reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2010...

Dziewuszki gratuluje udanych wizyt.

Monia.gryc i Ritka ja też boję się mówić komukolwiek. O poprzedniej ciąży wiedzieli tylko rodzice, a i tak nie ominęło mnie najgorsze. Ale chociaż uniknęłam niepotrzebnych pytań. Ciuszków itp. też nie kupuje. A każda wizyta u gin. to dla mnie okropny stres.
Monia.gryc co do kopniaczków itp. też nic nie czuję, ale podobno mamy jeszcze czas.


koRba ja urwanie głowy związane ze ślubem miałam rok temu(25.04). Nie zazdroszczę tej bieganiny przed, ale samego ślubu i całej reszty już tak. Oj, jak bym chciała ten dzień przeżyć jeszcze raz.
 
reklama
Co do przygotować slubnych to ja rok temu wyladowałam u lekarza z tetnem ponad 100 :( kazała brac leki ale ze ja jestem wrogiem leków oczywiscie ich nie wziełam... prawie cały stres mija juz w kościele po przysiędze :) Wszystko bedzie dobrze choć wiadomo ze kazdy chce aby było wszystko dopięte na ostatni guzik. A my kobiety najczęsciej zostajemy same z tymi przygotowaniami.
 
ja sie podpisuję pod watkiem zamkniętym :)

jeśli chodzi o slub to my jak narazie jestesmy 7mies od zręczyn.a znamy sie od 5 lat no teraz myślimy nad ślubem w Boże Narodzenie ale jeszcze zobaczymy,no ale napewno w Boże narodzenie ochrzcimy maleństwo :)....wiecie ja bym chciała ślub w kosciele,w białej sukni na dużo osób super wesele...to że dużo osób i duże wesele to pewnie tak będzie ale niestety nie w kosciele :( i to jest największy ból ,mój jest po rozwodzie niestety i z moich marzeń nici :( a powiem wam że zawsze sobie marzyłam o pięknym slubie i slicznej białej sukni :) to takie niesprawiedliwe mój sie ożenił z taką szmatą (przepraszam za wyrażenie) ona miała u niego wszystko i go wykorzystywała i zdradzała od początku i sie śmiała mu w twarz a on taki ślepo zakochany zrozumiał że jej nie kocha dopiero jak poznał mnie....ale nic nie wróci głupich podjetych decyzji sprzed 13 lat :( kurde aż sie popłakałam :( a na dodatek wiozą trumnę prezydentówny i mnie dołują bardziej :(

wiesz z tych marzeń to może jeszcze nie nici;-)zawsze możecie spróbować postarać się o stwierdzenie brak ważności małżeństwa- trochę to trwa, ale warto;-);-);-);-)ja mam koleżankę, której mąż był emocjonalnie uzależniony od mamy i był rozwód, łzy, myślała, że to koniec świata, a teraz jest po ślubie kościelnym(notabene z facetem, który też przecodził stwierdzenie braku ważności małżeństwa)mają dwójkę ślicznych szkarabów i są maega szczęśliwi;-);-)
Jeśli są podstawy do tego, że ona wchodziła za Twojego z wyrachowania, a nie miłości szanse są duże:tak::tak::tak:



My jestesm prawie 3lata po ślubie, znamy się jakieś12 lat, a jesteśmy z sobą od prawie 6 latek:-D:-D:-D:-Dślub był wymarzony, mieliśmy dwa przyjęcia dla starszyzny rodzinnej(restauracja i na następny dzień w namiocie- bardziej grilowo(6m/8m.)drugie przyjęcie dla przyjaciół i kuzynostwa, dzięki czemu nie trzeba było ciąć listy ze względów oszczędnościowych:tak::tak::tak:sukienkę miałam wymarzoną- firma margarett model viso(nawet nie wiem, czy nadal jest w sprzedaży)bukiet ze stokrotek polnych(biję pokłony wobec mojej kwiaciarki, do dziś nie wiem jak tego dokonała):tak:ozdobienie kościoła połączone było akurat z komunią w mojej parafii, więc się z rodzicami zgadaliśy i do dziś dnia 19 maj to jest moja ulubiona data...a ślub no...mogłabym codziennie, ale cały czas z moim M.:tak::tak::tak::tak::tak:
 
Mój ślub z ex (rozwodnikiem) był cywilny i czułam po nim niedosyt wielki. Nie wspomnę juz o tym,że jako osoba wierząca żyłam cały czas w dyskomforcie duchowym. W tym roku w sierpniu wzięliśmy ślub koscielny z moim mężem Michałem. Było wyjątkowo bo tóż za nami stał mój prawie 9-cio letni syn. Suknia nie była biała, ale ecru-śmietankowa i śliczna. Ja chciałam na początku (by oszczędzić wielkich wydatków) iść w skromnej jakiejś sukience ,ale moja mama zafundowała mi piekną suknię-za co jestem jej bardzo wdzięczna bo spełniło się moje marzenie. Ślub był wspaniały i też chciałabym go przeżyć conajmniej jeszcze raz -oczywiście z Michałem i tylko z nim :zawstydzona/y: A impreza tez była podzielona jak u asiaN-pierwszy dzień rodzinka a drugi znajomi-biba w zarezerwowanym specjalnie dla nas klubie :-p
 
Ostatnia edycja:
ja mogłabym powtórzyć ten dzień nawet kilka razy ale nic bym nie zmieniła :-) Było jak w bajce ja w cudownej waniliowej sukni, cieplutko i słoneczne (chociaż zapowiadało się na deszcz ale nie padało). Trochę obawiałam się pogody bo to nie wiadomo jak we wrześniu... Mieliśmy suuuper fotografa którego z czystym sumieniem mogę polecić- dzięki niemu mamy cudowną pamiątkę... eh
 
Oj dziewczynki sentymentalnie Nam sie tutaj zrobiło - wspomnienia wracają :)

Ja tez lubie sobie usiąść i pooglądać zdjęcia... Jak wspomnienia wracają to zgodnie z moim Miskiem stwierdzamy ze jeszcze nie jeden raz moglibysmy przezywać ten Najwspanialszy dzień w naszym zyciu...Wszystko było po prostu super :) i nic nie zmienilibyśmy :)
 
reklama
sentymentalnie, ale jak miło i relaksacyjnie:):):)ja o ślubach to mogę słuchać godzinami:):)a foty ślubne to nawet obcych ludzi u fotografa lubię oglądać:)
 
Do góry