasy..
 
wiesz co nie jest tak do konca ze ja zle oceniam kogos kto z takich czy innych wzgledow jest czy chce byc na zwolnieniu,wcale tak nie jest i kazdy ma do tego prawo ja po prostu patrze na to z dwoch perpektyw i staram sie usrednic to,wiesz są sytuacje kiedy jestem pacjentem i sama do lekarza chodze i sama lecze,wiec znam temat z dwoch stron,wiem jacy są niektorzy lekarze i suchej nitki bym na nich nie zostawila,ale nie moge bo tak przysiegalam odbierają dyplom
ale znam wiele sytuacji z zycia gdzie min i mnie pacjenci obwiniają za caly chory system i tak wlasnie jest,system jest chory stad te kolejki,stad ta drazliwosc ludzi i lekarzy,stad te ograniczenia,a pacjenci o wszystko obwiniają lekarzy poza tym wiem jak bylo i jest ze zwolnieniami i jakie konsekwencje mają lekarze za pewne rzeczy gdzie chcieli pomoc a potem sami stają sie ofiarami dla tego napisalam to ze wcale nie wszystkim lekarzom wydaje sie ze leczenie za darmo

no coz temat wyczerpany,dajmy spokoj z tym tak jak napisalas
kazda z nas ma swoje racje

a z drugiej strony wcale nie dziwie sie Tobie ze wolalas zwolnienie niz dojezdzanie do pracy ponad 100km buzka

milego wieczoru dla wszystkic
 
Dorotka ja też na zwolnieniu, bo w przedszkolu mogę zarazić się dosłownie wszystkim (mononukleozę mamy średnio raz na rok, inne zakaźne to norma, nie wspomnę o infekcjach wirusowych, gdzie chore dzieci są przyprowadzane do przedszkola-tak notabene dlatego, że ich mamy nie chcą lub boją się brać l4 na dziecko)
Bynajmniej nie czuję się winna, że jestem na l4,chory to jest system, gdzie matka, która nie chce klepać biedy zaraz po macierzyńskim musi lecieć do pracy, żeby na nianię zarabiać i może jej parę groszy więcej zostanie. Więc ja chroniąc moje poczęte dziecko jestem zarazem z moim Roczniakiem w domu i jestem przeszczęśliwa.
 
wiatam dziewczyny,ale sie rozpisałyście musze sobie wszystko dokładnie przeczytac zebym była na bierząco,u mnie jak narazie wszystko wporządku nadal bez mdłosci tylko sennosc mnie czasem dopada,ja właśnie wróciłam z warszawy ,wyjechaliśmy z meżem o 3 rano a wrócilismy dopiero teraz,także jestem wykończona ale co zrobić taka praca:-)
a co tam u was dziewczyny?:-)
 
Błe, a teraz mi niedobrze, młody chory a małż auto naprawia.

Co do zwolnień- nie ma co gadać, każdy myśli i tym ze swojego punktu widzenia
(ja też podwójnego- jako były pracodawca i mama). I tak każdy robi jak uważa.

Idziemy spać.
Dziewczyny, naprawdę żadna nie nosi/łą dziecka w chuście ani nie interesuje się chustami? A myślałam, że to takie modne teraz i co druga będzie nosić ;-)
 
Rzeczywiscie ocena czyjegoś samopoczucia, a zwłaszcza ciążowego samopoczucia to trudna sprawa. W pierwszej ciąży pracowałam "do oporu" dobrze sie czułam, wygladałam kwitnąco i nie mialam mdłosci,ale ktoregos dnia dostałam silnego krwotoku i myslałam ,że juz po dziecku... Na szczęście okazało sie,że z dzieckiem wszystko OK ,a ja się przepracowałam i szyjka macicy z powodu lekkiej nadzerki "popusciła". Lekarz jednak bezwzględnie zalecił odpoczynek i leżenie przez miesiąc.
Było to w 4 miesiącu ciązy.
 
Aga ja w pierwszej ciąży pracowałam do 9 tyg.(był to maj i czerwiec, więc infekcji brak)w 9 tyg. z przemęczenia(były nadgodziny)dostałam krwawienia, nic nie wykazało usg, lekarka kazała utrzymać dawkę luteiny i odpoczywać, odpoczywałam już do końca...
Teraz też na luteinie jestem, moje dziecko nocek jeszcze nie przesypia,więc do pracy było mi ciężko wstać. Mój gin nie miał żadnych wątpliwości, że trzeba mnie chronić, a na l4 mam, napisany kod-2, czyli może chodzić;-)
 
reklama
No i Dorotko doszłysmy do konsesusu i tu zgodzę się w 100% że chory jest system. No cóż, ale w takiej Polsce,a nie innej przyszło nam żyć, gdzie nie do końca mądrzy ludzie decydują o najważniejszych sprawach, no ale to nie forum polityczne. Nie ma co zaczynać niemiłych tematów. pozdrawiam.
Dobrej nocki wszystkim wrzesnióweczkom.
 
Do góry