reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrzesień 2010...

Marja to gratuluję zdjątka w kalendarzu :)


Z dobrych wieści to mam takie, że moja kuzynka, która dwa lata temu poroniła dzidziusia teraz jest w 7 tygodniu ciąży i będą bliźniaki :) miejmy nadzieję, że tym razem wszystko pójdzie zgodnie z planem. Mają się rodzić w lipcu :)
Ja wczoraj zrobiłam akcję cv, ale nigdzie nic nie potrzebują :( chciałabym coś znaleźć szybko chociażby nawet dlatego, że od stycznia miałabym sprawdzoną opiekunkę.
 
reklama
Hej :-) my już jesteśmy prawie zdrowi, został tylko lekki katarek. Próbujemy zapomieć o tym całym szpitalu- było tam strasznie!!! Pojechaliśmy tam bo mały miał temp. w nocy 40,4 i jak się później okazało był odwodniony i miał zapalenie migdałków.
 
dobry

Justyna ale sie mieliscie,dobrze ze juz oki

Gaja pisalam ze steryd najlepszy,moja starsza ma ponad miesiac przewlekla wysypke i dostala sterydy na tydzien w tabletkach

padam po pracy

spokojnej nocy dziewczyny
 
Steryd to nie cukierki i ja nie podalabym ich lekka reka.jest jeszcze duzo innych sposobowjak wszystko zawiedzie wtedy podalabym.ale ja jestem inaczej myslaca pod tym wzgledem.
 
Steryd to nie cukierki i ja nie podalabym ich lekka reka.jest jeszcze duzo innych sposobowjak wszystko zawiedzie wtedy podalabym.ale ja jestem inaczej myslaca pod tym wzgledem.

dlatego sięgnęłam po niego gdy już nie wiedziałam co robić a widzę że dziecko cierpi i płacze bo tak swędzi:-(, tą żyworódkę teraz po wypłacie zamawiam i wypróbuję:tak:
 
Witam dziewczynki z rana zycze wam milego dnia!!!:tak:
Gizelko trzymaj się wkoncu musi być dobrze 3mam kciuki!!!:-)
justynka- super ze u was juz dobrze!
A ja po niezbyt udanym weekendzie weszlam dopiero dzis na bb, bo w sobote przytrzasnelam sobie palec zamykalam drzwi samochodu jak sierotka i palec lewej reki zostal mi w srodku o masakro!!!:szok::wściekła/y: nawet z wrazenia to nie wiedzialam jak drzwi otworzyc zeby go wyciagnąc:crazy:
a wieczorem tak okrutny bol ze wylam do 3 nad ranem makabra dzis juz na szcescie jest nieco lepiej ale przez 3 dni to nie nie moglam go nawt dotknac jest delikatnie opuchniety i siny no i oczywiscie paznokiec do polowy czarny i na 100% zejdzie. Pierwszy raz spotkal mnie taki cyrk okropienstwo nawet nie mogla m przez 1 dni nic zrobic bo tylko jedna reką wszystko przebrac malej czy przewinąc nie szlo no nawet stanik musial mi mąz pomagać zapinac :-D
oj uciekam bo moja mala marudzi to do usłyszenia papa
 
witam,
Gaju mam nadzieję że żyworódka wam pomoże by Max już nie cierpiał prze to okropne AZS.
toshi to nieszczęście Cię spotkało ale też miałam nie miłą przygodę z drzwiami od samochodu kilka lat temu tylko że ja zęba wypiłam :-Dteraz się śmieje ale 1 już w przeszło połowie nadlana :-(
Gizelko słońce dasz radę wierze w Ciebie oby jak najszybciej te nieszczęścia cię opuściły.
Kerna ja też tak robię najpierw domowe sposoby a potem radykalne ale niestety zdarza się że nie obejdzie się bez sterydów tak jak w przypadku Maxa, każda z nas chce dla swojego dzidziusia jak najlepiej.
Marja to muszę się zaopatrzyć w kalendarz :] gratuluję

u nas dalej katar robione kropki niewiele pomagają śmiem twierdzić że wgl. ze żłobka zrezygnowałam i dalej myślę co z pracą czy się zwolnić czy na wychowawczy iść jak tu dorobić kule denerwują mnie te ciągle dylematy..
 
Joasiu, z pracą jest ciężko ale jeśli chcesz pracować to zawsze coś znajdziesz.To zależy od Twoich ambicji.

Moja szwagierka, na przykład, "szuka pracy" już od ponad pół roku. Ma 30 lat na karku,samotna,studia, tytuł magistra inżyniera, odbyty staż w salonie optycznym i nic do zaoferowania przyszłemu pracodawcy. Praca w supermarkecie jej nie urządza bo wstyd jej siedzieć na kasie czy ganiać w sklepowym uniformie. Mój M. jest kierownikiem rejonu w biedronkach i ciągle szuka kogoś do pracy. Warunki finansowe i socjalne są na prawdę zadowalające.Dlatego trudno mi uwierzyć ,że tak ciężko o jakąkolwiek pracę.Jeśli ktoś jest na tyle zdeterminowany, to taj jak pisałam zawsze coś znajdzie.
Tak sie rozpisałam o siostrze M., bo sytuacja wygląda nieciekawie.Siedzi na garnuszku rodziców, teść na emeryturze musi dorabiać na ochronie, a ona zbija bąki. Masakra jakaś...

Justyna,Gaja zdrówka dla chłopaków:-)

Toshi, no to pięknie, mam nadzieję ,że to nie złamanie:shocked2:

Gizelko, musi być dobrze...

A ja jeszcze dzisiaj mam dzień urlopu bo remont w pracy,ale jutro ruszam pełną parą bo zaczyna się grudzień i będzie się działo:-p
Jak zobaczyłam swój grafik na ten miesiąc to troszkę sie podłamałam. Cały miesiąc po 8-12 godzin i wigilia pracująca. Będę wychodzic o 8-10,a wracać do domu o ok.20-22. Jak dobrze pójdzie to czasami zobaczę Lenkę już lub jeszcze nieśpiącą.:no::no:

To tyle marudzenia ...

Miłego dzionka dla Wszystkich...
 
Ostatnia edycja:
Mój M. jest kierownikiem rejonu w biedronkach i ciągle szuka kogoś do pracy. Warunki finansowe i socjalne są na prawdę zadowalające.Dlatego trudno mi uwierzyć ,że tak ciężko o jakąkolwiek pracę.Jeśli ktoś jest na tyle zdeterminowany, to taj jak pisałam zawsze coś znajdzie.
Tak tylko nie każdy kierownik chce zatrudniać nowe osoby, przykład? Mój mąż pracuje w biedronce od ponad roku, zatrudnionych jest x osób (nie wiem dokładnie ile) z czego 3 są na stałym zwolnieniu lekarskim (2 ciąże i 1 uraz kręgosłupa) zapierdziel jest niesamowity a kierownik ani myśli o jakimś zatrudnianiu (Może kogoś zatrudni ale to w grudniu żeby ta osoba nie łapała się na bony...) powód?mimo trudności i braków w personelu biedronka mojego męża jest trzecia w rejonie.
 
reklama
Witam kochane!!!!

Nie było mnie szmat czasu ale już już piszę...

Kochane wiadomości jakie do Was mam są co najmniej ciekawe :tak: Po narodzinach Lilu miałam trochę pracy bo organizacja życia z trójką dzieci gdzie jeszcze wrzesień początek szkoły i takie tam, co tu dużo pisać było dużo pracy. Potem wiosna i czas do maja uciekł niczym nie zatrzymywany. Początek czerwca i tu zaczyna się moja opowieść bo jak już kiedyś pisałam mój mąż wraz z wspólnikiem prowadzi przedsiębiorstwo produkcyjne no i w czerwcu owy wspólnik zaczął się dziwnie zachowywać i przez trzy miesiące dosłownie wraz z mężem "walczyliśmy" aby zatrzymać firmę a nie spieniężyć ją jak chciał wspólnik.Bo firma to dzieło rąk mojego męża a po kilku latach dołączył wspólnik i nigdy nie czuł się z nia tak emocjonalnie związany jak my. Trzy miesiące nerwów, zawód ze strony tak bliskiej, tak znanej nam osoby był bardzo bolesny. Ale w końcu zaciągnęliśmy gigantyczny kredyt i na chwilę obecną jestem z mężem właścicielem firmy.Od kilku miesięcy ciężko pracujemy, spędzamy wiele godzin w pracy, Lileczką zajmuje się moja teściowa z ciocią (siostrą teściowej). Wszystko pochłonęło sporo nerwów bo smaczku dodaje fakt iż owy były wspólnik będzie miał dziecko z męża bratanicą, która murem stoi za swoim facetem i tu rodzina się rozkleja:-(

Ale do czego zmierzam te miesiące nerwów, tytanicznej pracy mają swój skutek....na początku listopada spóźnił mi się okres, panika, test wynik negatywny. Czekam kolejny tydzień nic, wizyta u mojej gin( a wspomne że moje życie jest jak na wariackich papierach i w okresie przepracowania i nerwów po prostu nie dostaję okresu) więc spokojnie mówię że tak i tak a tu.....niespodzianka gin pyta czy na pewno test robiłam:szok::szok::szok: jest fasolka....Matko szok totalny. Lila ma dopiero 14 mscy a tu czwarte dziecko.....z powodu że test nie wyszedł zaraz na badanie hormonów i kolejna wizyta za tydzień, robię badanie, hormony mega wysokie, jadę do gin....mówię , ze się oswoiłam, jakoś to będzie tym bardziej, ze po urodzeniu Lili kupiliśmy 6 osobowe auto więc miejsce jest a i dom rozbudujemy, będzie ok.....gadu gadu z gin przygotowanie do usg ta mnie chwyta za rękę i pyta: "widzi pani to samo co ja?............widziała aż za dobrze nawet przez łzy widziałam....dwa zarodki.Tak to chyba tyle.

Trzymajcie za mnie kciuki, módlcie się i dziękujcie, że nie macie takiego życiowego scenariusza jak ja.

Pozdrawiam was serdecznie!!!!
 
Do góry