reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Ja ciuchutko mowie wam dobranoc i przesylam pozytywna energie na jutrzejszy dzien, niech kazda jutro cieszy sie swoim stanem i nie martwi klopotkami. I ja rowniez trzymam kciukasy i gratuluje ruchow maluszka. Kolorowych
 
reklama
Ach mamuśki mam dziś ciezki i smutny dzień....,bo sie martwię o wszystko:-(i mam płaczliwy dzień....i trochę sie podłamałam psychicznie...

Do tej pory zylismy z oszczedności ale już sie skończyły -tylko mój pracuje...opłaty 1800zł...zostało nam 350zł...i po prostu nie wiem co dalej....pracowałam tylko w niemczech jako opiekunka...szukałam prawie 2 lata pracy u nas ale wszedzie mówiono...CV-składałam i zero odzewu....nie chce sie żalic na swój los ale jest mi cieżko-nie ma kto mi pomóc-moja mama jest alkoholiczką czynną od młodzieńczych lat(jej życia)...mój ojciec też ale jakoś ciągnie do domu...teściowie-szkoda gadać....
Z mieszkania zrezygnowaliśmy....normalnie sytuacja ciężka....nie mam po prostu wsparcia i dobrego słowa....mój tez już osiwiał-ma 40lat i cieżko zmienić pracę na lepszą płatną...bo jest tylko po ogólniaku....chciałabym gdzieś dorobić ale nie mam juz szansy-szukałam na necie jakąś pracę chałupniczą...ale same wiecie....
Czuje jak moje maleństwo kopie i dodaje mi siły,ze będzie dobrze....a ja widzę tylko dziurę....
No i kiedys byłam w zakonie kilka lat....to tak w skrócie.....:zawstydzona/y:


w zakonie?:szok::szok::szok:

Gizela a moze opeka nad dziecmi nadal,ciezko teraz z przedszkolami..
a moze jkaas sprzedaz przez allegro,moze umiesz robic na drutach czy szyc np patchworki:tak:i sprzedawac przez neta.
zawsze mozna sie nauczyc,potrzeba nauka wynalakow!!:-D

wiem,ze w mniejszych miasteczkach jest duzy problem z praca:crazy:
zycze duzo szczescia i optymizmu, pamietaj,ze po nocy zawsze przychodzi dzien,
zycie takie,trzeba czasami wdrapywac sie pod gore:-(
dasz rade
 
Oj widze ze przez chwile sie zrobiło goraco,ale emocje jak widac opadły:-)))

kerna dziękuje za wpisanie mi córci i gratuluje kopniaczków

dorotko trzymam kciuki

gizela napewno wszystko sie ułoży to napewno chwilowy kryzys finansowy i juz niedługo będzie oki,nie denerwuj sie skarbie bo to dzidziusiowi szkodzi ,
 
Gizela jeżeli chodzi o pracę to naprawdę wiem jak jest ciężko, bo wszędzie chcą 20-letnie doświadczenie najlepiej, albo mnóstwo szkół i kursów.
Ciężko jest w tych czasach, ale niestety nikt nic na to nie poradzi, bo nikogo to nie odchodzi ;/ Musimy jakoś żyć w takim kraju i takich warunkach.

Mówię dobranoc i życzę miłych snów.
 
Witam wieczorem
MY już po powrocie z Wrocławia, wracaliśmy akurat obok lotniska jak przywieźli ciało Prezydenta, więc towarzyszyliśmy mu w ostatniej drodze....Warszawiacy rzucali kwiaty,płakali, bili brawo ,niesamowite,wzruszające wrażenie.
Od południa leżę w łóżeczku, oglądamtv, widzę ,że was też dopadł nostalgiczny nastrój, wrzućcie na luz dziewczynki...szkoda życia...każdy z nas ma własne poglądy, zdania na określony temat i nie krytykujmy tego.

Gizela
musicie przetrwać ten ciężki okres finansowy, dacie rade
Dorotko trzymam kciuki -będzie dobrze
 
Magi szczerze Ci powiem, że nie musi być tu słodko u nas przez cały czas. Każda ma swoje zdanie i prawo by je wyrazić. Widzisz napisałaś co myślałaś i duzo sobie przez to wyjaśniłyśmy:tak::tak::tak: Czasem też warto sięposprzeczać żeby potem siępogodzić i więcej o sobie wiedzieć:tak: Takie moje zdanie w tym temacie. Bo czasem jest warto wyrzucić z siebie co nam leży na serduchu:tak:
Monia...pamiętny dzień...
 
Witam wszystkich wieczorową porą!
Ach mamuśki mam dziś ciezki i smutny dzień....,bo sie martwię o wszystko:-(i mam płaczliwy dzień....i trochę sie podłamałam psychicznie...

Do tej pory zylismy z oszczedności ale już sie skończyły -tylko mój pracuje...opłaty 1800zł...zostało nam 350zł...i po prostu nie wiem co dalej....pracowałam tylko w niemczech jako opiekunka...szukałam prawie 2 lata pracy u nas ale wszedzie mówiono...CV-składałam i zero odzewu....nie chce sie żalic na swój los ale jest mi cieżko-nie ma kto mi pomóc-moja mama jest alkoholiczką czynną od młodzieńczych lat(jej życia)...mój ojciec też ale jakoś ciągnie do domu...teściowie-szkoda gadać....
Z mieszkania zrezygnowaliśmy....normalnie sytuacja ciężka....nie mam po prostu wsparcia i dobrego słowa....mój tez już osiwiał-ma 40lat i cieżko zmienić pracę na lepszą płatną...bo jest tylko po ogólniaku....chciałabym gdzieś dorobić ale nie mam juz szansy-szukałam na necie jakąś pracę chałupniczą...ale same wiecie....
Czuje jak moje maleństwo kopie i dodaje mi siły,ze będzie dobrze....a ja widzę tylko dziurę....
No i kiedys byłam w zakonie kilka lat....to tak w skrócie.....:zawstydzona/y:

Gizela! Jestem całym sercem z tobą!
Wiesz, kiedyś przeżywałam równie ciężkie chwile. Małe dziecko, stancja, opłaty, mąż i ja bez pracy. Nikt nie chciał zatrudnić matki z małym dzieckiem!!! Czasami miałam pieniędzy tylko na pół bochenka chleba. Bardzo dużo płakałam - nie miałam żadnego wsparcia. Faktycznie sama w obcym kraju i jaszcze z małym dzieckiem!
Ale za jakiś czas wszystko się zmieniło - na mojej ulicy zrobiło się jasno. Pewien człowiek mi zaufał, zatrudnił i mam nadzieję, że nie pożałował!
Tobie reż życzę szczęśliwego obrotu spraw! Trzymam kciuki! Oby na twojej twarzy zagościł uśmiech!!!

Napewno bede zagladac do Was ale raczej udzielac bede sie malo..tymbardziej ze nie mam za wiele do powiedzenia.Dorotka trzymam kciuki za jutrzejsza wizyte i oby wszystko bylo dobrze:):*
milej nocy:*

Ślędzę wasze posty na bieżąco, ale rzadko się odzywam, bo to co napiszę też najczęściej jest ignorowane i bez odzewu! Chyba też do was nie pasuję?!

Dorotko - również trzymam kciuki za ciebie jutro!

Dobranoc!
 
Witam wszystkich wieczorową porą!


Gizela! Jestem całym sercem z tobą!
Wiesz, kiedyś przeżywałam równie ciężkie chwile. Małe dziecko, stancja, opłaty, mąż i ja bez pracy. Nikt nie chciał zatrudnić matki z małym dzieckiem!!! Czasami miałam pieniędzy tylko na pół bochenka chleba. Bardzo dużo płakałam - nie miałam żadnego wsparcia. Faktycznie sama w obcym kraju i jaszcze z małym dzieckiem!
Ale za jakiś czas wszystko się zmieniło - na mojej ulicy zrobiło się jasno. Pewien człowiek mi zaufał, zatrudnił i mam nadzieję, że nie pożałował!
Tobie reż życzę szczęśliwego obrotu spraw! Trzymam kciuki! Oby na twojej twarzy zagościł uśmiech!!!



Ślędzę wasze posty na bieżąco, ale rzadko się odzywam, bo to co napiszę też najczęściej jest ignorowane i bez odzewu! Chyba też do was nie pasuję?!

Dorotko - również trzymam kciuki za ciebie jutro!

Dobranoc!


Gizela-zgadzam sie z dziewczynami zawsze sa lepsze i gorsze chwile na pewno niedlugo sie ulozy...

Co do naszego forum -to dajmy wszystkie na luz ,piszmy o czym chcemy,nie obrazajmy nikogo i bierzmy poprawke na te okropne hormony!
Kiedy Besiu byl maly zaczelam pisac na Mamy z UK i do dzis zkilkoma mamami mamy bardzo fajne kontakty i bardzo sielubimy-nie klucmy sie

a co do boli -to tez mnie dzis na maxa boli w lewym boku....

dobranoc
 
kerna gratuluję kopniaczków maleństwa :) ja czekam z niecierpliwością na znaki mojej fasolki :)

widać hormonki nam buzuja i stad to wyładowanie emocji...ale pewnie to takie przejściowe i wszystko sie ułoży :)
ja się żegnam już dobranoc :)

no i trzymam kciuki za jutrzejsze wizyty :) i czekam na wieści :)


a i jesli chodzi o bóle to ja mam momentami dziwne kłucia w podbszuszu no i te straszne po bokach .... ale nie panikuje bo z dzidzią ok a jak narazie te bóle mnie nie niepokoja ...
 
reklama
Ojj, ale późno .Ja dopiero wstałam z popołudniowej drzemki i teraz będę szalała w nocy :-|
Nastrój ponury,ale nic dziwnego , każdy przeżywa swoją większą lub mniejszą żałobę po narodowej tragedii.
Nawet, jak się wydaje,że nas to nie rusza- media bombardują nas tym szumem informacyjnym, wciąż to samo....smutek i łzy.
Dlatego myślę, że każdemu się to udziela, a nam ciężarnym w dwójnasób.Hormony, nadwrażliwość i zwyczajny lęk egzystencjonalny- jak to dalej będzie.
Staram się nie nakręcać, wiem że żałoba minie, nawet przejściowy kryzys minie. Ułoży się i będzie , jak ma być.
W takich momentach mówię przypominam sobie motto "Istota życia są zmiany" i buddyjskie " Jesteś tym czym myśli twe". Więc staram się myśleć optymistycznie, dla siebie i dzidziusia :-)
Dorotka1, jestem dzisiaj z Tobą! Jesteś dzielna dziewczyna i robisz wszystko, byście z dzidziusiem były zdrowe :-)
Gizelko, mocno Ciebie przytulam i podziwiam za optymizm, lubię Twoje cieple posty i nie wyobrażam sobie, byś miała opuścić nasze forum. Przeczekaj, to trudny czas ale to minie, jak chmurka która zasłania przez chwile słońce, ale ona odpływa-zawsze!Bądź tu i pisz, jesteśmy wszystkie sobie potrzebne...
Napiszę do Ciebie na PW.

A ja się przyznam, że czytam Was wszystkie, każdy post, czasem na szybciutko, ale czytam :-) Te kulinarne również!Bardzo się z Wami zżyłam, chociaz czasami coś mnie zdenerwuje- ale sobie mówię- to moje nerwy, i reakcja zależy ode mnie i co z tym zrobię.
Dziewczyny nie odchodźcie!!! Na forum, to trochę tak jak w małżeństwie, już się trochę znamy i wychodzą różne nasze słabości i złości, czasami trzeba na to machnąć ręką, bo j/w ...to mija i przychodzi nowe :-)
Poczytam książkę i spróbuję zasnąć, śpijcie smacznie, do ranka! :-)
 
Do góry