reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Tu nie chodzi o zamieszanie tylko czuję się teraz jak najgorsza z najgorszych. Przecież każda z nas chowa po swojemu, nie każę robić tak jak ja ja tylko piszę co ja robiłam lub robię a to nie musi być akceptowane i nie wytłuszczam tego i nie piszę literami wielkości 18.
Kurcze o głupie spacery afera. Przecież to tylko w tym kontekście a odbieram to jakbym kazała wszystkim zamknąć dzieci w pokoju i niech się drą godzinami :/ To nic z tych rzeczy.
 
reklama
gaja a moze wystarczy wyjac z tego wozka na 10min, pokazac swiat . nie mow,ze zadna z nas nie wie co to placzace dziecko, moja starsza coreczka jest mega absorbujacym,krzykliwym wymagajacym ciaglej uwagi dzieckiem,bardzo trudnym i nieprzewidywalnym w reakcjach wiec wiem jak ciezko balansowac.

ale moze poczytaj i sprobuj wprowadzic inne techniki, bo niesety nie nauczysz niczego 5msc dziecka tym aby sie wyplakalo, to nie ma sensu, moze wlasnie starasz sie za bardzo go uspokoic a nie widzisz powodu tego placzu, ktory notabene pojawia sie od urodzenia.

moze wystarczy spobowac innych praktyk uspokojenia, ukojenia czy zrozumienia palczu dziecka a niz wkladanie smoczka, czy bujanie w kolysce, dla niektorych szkrabow te praktyki to plachta na byka.

nikt cie nie atakuje ale czasami warto spojrzec na problem z dystansu, swierzym okiem, poczytac cos nowego an temat wychowania dziecka. znalesc powod tego ciaglego placzu i marudzenia zamist wyznawac dewize nafajniej jak dziecko w koncu spi, bo uciekaja ci w stresie najpiekniejsze momenty wieku niemowlecego twojego dziecka.
 
Gaju, ja cię rozumiem że jest Ci ciężko. Ja mam co prawda 2 malutkich dzieci ale całe dnie jestem z nimi sama w domu. Mąż wychodzi do pracy o 8 i wraca o 17-18. Moja córcia też nie jest "łatwa", drzemie w dzień tylko 2 razy po 30 minut i wiadomo, ze dziecko które jest kolejnym dzieckiem w domu nie będzie tak wypieszczone jak jedynak, że czasami trzeba je zostawić mimo że płacze. Ja tak robie, gdy muszę zejść podłożyć do pieca, naszykować starszemu jeść, czy posadzić na nocnik. Chodzi o to, żeby pamiętać, że ten maleńki człowiek zdany jest wyłącznie na nas, że jest tak maleńki i bezbronny,że sam nic nie może..Jesteśmy matkami i niestety swoje dobro i wygody musimy odłożyć na boczny tor. Ten trudny czas minie, Ty jako mama 3 dzieci na pewno to wiesz.
 
Anja zgadzam się z Tobą. Coś jest na rzeczy, bo 30min na wypłakanie to na prawdę duzo..a potem dziecko uspokaja się ze zmęczenia, bo w końcu dochodzi do neigo, że nic to jego "wołanie" nie da...Zresztą 6m-c to jużsporo i takie dziecko powinno zainteresować się swiatem, czymkolwiek a nie wciaż krzyczeć....ja na prawdę zainteresowała się dobrym neurologiem.
A mozę on czuje Twoje zmęczenie i stres..
W chuscie nei wszytkie dzieci lubia być noszone.
 
Ale ja zestresowana nie jestem, można rzec że na te warunki to oaza spokoju dla dzieci jestem.
Wiele razy próbowałam dociec dlaczego płacze ale to nie jest łatwe i nie mogę ciągle tylko nosić go po mieszkaniu, tylko wtedy jest dobrze. Trudno ja nie mam na to sił i nie chodzi tu o własną wygodę bo tej wygody nie zaznałam od kupy lat, widać jestem gorszą niż inne matki i tyle. Zresztą nie chce mi się ciągle pisać o tym jak, gdzie, kiedy i co się dzieje, nie chcę sie też tłumaczyć czy użalać. Koniec tematu.

Maks jest chyba najbardziej nacałowanym,natulonym, wypieszczonym itp dzieckiem z mojej trójki więc to nie jest tak, że tylko leży i płacze. Ale po prostu nie moge sie skupiać tylko na nim, przecież ja mam dwójkę która też chce trochę czasu ze mną spędzić a nie mogę bo Maks tylko na ręce chce. Dobra miałam już nie pisać, bo już mi sie nie chce drążyć tematu.

Na razie.
 
Ostatnia edycja:
Ja Wam powiem, że mi też nie jest często przyjemnie. Przez 4 miesiące była kolka. Teraz noce nie są fajne bo jak nie zęby to wzdęcia. Chyba odkąd Olek się urodził nie spałam dłużej niż półtorej godziny bez przerwy. Raz próbowałam go uśpić w łóżeczku, ale tak wył, że nie miałam sumienia...nie mogę...wnerwia mnie czasami maksymalnie...ale go kocham i jak zaczyna się uśmiechać albo bierze w te małe rączki moją twarz i otwiera tą swoją japuchę i się śmieje to poprostu jestem na siebie zła, że tak się na niego wkurzyłam. Mój tato się śmieje, że niedaleko jabłko od jabłoni pada, bo ja też byłam łobuz :)
Też czasami leży we wózku i buczy, bo niestety ja muszę zjeść, bo jak nie zjem to mnie zaraz łeb boli, kręci mi się w głowie i nie mam siły, a jestem sama w domu to kto się nim zajmie. Inaczej jak coś dziecku dolega i wiem, że to nie kaprys.

Gaju a o może Twojemu dziecku coś dolega. Bo dziwne żeby noszenie na rękach wogóle nie dawało efektów. Przepraszam, że tak napiszę ale może coś z drogami moczowymi, albo dziecko jest przesunięte. U moich znajomych tak było od porodu dziecko non stop płakało. Przy jedzeniu płacz, przy noszeniu płacz, spacer płacz. Okazało się że dziewczynka była przesunięta. Masowała ją taka starsza pani, nie żaden lekarz, nie szpital. Trwało to chyba 3 tygodnie i dziecko zmieniło się o 180 stopni. Wiem, że pewnie tony mądrych rad otrzymałaś i moje na niewiele się mogą zdać, ale czasami warto sprawdzić.

 
Joasiu pisałam powyżej, na rękach cisza jest :)
No i ja też odkładam go żeby zjeść, zrobić lekcje z Miłoszem, zrobić obiad czy cos podobnego a nie że leży cały czas bo ja mam takie widzi mi się lub gdy po prostu nie mam siły, w końcu kręgosłup też nie wytrzymuje.
 
witam wieczornie ale afera moim skromnym zdaniem każde dziecko jest inne i każda z mam wie kiedy dzieciak wymusza a kiedy naprawdę czegoś potrzebuje. Są dzieci spokojne i są dzieci ktore potrzebują byc w centrum uwagi widocznie Maxiu tak potrzebuje bliskości że chce się ciągle nosić.
dla przykladu Wiktor sam nie poleży nawet 5 min. jeśli się nie gada do niego bądź nie bawi się z nim , a z tego co koajrzę to są dzieciaczki np. Kasiony chłopaki że sami sobą się zabawią chociaż chwilkę.
Więc uważam że trzeba zdać się na intuicję.
ewentualnie jak pójdziecie do pediatry to zapytać dlaczego tak jest??
chociaż wydaje mi się że już dawno to uczyniłaś ja Cię podziwiam i życzę cierpliwośći.
 
reklama
Do góry