Kasiona-super,że synkowie zdrowi.
Dwóch chłopaków w jednakowym wieku super sprawa
Ja wczoraj prawie cały dzień poza domem.Oczywiście zaspałam na 10 na święcenie palmy ehhh ta zmiana czasu.Zrobiłam obiad rybke i frytki zjadłam połowę i znowu objęłam kibelek.
Poszłam na 13,15 na msze dla dzieci z moją siostrzenicą potem to babci i taty na herbatkę i do ulubionej cioci, aby mała pobawiła sie z moimi kuzynkami.A wieczorem to już kolacja, kąpanie, uspanie małej i chwila na pogadanki z T.i zabrakło czasu i chęci na BB.
Teraz się zastanawiam co ze świętami.
Mamy zaproszenie to mamy T. ale to 2 godziny w jedną stronę pociągiem, skm-ką i tramwajem.Po za tym nie byłam jeszcze u mamy T. nigdy no raz ja widziałam w jej miejscu pracy przez 5 min zamieniłyśmy dwa zdania.Do tego brat T. i wujek, których nie znam.
Mam pietra bo mam fobie społeczną i kontakt z osobami obcymi przy jednym stole buuuuuu.
Co prawda będzie siostra T. z partnerem i córkami.Z Wiolką kontakt mam ok. z jej partnerem nie za bardzo widziałam go raz na oczka.
Cholera jasna jak ja nie lubię rodzinnych spotkań.
Moja mama do 14 w pracy w niedzielę a potem sama w domu będzie jak my pojedziemy na spotkanie z rodzinką T. a w poniedziałek to się nigdzie nie ruszam do tej 13,15 bo wiadrem wody polana zostać nie chcę.Po 12 juz nie leja więc na msze dla dzieci mogę spokojnie się wybrać a potem na herbatke do babci i jej pyszne babki wielkanocne mniam.
A wy jak planujecie święta?
Ja bym wolała, aby familia mnie odwiedziła bo nie chce mi się nigdzie ruszać a w końcu każdy ma do mnie tak samo daleko jak ja do niego ha ha ha, ale wtedy ile jedzonka trzeba naszykować więć chyba już lepiej pójść na wyżerkę po krewnych