Beniaminka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2010
- Postów
- 1 886
Skrzaciku, dzieki za info o szczesliwej podrozy Gizelki :-)
Kerna- i oby Wam przyznaly wsio co mozliwe, bo łaski kurde teraz nie robią, mam nadzieje ze bedzie jak należy :-) I dobre wiesci z wynikami moczu, a posiewy tez juz zrobione? Bo to kilka dni trwa hodowanie na pozywce. Niechby bylo czysciutko w tym moczu, przynajmniej wiadomo ze zdrowiutka i moze trzeba bedzie sie zajac tym od innej strony, tylko czego szukac.Od tego sa pediatrzy i zdajmy sie na nich. Zdróweczka dla Was Kerno! :-)
Dziewczyny, czytalam komentarze po wyjezdzie Gizelki. Byc moze, nie wykluczam ze ja z nieuwaga czytalam posty Gizelki(wczesniejsze) Ja zrozumialam, ze maz Gizelki jak najbrdziej pracuje, ma stala prace tylko pensja nie wsytarcza dla trojki, chyba kredyt mieszkaniowy o ile pamietam... Gizelka chyba chciala by to On wyjechal , ale bal sie ze straci prace stala na miejscu, wiec postanowila szukac sama, nie znalazła w swojej okolicy, bo zprac jest tragedia i z tego co pamietam postanowila wyjechac. I teraz wlasnie nie wiem, czy to byl pomysl jej meza? On ja tam wysłał, bo ja juz nic nie kumam...Bo jesli to jego pomysl, ze kazal jej jechac, to macie dziewczyny racje, to nie jest w porzadku i chlopa oskubac tylko :-( Jesli zas oboje podjeli tę decyzję, to może nie warto tak surowo oceniac tej sytuacji? A z Michalkiem zdaje sie bedzie tesciowa i mąż Gizelki?
Ja przynajmniej, tak jak Alcia postawilabym sie okoniem i nie wyjchalabym za nic na swiecie w tej chwili, bo zaplakalbym sie za Julka, nie wyobrazam sobie tez tesknoty i zmartwienia. pewnie dla Gizelki to taki wlasnie koszmar, az nie chce myslec jak bardzo ja ta męczy. Bardzo jej współczuję tej rozłąki, bardzo!
Moj chlop tez slabiej teraz zarabia niz kiedys, odczuwamy ten kryzys w Pl bardzo, ale na szczescie mam macierzynski a potem musze wrocic do pracy, nie mam wyjscia w tej chwili.Jest naprawde źle w Polsce, a ponoc kryzys pokaże swe apogeum w tym roku, i oby nie :-(
Ale nie martwmy sie na zapas, dzidzie spią, przynajmniej moja , ide do cieplej kąpieli.
Angelus, doczytałam teraz. O rany, ale Sylwester, taka gorączka wysoka :-no: Wspołczuję tych przeżyć, i oby maleńka szybko wróćiła do zdrowia. Uważajcie na siebie Angelus!
Dobrej nocy dziewczyny!
Kerna- i oby Wam przyznaly wsio co mozliwe, bo łaski kurde teraz nie robią, mam nadzieje ze bedzie jak należy :-) I dobre wiesci z wynikami moczu, a posiewy tez juz zrobione? Bo to kilka dni trwa hodowanie na pozywce. Niechby bylo czysciutko w tym moczu, przynajmniej wiadomo ze zdrowiutka i moze trzeba bedzie sie zajac tym od innej strony, tylko czego szukac.Od tego sa pediatrzy i zdajmy sie na nich. Zdróweczka dla Was Kerno! :-)
Dziewczyny, czytalam komentarze po wyjezdzie Gizelki. Byc moze, nie wykluczam ze ja z nieuwaga czytalam posty Gizelki(wczesniejsze) Ja zrozumialam, ze maz Gizelki jak najbrdziej pracuje, ma stala prace tylko pensja nie wsytarcza dla trojki, chyba kredyt mieszkaniowy o ile pamietam... Gizelka chyba chciala by to On wyjechal , ale bal sie ze straci prace stala na miejscu, wiec postanowila szukac sama, nie znalazła w swojej okolicy, bo zprac jest tragedia i z tego co pamietam postanowila wyjechac. I teraz wlasnie nie wiem, czy to byl pomysl jej meza? On ja tam wysłał, bo ja juz nic nie kumam...Bo jesli to jego pomysl, ze kazal jej jechac, to macie dziewczyny racje, to nie jest w porzadku i chlopa oskubac tylko :-( Jesli zas oboje podjeli tę decyzję, to może nie warto tak surowo oceniac tej sytuacji? A z Michalkiem zdaje sie bedzie tesciowa i mąż Gizelki?
Ja przynajmniej, tak jak Alcia postawilabym sie okoniem i nie wyjchalabym za nic na swiecie w tej chwili, bo zaplakalbym sie za Julka, nie wyobrazam sobie tez tesknoty i zmartwienia. pewnie dla Gizelki to taki wlasnie koszmar, az nie chce myslec jak bardzo ja ta męczy. Bardzo jej współczuję tej rozłąki, bardzo!
Moj chlop tez slabiej teraz zarabia niz kiedys, odczuwamy ten kryzys w Pl bardzo, ale na szczescie mam macierzynski a potem musze wrocic do pracy, nie mam wyjscia w tej chwili.Jest naprawde źle w Polsce, a ponoc kryzys pokaże swe apogeum w tym roku, i oby nie :-(
Ale nie martwmy sie na zapas, dzidzie spią, przynajmniej moja , ide do cieplej kąpieli.
Angelus, doczytałam teraz. O rany, ale Sylwester, taka gorączka wysoka :-no: Wspołczuję tych przeżyć, i oby maleńka szybko wróćiła do zdrowia. Uważajcie na siebie Angelus!
Dobrej nocy dziewczyny!
Ostatnia edycja: