reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrzesień 2010...

Beata uda się zobaczysz, pójdzie gładko, już wie o co chodzi a jeszcze popuścić jej się zdarzy. A z kupą bardzo dobrze zrobiła, mój też to od razu kaszel dostaje i odruch wymiotny - ja pierdykam, książe:no:

marta spokojnie nie patrz na nas, gdybym ja miała takiego maluszka tez w domu zapewne motywacja byłaby o wiele mniejsza:tak:
 
reklama
o tak dokładnie masz rację także marta głowa do góry :-) będzie dobrze

gaja mówię ci ten mój chłop to istna masakra Julka ma prawie 2.5 roku a on jak ja byłam w domu to ani razu nie przebrał jej kupy :no: no co innego jakmnie nie było ale wtedy prawie wymioty na sam widok :wściekła/y: boże jak mnie to wkurza istny koszmar :wściekła/y: ahhh ogółem brak mi słów na niego :shocked2: wielki król i panicz ma dziecko ale żeby wstać do niej w nocy czy coś to po co????? od czego to dziecko ma matkę ?:wściekła/y: czasem mam ochote go zatłuc :no: ale jak kilka lat temu opiekowałam się jego starszą córką to przecież było najlepiej bo on sobie leżał a mała chciała tylko wszystko ze mną bo przyzwyczajona do matki noooo ale nigdy mu nie wyrzygałam tego,robiłam to dla dziecka a nie dla niego....chociaż czasem miałam ochotę wykrzyczeć mu w twarz że leży a ja nie mając wtedy dziecka swojego zajmuje się jego córką,ale nigdy tego nie zrobiłam i nie zrobie....ahhhh ciężki temat dla mnie ten mój chłop :szok:
 
Ech bo mało jest przypadków męskich garnących sie do pomocy przy dziecku lub w domu:-p Mój jak trzeba zajmie sie nie powiem ale jak tylko może to ucieka do kompa:confused2:. Ja juz sie nie pierdzielę tylko mówię, że mógłby jaśnie panicz zająć się dzieckiem którymkolwiek bo ja sie nie roztroję:laugh2: Bo niestety to już nie jest jedno dziecko, a tu trzeba lekcje i do sprawdzianów sie uczyć, z Olką logopedię ćwiczyć i czytanie, Maks tez przeszkadza bo chce się bawić a ja czasami już mam po kokardę i chodzę marudzę, burczę pod nosem albo krzyknę.
 
gaja dokładnie Ty masz trójkę dzieci w tym dwójke szkolnych więc potrzebujesz pomocy i bez dwóch zdań maż musi Ci pomóc...u nas jedno dziecko a tatuś król przecież to on nic nie musi robić wrrrr:angry: nie no jak musi to zostanie nie ma innego wyjscia ja sie z nim nie patyczkuje :-D ostatnio taka sytuacja dokładnie w 2 dzień świąt jechał po swoja starszą córę i mieliśmy iść do teściowej ale że ja sie nie czułam za ciekawie coś mnie łamało powiedziałam że jak będzie wracał niech przyjedzie po Julkę bo ona chce do babci z pieskiem iść a on mi mówi "to ja mam z dwójka dzieci iść sam??????????? :szok: ja na to nie no kur*** przecież Ty masz tylko jedno dziecko tak? duże którym nie trzeba sie oiekować bo soba się zajmie i najlepiej iść na łatwizne tak?????? zrobiłeś dwójke dzieci to i z dwójką pójdziesz jakbyś miał jescze dwójkę poszedłbyś z czwórką proste chyba cooooo??? ja chce sobie odpocząć i tyle :angry: noż rozbroił mnie na maxa myśli że królewiczem jest jakimś wrrrrrrrrrrr....już jak wychodził mówi mi to przyszykuj Julię zadzwonie jak będe wracał ale stwerdziłąm ze jednak zostawię mała w domu bo była moja mama i chciała spędzić troche czasu z małą bo żadko ją teraz widzi wiec piwiedziałam że tym razem mu się upiekło bo mama chce z małą pobyć trochę ale następnym razem nie ma opcji :-D jak mnie nie ma w ciagu dnia bo np jade do koleżanki na pół dnia to jest ok ładuje dwójkę dzieci do auta i jadą do teściowej ale jak już jestem to wygodniś z niego wrrrrrr

no to wczoraj Julka dała popis u babci :-D tak się zabawiła z moimi siostrzenicami że dwa razy zlała się w gacie heheh a my w tym czasie byliśmy w kinie i Julka za nic w świecie nie chciała słuchać się babci i nie usiadła tzn usiadła raz wstałą i za jakiś czas zlała się na podłogę :-D a wieczorem juz w pampie kupa poszła hehe mówiłam bo widziałam że chce chodz na nocnik zrobimy ta się uparła że nie wiec nie zmuszałam...zaraz biegnie i woła:mamooooooooo juśśśśs choś psiebieś :-p
 
hej dziś w dzień dobry tvn oglądałam reportaż o tatusiach zajmujących się dziećmi, pomyślałam wtedy że tylko mi się trafił taki typ co zawsze ma z czymś problem ale jak weszłam dziś na bb to się podbudowałam że nie tylko u mnie jest taka sytuacja. My mamy tak jakby 2 dzieci bo mój 8 letni brat jest większości pod naszą opieką i nim mój mąż zajmuję się bardzo chętnie tzn. zajmuję to za dużo powiedziane.. siadają razem przed Playstation i ich nie ma a ja jeszcze słucham żeby zabrać Kacpra bo im zasłania,pady im zabiera itd. Z młodszym tatusiowi nie idzie tak łatwo zajmowanie się chociaż jak ma wolne to owszem weźmie go pobawią się razem ale o przewijaniu czy ubraniu małego to mogę sobie zapomnieć. Najbardziej mnie drażni że jak jest sam to potrafi go wykąpać, przewinąć i położyć spać ale jak ja jestem to tylko słyszę że przecież on pracuję a ja siedzę w domu i mogę się małym zająć. I to mnie chyba najbardziej dobija. Tym bardziej że od połowy listopada zaczęłam staż jednak od grudnia w sumie do zeszłego piątku byłam na zwolnieniu najpierw zapalenie spojówek potem zapalenie ucha z perforacją :/ no i w środę jadę zabrać swoje rzeczy z pracy i czas zacząć szukać nowej:-(
 
dziewczyny podejrzewam, że jeszcze niejedna z naszych forumowiczek by sie pożaliła na swojego chłopa:tak:. U mnie jedyny plus, że T. dostrzego, iż to nie jest lekka praca opieka nad trójką dzieci a orka na ugorze ;-) Dlatego spierdziela, a jak mówi mi ten tekst z tym, że on pracuje to ja mam tez odpowiedź, że ja tez pracuję i to jak pracownik fizyczny a nie biurowy. Ja wiem, że oni maja swój argument i nic nie dociera ale pogadać sobie muszę:tak:
 
dziewczyny a ja mam głupie pytanie
otóż Oboje z P. chcemy mieć drugie dziecko tylko na chcemy się kończy. P. uważa że jak wpadniemy to będzie drugie dziecko bo w tym momencie nie chce tego planować a bo pieniędzy mało i sobie rady nie damy itd. chcę ale się boi rozumiem go też się boję czy w razie powiększenia rodziny damy sobie radę no ale z drugiej strony z Kacprem była wpadka która bardzo nas ucieszyła bo sami byśmy się nie zdecydowali o podjęciu tak poważnej decyzji, ale przy drugim dziecku chcę wszystko zaplanować tym bardziej przy moich problemach hormonalnych chcę mieć wszystko pod kontrolą no i nie chcę żeby była duża różnica między dziećmi. Teraz siedzę w domu z młodym pobieram zasiłek na młodego więc wydaję mi się że teraz jest odpowiedni moment. z czasem chcę w końcu znaleźć normalną pracę a nie teraz siedzieć w domu a potem z drugim maluchem siedzieć w domku. Wiem że z pieniędzmi było by ciężko no ale przecież z głodu nie umrzemy wystarczy zrezygnować z niektórych przyjemności i damy radę. I teraz nie wiem co robić czy rozmawiać z P. na temat drugiego dziecka czy mu odpuścić na razie? Wiem głupie jest to co piszę ale w nd byłam w szpitalu źle się czułam a tam lekarz powiedział mi że prawdopodobnie jestem w ciąży ucieszyłam się jak głupia mój P. jeszcze bardziej no ale jak się okazało że to nie to to temat dziecka znowu się uciął. Nie wiem już co mam myśleć.
Głupio mi to pisać ale naprawdę bardzo bym chciała żeby nasza rodzinka się powiększyła tylko jak przekonać męża że pieniądze owszem są ważne ale nie najważniejsze?
 
Dziewczyny z tymi naszymi facetami to wiadomo jak jest, ale bez nich tez było by źle:-D Mój Ksieciunio też wiecznie zapracowany, a jak już pobawi sie chwile z małym to później dopomina się pochwał i pieśni chwalebnych:-D. Ja już wrzuciłam na luz i staram się nie wkurzać bo później tylko Szymciak rykoszetem obrywa a tak nie powinno być:-(. Stwierdzam, że faceci (przynajmniej mój) nie widzą pewnych rzeczy i choćby nie wiem co sie nie domyślą nawet jak coś insynuujemy. Teraz mówie prosto z mostu i nie chodzę jak chmura gradowa z nadzieją, że może dwa neurony sie spotkaja i zajarzy, że padam na pysk i chcę na chwile usiaść na dupce i się zresetować. Teraz mówię czego oczekuję i jest ok. Zobaczymy jak długo... pewnie do następnego tsunamii:-D

A u nas od nocy szpital:-( Kcimek chory, chyba trzydniówka bo jedyny objaw to gorączka 38,5 (wg termometru czołowego). Nic tylko zbijam gorączkę i czekam. Zobaczymy co sie z tego rozwinie do jutra.

Postanowilam dziś z małżem, że zapisuje małego do przedszkola prywatnego (ma od lutego dofinansowanie z unii i wychodza grosze). Trzymajcie kciuki proszę aby przyjeli mojego Bączusia. Ja wracam do pracy a w międzyczasie powiekszamy rodzinę:-D Taki jest plan, ale wszystko jutro powinno sie wyjaśnić.

Magdzik trzymam kciuki za znalezienie pracy.
 
Mgdzik bo faceci boją się podejmować takie decyzje moim zdaniem, z jednym im ciężko, bo uciekają przed nim a co dopero gdy jest dwójka albo jak u nas trójka. Druga sprawa to finanse, postaw się w jego sytuacji dy jesteś głową rodziny i to Ty masz zapewnić jej byt, do tej pory nie ma kokosów a tu dochodzi decyzja o posiadaniu kolejnego potomka - zapewne odwlekałabyś. My kobiety jesteśmy skonstruowane inaczej, kierujemy się instynktem i tym, że jakby nie było będzie dobrze :) A chłop chce meć dobrze bez wstawki "jakby nie było". Także z jednej strony rozumiem jego decyzję o tzw. wpadce, bo to postawi go przed faktem dokonanym, gdyż sam nie jest w stanie świadomie podjąć takiej decyzji.

Uwierz mi i u nas tak było, po prostu daliśmy działać naturze bez świadomego działania w tym kierunku.
Podejrzewam, że gdyby twój mąż miał dobrze płatną i stabilną pracę o wiele łątwiej przyszłoby mu świadome podejście do tej sprawy.
 
reklama
Gaja dzięki wielkie za wsparcie masz rację nie będę naciskać co ma być to będzie :tak:
Dziewczyny ręce mi opadają ostatni tydzień listopada młody miał zapalenie spojówek potem cały grudzień zapalenie uszy dwa razy miał płukane bo leciała mu taka paskudna ropa. W ten poniedziałek poszedł do żłobka a dziś już jest zapalenie spojówek, płyn w uszach mega katar i kaszel, normalnie ręce opadają :-(
 
Do góry