reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Kurczę to się porobiło... i szczerze mówiąc zastanawiam się po co to atakowanie:((( Może niektórzy chcą sobie podniesc samoocene...
Gaju nie martw się komentarzami i toną "dobrych rad", bo Ty tak naprawdę przebywasz z Maksem cały czas i napewno przerobiłaś już milion sposobów na ukojenie jego płaczu. Jesteś kochająca mamą i z ogromnymi pokłądami cierpliwości i napewno niejedna z krytykujących Cię osób nie wytrzymała by 1/10 tego co ty. Podziwiam Cię i uważam, że dajesz sobie świetnie radę.
Nie ma co wyciągac błędnych wniosków z opisanej historii ze spacerem. Przecież nie zostawiłaś go na pastwę losu w ciemnym pokoju tylko byłaś przy nim cały czas. Dziewczyny a jeśli chodzi o pouczanie to naprawdę warto się zastanowic zanim się coś napisze bo można drugą osobę bardzo urazic.... Każda z nas ma innego dzidziusia i wszystkie Kochamy nasze maleństwa nad życie i chcemy dla nich jak najlepiej a czasami naprawdę nie da się uniknąc płaczu. Dzieci są różne niektóre spokojne a inne płaczą niemalże cały czas (a są zdrowe) i uspokajają się tylko na rękach- niestety nie zawsze tak można.
 
reklama
Witajcie z rana :)

Boziu co tu się porobiło :szok: Gaju Agusska ma absolutną rację, nie przejmuj się komentarzami. Zuzia to moje pierwsze i jak na razie jedyne dziecko, więc ja nie wiem jak to jest z trójką, ale pisanie że 5/6 miesięczne dziecko nie wie co to wymuszanie jest w błędzie.

Nie chcę żebyście odebrały mojego posta jako wymądrzanie się, napiszę poprostu jak to jest u mnie.

Moja Zuźka coprawda potrafi się czasem sobą zająć, ale jak jej się znudzi to zaczyna marudzić i tym marudzeniem właśnie wymusza żeby ją wziąć na rączki, bo dziecku np. leżąc godzinę w leżaczku też się nudzi czy może już jest mu niewygodnie, bo ile można gapić się na te same zabawki i ten sam widok. Ja to się śmieję że rączki są najlepszym lekarstewkiem na marudzenie. Ja jej nie noszę cały dzień na rękach, bo też coś muszę zrobić (obiad czy posprzątać, czy poprostu zająć się sobą). Ale też nie mam tak codziennie, bo zdażają jej się dni że 3/4 dnia musze ją mieć na rękach albo chociaż na kolanach bo inaczej sie nie da... To w sumie tyle co chciałam napisać.

Gaja uszy do góry, pomyśl sobie że Maks jest coraz starszy i niedługo mu przejdzie marudzenie i wymuszanie na rączki. Trzymaj się kochana, jestem z Tobą ;-)
 
Witam
Oj ależ tu nie fajnie się zrobiło:-(
Gaju nie przejmuj się tymi komentarzami popartymi teorią z jakichś artykułów niestety w praktyce nie jest tak różowo i nie na wszystkie dzieci "działa" to samo Też mam trójkę dzieci i mój W też pracuje na 3 zmiany wiem jak ci ciężko A to że dasz Maksiowi się wypłakać to nie jest wcale takim terroryzmem (jak niektóre to mogły odebrać) i wcale nie znaczy że kochasz go mniej Niestety nie na wszystko można znaleźć cudowne lekarstwo Ja też jestem zmuszona czasami małą zostawić mimo płaczu i iść podłożyć do pieca albo obiad zrobić
Miłego dnia
 
Dzien dobry :)
U nas zabkowania ciąg dalszy, niewyspane nocki i niespokojne dni, tak teraz moja mala każe się nosić , bo jej dokucza ból dziąsełek, a przecież jej samej z tym bólem nie zostawię.

Tak nieprzyjemnie się zrobiło, mnie również. Sugestia by zbadać przyczynę nieustannego płaczu dziecka została potraktowana przez niektóre mamy jako atak...Nie zgadzam się, ale to moje zdanie. Odpowiedz mamy , ze nie dostane skierowania do neurologa jest dla mnie osobiscie niezrozumiala...Bo skoro dziecko nienaturalnie płacze( bo jesli naturalnie, to wszystkie nasze dzieci przeciez płaczą i nie mówimy, że się "drą" każdego dnia i non stop) to znaczy, ze jednak coś dziecku dolega.Mogę Gaji współczuć , ale to codzienne słowo wpsółczuję czesto przez nas powtarzane niczego nie zmieni, bo może jednak trzeba zbadać malucha? Jesli lekarz nie chce wydac skierowania, zmieniamy lekarza pediatre albo zglaszamy ów fakt do NFZ , to nasze dziecko, jego zdrowie i mamy prawo do tych usług, bez dwóch zdań.
Nikt nie mówił, ze dziecko nie moze ani chwili pojojczyc, a nam nie wolno się nawet załatwić bo trzeba dziecko na ręce brać, be przesady we wszystkim umiar, ale porada typu " aniech płacze pół godziny w wózku, jak się zmęczy to przestanie uważam jest szkodliwa i naganna. To moje zdanie, każdy może mieć inne, ale ja mam prawo je wyrazić.Tak dziecko przestanie płakać, bo uzna że nie może na rodzica liczyć, rezygnuje, poddaje się, czuje lęk ale i rezygnację. Czy po to wydajemy na świat te małe istotki, by na dzien dobry fundować im taką traumę? Oczywiscie, jak pisałam wczesniej we wszystkim umiar, musimy takze zajac sie soba i innymi obowiązkami, każda z nas je ma, czy to matka 3 dzieci, 2 dzieci, czy mama juz pracująca , nie wspomnę o samotnych mamach bo to jest naprawdę trudna sytuacja.
Ja po prostu szukałam bym przyczyny nieustannego płaczu , najpier specjalisci...a jesli wszystko Ok, trdune do przełknięcia ale i takie dzidziusie marudki wiecznie jojczące tez sie zdarzają,są takie dzieci i tylko zostaje czekać aż podrosną, nie ma rady wtedy :(

Gaju nie wiem czy Ciebie to pocieszy, ale z moja Julka w odwiedzinach u kogoś nie mam szans napic sie kawy swobodnie, bo wasnie jest na etapie ze w kazdym nowym miejscu płacze, reguje lękiem na nowe miejsca i osoby, a nie daj Boże słyszy płącz innego dziecka, to mam orkiestrę na dwa smyczki, po ostatniej wizycie u koleżanki w domu, rezygnuję na jakiś czas z takich wizyt, u nas w domu ci innego, zawsze jakas ciocia potzryma a ja szybko kawę piję :-D To już długo nie potrwa, potem będę ganiała za nia, żeby chwilęna rękach posiedziała :tak:
A ze spaceru już nie raz wracałam z Julką na rękach a wózkiem w drugiej ręce, bo tak płakała że leżeć nie chce, może już gondolki ciut za małe, moze chca oglądać świat a tu im leżeć każą ? :-)
Gaju, tak dla syna nie musze specjalnie gotować, ale jest nas dwójka, ostatnio trójka , bo miałam gości w domu , i jest tesciowa , ktora obecnie nie może zajmowac się gotowaniem, także mam dla kogo gotować i przyznaję ze są dni że obiadu nie było, bo nie żdązyłam dopiero jak P wracał zaczęłam coś pichcic i była obiadokolacja, są takie dni.

Zaprzestaję na jakiś czas pisania tutaj, bo widzę że moje posty wzbudziły niemiłe emocje, a sama przyznam że też poczułam się niefajnie, po co mi to było?

Nie miałam zamiaru atakować...każda z nas narzeka na trudne dni, marudzącego dzidziusia, owszem tak miewamy, jednak Gaju przyznaj że historia z Maksiem i jego płaczem i Twoje narzekania na ten stan są od samego urodzenia Maksia, coś się działo do początku, albo po prostu Ty to codziennie sygnalizowałaś, myślę stąd reakcja kilku z nas.Jest tu kilka multimamuś i każda z nas ponarzeka czasem, ale chodzi własnie o te "czasem", bo jak jest więcej niż czasem, to warto się w to zagłebic, a od tego są lekarze, a nie forum.
Dlatego pozdrawiam wszystkie mamusie, może kiedyś jeszcze zajrzę.
Dobrego dnia!
 
witam kobietki:tak:
u nas nocka tragiczna:crazy: no ale było minęło,teraz z julka słuchamy muzyki i robimy "dylu dylu" uwielbia to,a mamie rece odpadaja,no ale co sie nie robi dla własnego szkraba:-Du nas pogoda piękna słońce swieci-poprostu rewelacyjnie,czekamy az temperatura podrosnie i po obiadku julci idziemy na spacer,zobaczymy co dzisiaj tego bedzie;-)
pozdrawiam
 
Witajcie,

Beniaminko, zgadzam się z Tobą w 100 %.Nic dodać nic ująć...

Tak na pocieszenie mój mały kuzyn Kubuś jako niemowlę był dzieckiem nie do zdarcia. Nie było na niego mocnych.Ciotka miałą wszystkie nocki (dniówki z resztą też) zarwane i dla nich to była norma...Młody z tego "wyrósł",dziś jest roześmianym łobuziakiem a po jego fochach nawet mały śladek nie pozostał.Trudno wybadać co jest przyczyną zachowania u takiego malucha, skoro na wszelkie niedogodności świata(mokra pielucha,brzuszek, niewygodne ubranko, niepokojący zapach,nowe miejsca itp) reaguje płaczem...Moja Lena np.nie zje mleka inaczej niż noszona na rękach.I weź tu zrozum...:-D

Karola, co to za zabawa "dylu,dylu"?:-)U nas też nocka o której wolałabym zapomnieć:no:.Polecam Mozarta dla malucha.Lena tak się w nią wsłu****e ...niesamowite:-)Specjalnie wkomponowane gaworzenie niemowlaka,dźwięki natury.Nawet dla mnie bomba!!!

Co do ząbkowania to jedynie śni mi się po nocach. Dziś na przykład miałyśmy już 5!!! hihi:-)

Piękne słoneczko u nas dlatego dziś napewno udamy się na dłuuugi spacerek.Wczoraj byłyśmy 4,5 h i było super.

Miłego dnia mamuśki,głowa do góry!!!!
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczynki!!!:happy:

Kochane uszy do góry!!! Nie kłóćmy się i nie podburzajmy nawzajem bo jesteśmy tu właśnie po to ,żeby się wygadać!!! Każda z nas ma swoje problemy i każda inaczej wszystko odczuwa!! inaczej komunikuje!! i tak jest dobrze!! wspierajmy się mimo różnic!! Nie naskakujmy na siebie i nie krzywdżmy nikogo dwuznacznymi komentarzami!!! fakt nieraz ironicznie można cosik naskrobać ale tylko po to żeby było wesoło!!!!:tak:

ja nie przeczytałam wszystkich waszych postów bo skupić się nie mogę przez moje piranie mimo tego, że w sumie to one grzeczne są i większych problemów nie mam! więc nie odniosę się do tego co kto napisał!
Gaju powiem tylko ,że moja przyjaciółka, która urodzila synka starszego od naszych maluchów o trzy miesiące też go non stop nosiła na rękach bo "ten typ tak miał" jak był na raczkach było git, skakał, pluł, cieszył się od ucha do ucha w głos!!! a wogóle nie bylo mowy o pozostawieniu go w innym pomieszczeniu niż jego mama! teraz jest juz lepiej bo jak zaczał się przemieszczać na swoich kończynach:rofl2: to łobuzuje sam!!ale oczywiście i tak najlepiej byłoby gdyby mama go trzymała w pionie i "uczyła chodzić" bo tak już najwygodniej!! Widziałam na własne oczy i wiem, że tak można!! Młody rozwija się prawidłowo, jest super pocieszny i radosny i je za dwóch!!nic mu nie dolega i niedolegało!!przyjaciółka ma już jedno dziecko więc to dla niej nie pierwszyzna..a jednak synek jest zupełnie inny niż córka!!i taki właśnie sposób bycia ma!!
ja nie wiem czy piszę zrozumiale bo się śpieszę ale mam nadzieję ,że Maksiu wyrośnie z męczenia mamusi!! a mamusia niech się nie denerwuje bo nie warto!!
wszystkie przezyjemy te nasze mniejsze lub wieksze kłopoty i jeszcze przyjdzie taki czas ,że będziemy wspominały z utęsknieniem te czasy kiedy miałyśmy oczy na zapałki!!
dobra ja już się nie wysilam:sorry:miłego dnia !!!
..postaram się jeszcze potem zajrzeć!:happy:bużka!
 
Ania 86 "dylu dylu" o zadna zabawa,poprostu taniec:-D muza głosno właczona i szalejemy na parkiecie:tak:a julka jest w 7 niebie, teraz biedactwo wykończone padło na moich rękach wiec chwila wolnego;-)
 
reklama
Dzin dobry mamusie!

U nas piekna pogoda, wiec pojde na spacer jak zawsze :) mam nadzieje ze u as nie ma juz mrozow :)

Kazda mama kocha swoje dziecko najbardziej na swiecie, ma gorsze i lepsze chwile i chce dla niego jak najlepiej :)

Ksiulka tak moje chlopaki umieja sie zabawic same tak jak teraz np hehe ukladam ich na przeciwko siebie i sie smeija do siebie albo wyrywaja sobie zabawki, blizniaki sa super :D bardzo fajnie jest patrzec na dorastajacego bobasa a na dwoch prawie takich samych to juz wogole :) u nas problem jest jak jeden dzidzius zosatje sam, o nieee musi byc braciszek obok :) razem zawsze razniej
 
Do góry