reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Hej :)
Gaja, malgos a już myślałam że tylko my jedyni bez zęboli jesteśmy ale widzę że są jeszcze inne małe szczerbolki:-)
Agata trzymam mocno kciuki żeby wam się poukładało u nas też była ostatnio mega awantura też miałam się wyprowadzać ale daliśmy sobie jeden dzień luzu i na drugi dzień udało nam się dojść do porozumienia, mam nadzieję że wam kilka dni samotności też dobrze zrobi i wszystko dobrze się ułoży
Gosiunia to straszne z tą kawą mam nadzieję że Iguni nie pozostanie żadna blizna dzielna dziewczynka ja też ostatnio miałam nie miłą przygodę zepsuł mi się wózek i mam drugi zastępczy w którym zacięła mi się rączka i za mocno go nacisnęłam mały się przechylił i cały wózek razem z nim się przewrócił mały uderzył głową o beton masakra tyle stresu i płaczu oby nigdy więcej takich sytuacji:-(
Dziewczyny mój kręgosłup wysiada!! nie mam już siły odkąd mały nauczył się stać tak wszystko inne poszło w zapomnienie nawet jak próbuje go nakarmić to musi stać bo inaczej nie zje.. Coraz częściej myślę nad zakupem chodzika ale nie mogę jakoś się przekonać...
 
reklama
CHYBA KAŻDA MAMA DOŚWIADCZA STRACHU, TOŻ JA MATKA 3 DZIECI I KAŻDE SPADŁO MI Z TAPCZANU, ROZWALIŁO WARGĘ I WIELE INNYCH WYPADKÓW. NIESTETY TRZEBABY MIEĆ OCZY DOOKOŁA GŁOWY:baffled:
DOBRZE, ŻE NASZE MALUCHY JESZCZE MAJĄ WRODZONĄ AMORTYZACJĘ I LŻEJ ZNOSZĄ UPADKI I UDERZENIA.

GOSIUNIA A MALUTKIEJ ZDRÓWKA, BIEDULKĄ PEWNIE SIĘ MĘCZY, JA PAMIĘTAM JAK NA DŁOŃ SOBIE WRZĄTKU TROSZKĘ WYLAŁAM TO BOLAŁO MNIE STRASZNIE POTEM
 
Dobry wieczór :)

Agata, niech chwila dystansu fizycznego i psychicznego pozwoli Wam dojść do porozumienia, będzie dobrze, dopóki tli się żar miłości dopóty waśnie i rozterki niestraszne.

Gosiunia, ojejku... :( Współczuję bólu i stresu. Jeśli to może być pocieszeniem, to powiem Ci, że mój synek około 1.5 roczny także oparzył się kawę, którą sam ściągnął z obrusem u babci, też wsadziłam go pod prysznic zimny wraz z ubraniem, i te ucierpiała nóżka, kilka dni i wszystko się zagoiło , pamiętam że smarowałam aloesem . Nie została zadna blizna, ale ten płacz i obawa to coś okropnego. Tak jak napisała Gaja....nie jedna warga przecięta, nie jeden guz i wywrotka, tak całkiem nie jesteśmy w stanie uniknąć wszystkich nieszczęść, co najwyżej możemy się starać ze wszystkich sił. Zareagowałaś wzorowo z tą zimną woda na ubranie , myślę do wesela się zagoi bez śladu :tak:

Magdzik, wytrwałości ...chyba wszystkie mamy już dosyć tego trzymania w pionie małych akrobatów, ja juz po sesji masaży na kręgosłup, bo już nie wytrzymał przeciążeń :))))Damy radę, a będzie jeszcze weselej ;)

Papa, dobrej nocy !
 
Ostatnia edycja:
Malgos powodzenia w przygotowaniach. Kurcze a u nas juz 5 lat mija, jak my bylismy w takim wirze:-D
Magdzik my tez wciaz bezzebni.
Gosiunia wspolczuje stresu i mam nadzieje, ze do wesela sie zagoi. Niestety nasze szkarby sa coraz szybsze i trzeba naprawde miec oczy i rece wszedzie. Ja wieczorem po takim maratonie za mala padam na pyszczek:tak:
Dziewczyny widze, ze coraz wiecej z nas przechodzi jakies kryzysy malzenskie/partnerskie. Glowy do gory. Czasem trzeba odetchnac i policzyc do 10. Beniaminka ma racje "dopóki tli się żar miłości dopóty waśnie i rozterki niestraszne" Nic dodac nic ujac.
A nam udalo sie wreszcie zastapic dzienne cycolenie posilkami z lyzeczki. Teraz mamusi cycus jest tylko na dzien dobry, dobranoc i w nocy (chyba bardziej na ukojenie niz glod). Juz myslalam, ze nigdy to nie nastapi.
 
czesc dziewczyny jakos znow kilka dni mialam przerwy bo zajec mam sporo mimo ze nie musze jeszcze do pracy :-)oj ale sie u was dzieje z tą kawą to u mnie malo brakowlalo i tez herbata bylaby razu pewnego na kolanach Lenki
moja malutka wlasnie slodko spi narzie zabkow nie widac mala miala teraz 2 dni rozwolnienie znow z niteczkami krwi ja panika do lekarza a on ze to nic takiego moze zalapala jakas bakterie i przejdzie jak nie goraczkuje i nie wymiotuje powiedzial ze nie mam sie przejmowac nawet wzielam pieluszke ze soba zeby mu pokazac jak to wyglada ,no ale dzis juz jest lepiej z kupka pojadla marchewki i jabuszka tartego i juz sie poprawia krwi nie ma i kupka tez powoli sie normuje
mam do was takie pytanie?? od wczoraj boli mnie jedna piers od strony mostka, jest strasznie tkliwa ,wyczulam malego jakby guzka i juz schizuje co to jest???? pobolewa mnie to tez i promieniuje na cala piers nie wiem czy to zastuj pokarmu mam taki punktowy czy jak ale piersi nie sa przepelnione mlekiem dlatego zastanawiam sie czy to mozliwe ze gdzies tam sie zapchal przewod jakis mlekowy??? mam leciec do gina??:-(
oj cos malo idze mamy teraz czasu na pisanie bo stronki juz tak szybko nie przybywają he
milego dnia lece obiadek gotowac buziaki:-)
 
Gosiunia, wypadki się zdarzają, na pewno za jakiś czas nie będzie śladu po oparzeniu. Trzymaj się.
Magdzik, u nas też zębów brak. Mała dalej wszystko gryzie, więc powinny niedługo się pojawić. Mojemu mężowi ostatnio się śniło, że Karolinka ma ząbki - zobaczymy, czy był to proroczy sen. ;)
 
Hej dziewczyny:)
Rzadku ostatnio pisze ale jakos wypadlam z wprawy. Czytam was za to regularnie.
Rzeczywiscie coraz wiecej z nas ma kryzysy malzenskie. Moj trwa juz od urodzenia Mai albo i dluzej... Czasem jest lepiej czasem gorzej ale ogolnie nie jest najlepiej:( Chodzimy na terapie malzenska. Zobaczymy czy cos to pomoze...
Majeczka jest za to coraz wiekszym rozbojnikiem. Siada sama z lezenia, pelza, probuje raczkowac. Nie opuszcza mnie na krok. Gdzie ja ide tam ona pelza. Wszystkie podlogi w mieszkaniu juz chyba wytarla:). A szybka jest przy tym niesamowicie. Nadal mamy tylko dwa zabki dolne i gornych nie widac. Je slabo tak jak jadla ale juz chyba taka jej natura. Wazy tylko 7500 g mimo masy urodzeniowej 3650 g :szok:
Poza tym zaczynamy teraz z M prace przy domu i w domu. Do wrzesnia musimy zrobic oddanie budynku a roboty tyle ze ho ho. A pieniedzy na to wszystko nie za duzo:/
toshi gdy karmilam piersia czesto robily mi sie taki guzki tylko w jednym miejscu w piersi i mimo ze piers byla oprozniona guzek byl dalej i bolalo. Siadalam wtedy z laktatorem sciagalam mleko do ostatniej kropli masujac jednoczesnie ten guzek az do skutku. Bolalo to masowanie ale za to potem byla ulga.
gosiunia wspolczuje sytuacji z kawa i zycze zdrwoka dla Twojego malenstwa. Oby nie bylo sladu po tym incydencie.
malgos zazdroszcze przyszykowan slubnych. Milo wspominam te czasy w swoim zyciu. Tym bardziej przykro mi ze teraz jest wszystko w moim zwiazku w rozsypce:(
agata mam nadzieje ze sytuacja miedzy wami sie poprawi. Najwazniejsze to nie zabrnac w tej calej zlosci za daleko, tak ze ciezko bedzie potem wrocic do tego co bylo.
Pozdrawiam wszystkie mamusie i postaram sie odzywac czesciej :)
 
toshi ja też cos takiego miałam i pisałam tu na forum po USG wyszło, że to właśnie zastój:zawstydzona/y: Przykładaj ciepłe kompresy i masuj w kierunku sutka, możesz lekko poodciągać po karmieniu.

gosiunia jak malutka??????

A ja dalej zakatarzona aż mi noz popękał od tego smarkania, Maks gile ma i Miłosz kaszle, do tego moja mama się od nas zaraziła i dzis leży a tu małym musi się zająć:baffled:
 
hej Mamusie!

pewnie niektore mnie pamietaja, a inne juz nie kojarza....tez zagladam do was co jakis czas, ale juz nie odpisuje, bo nie jestem z reguly w temacie...
u nas wszystko dobrze, choc szykuje sie do sporych zmian w zyciu, wiec bb kciuki mi bardzo potrzebne;)wrocilam do pracy, choc w tej chwili jestem znowu na zwolnieniu, Filipek rosnie i ma sie zdrowo:)jest pogodnym , kochnaym dzieckiem, choc oczywiscie ma chwile zlosci :)i tak pieknie pokazuje swoj charakterek:)porownujac do waszych dzieci to leniuszek!siedzi juz od dluzszego czasu, ale nie podnosi sie sam...pelzanie wychodzi mu tylko dotylu, probuje podnosic pupedo raczkowania, ale szybko traci zapal..bardzo sie denerwuje, bo zabawki sa z przodu a on mimo, ze sie bardzo stara,przesuwa sie do tylu!

widze, ze problemy malzenskie...miejmy nadzieje, ze ciezkiczas proby dla naszych zwiazkow sie konczy:)

buziaki dla Was wszystkich i naszych wrzesniowych Dzieciaczkow:)
 
reklama
alcia doskonale Cię pamiętam :) Jak twój leniuszek to mój jest nie do pobicia chyba, on też sam nie usiądzie, raz mu się to udało i więcej tego nie powtórzył, nie kula się na brzuszku, nie pełza:sorry: Ale za to gęba mu się nie zamyka, robi kosi-kosi, papa, nie-nie-nie, gdymu śpiewam dylu dylu na badylu to się do rytmu trzęsie także każde dziecko inne jedne ruchowo szybko sie rozwijają inne łapią szybciej słowa i gesty :) :laugh2:
 
Do góry