Beniaminka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2010
- Postów
- 1 886
Jestem z powrotem. Pojechaliśmy z TŻ na większe zakupy, przy okazji Prakticer , bo robimy małe malowanie w moim mieszkaniu, na szczęście tylko malowanie, bo mieszkanie jest ładnie wyremontowane.
Kerna, owszem mam pessar, przyszedł kurierem przedwczoraj ( :-) ), Zakładają mi w poniedziałek. Może stąd to niedomówienie :-) Pytałam lekarza o mój tryb życia i później po założeniu- więc teraz i później żyć oszczędnie ale normalnie. Kłucia na wysokości majtek równiez mam, często jak za długo stoję czuję najbardziej, myślałam nie raz , że to może spodnie, albo rajtuzy, ale to jednak brzuszek. Jak wypoczywam bólu nie czuję.
Haszi, dziękuję za rady. Kurcze o jeździe samochodem nic mi nie mówił, ale coś w tym jest. Hmm.
Jeśli chodzi o owoce, to ja też słabo przyswajam...jedynie winogrono i twarde jabłka, z musu banana i spordycznie mrożone lub świeże truskawki. Żadnych pomarańczy, mandarynek...brrr Ale jem dużo ogórków, pomidorów, rzodkiewek,papryki chociaż wiem, że one teraz mało wartościowe , a nawet trącają chemią-ale na to mam ochotę. Po za tym słodycze...ech , bardzo mi się chce, niestety.
Kerna jestem za Twoją propozycją w kulinariach :-)
Kerna, owszem mam pessar, przyszedł kurierem przedwczoraj ( :-) ), Zakładają mi w poniedziałek. Może stąd to niedomówienie :-) Pytałam lekarza o mój tryb życia i później po założeniu- więc teraz i później żyć oszczędnie ale normalnie. Kłucia na wysokości majtek równiez mam, często jak za długo stoję czuję najbardziej, myślałam nie raz , że to może spodnie, albo rajtuzy, ale to jednak brzuszek. Jak wypoczywam bólu nie czuję.
Haszi, dziękuję za rady. Kurcze o jeździe samochodem nic mi nie mówił, ale coś w tym jest. Hmm.
Jeśli chodzi o owoce, to ja też słabo przyswajam...jedynie winogrono i twarde jabłka, z musu banana i spordycznie mrożone lub świeże truskawki. Żadnych pomarańczy, mandarynek...brrr Ale jem dużo ogórków, pomidorów, rzodkiewek,papryki chociaż wiem, że one teraz mało wartościowe , a nawet trącają chemią-ale na to mam ochotę. Po za tym słodycze...ech , bardzo mi się chce, niestety.
Kerna jestem za Twoją propozycją w kulinariach :-)