reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

czesc dziewczynki

Moi panowie tez chetnie spia na brzuszku ale jednak w ciagu dnia..
Zjedli dzis o 11 wieczor i potem dopieor o 5 :)takze jestem wsypana ak nigdy hihi

Agim79 masz kochanego meza jednym slowem, warto go docenic.Ja mojemu odpuszczam w nocy zal mi go by bylo, z drugiej strony co racja to racja my pracujemy tak samo ciezko jak nasi mezowie, moze nawet jeszcze ciezej :)

Moim kawalerom przeszedl katar juz i dzis moze wybieramy sie na wycieczke, zobaczymy jak pogoda bo poki co to pada :\
 
reklama
I ja z rana sięmelduję. Kasiona ranne wejście;-)
My dziś planujemy jakiś wypad za miasto na cały dzień :tak: M obiecał że pojedziemy gdzie chce..hmm tylko że moje marzenia sięgają poza granice PL:-D;-)
M wczoraj wziął dwójkę na spacerek a ja połaziłam po sklepach żeby odetchnąć..i co??? Poszłam do sklepu z zabawkami:-D
Mała przedwczoraj ciagle na cycu wisiałą i tak mi sierobujały mleczarnie, że ciagle twarde jak kamień:sorry:
 
Witam porannie.

Mała leży obok mnie, starszy ogląda bajki, mąż w pracy:sorry:

Kasiona - doceniam lubego, doceniam:-)Dzieki temu systemowi zaczełam nabierać sił, bo było kiepsko.. Poza tym oboje musimy wstawać w nocy, jeden do Helenki, drugi do Borysa, który mimo swoich 4 lat potrafi nadal budzi sie w nocy:baffled:

Angelus - oby sie wsio poukładało:tak:

Słonecznej i spokojnej niedzieli
 
witam,
ja jak zwykle nocke do dupy od 20.30 do 8.30 9 karmień i dodatkowo jęczenie od 4-6 :/
Jestem wykończona, nie mam juz na nic siły ani ochoty :/ Jak tak ma byc to ja to chramole piersiowanie :/ Niby dziecko powinno sobie wydłużać czas karmienia a u mnie coraz gorzej z tym :/
 
Witam niedzielnie!!!
U mnie nocka całkiem przyjemna mała spała od22-3 i od 4-8 i teraz tez śpi:tak:takze wyspana jestem dzisiaj:tak:siedzę i tak sobie was podczytuje bo mam chwilunie luzu,dzieciaki na górze sie bawią(tylko troszkę głośno:wściekła/y:) a małzonek jeszcze sobie śpi:tak: zaraz musze pranie powiesic drugie wstawic i śniadanie szykowac-i powiedzieć ze my nie pracujemy my zapier.....y!!!! Jednak kobiety mają przerąbane:eek:
Gaja kochana współczuje tego wstawania,najgorsze co może być jak sie człowiek nie prześpi w nocy potem cały dzień rozbity,kochana życzę wytrwałości,a jak już nie dajesz rady to chwyć butle w ręke i heja:tak: nie wiem co w takim wypadku bedzie dla was lepsze:tak:

Kerna jakiś wypad za miasto hmm fajnie,mi jednak pozostaje moja "wieś",jak zwykle bede sama urzędowac bo małzonek musi wkońcu basen z ogrodu schować -no coś za coś,a popołudniu Julka do tesciowej a ja z moim A jedziemy do centrum handlowego bo musze sie wkońcu jakos ubrać jak człowiek!!!!

Agim kochany mąż:-Ddobrze masz -szczesciara!!!

Kasiona kciuki zaciśniete zeby pogoda sie poprawiła:tak:
 
oj Gaja to faktycznie nie fajnie... powiem Ci szczerze ze ja bym chyba podała butle zwłaszcza ze w domu masz jeszcze 2 starszych dzieci którymi też musisz sie zając... nie namawiam Cie oczywiście na odstawienie piersi po prostu rozumiem mega zmęczenie....

u nas nocka nie była zła karmienie o 20 później o 2 później o 4 i juz co 1,5 h ...

martwia mnie tylko te moje cholerne zatoki dzien w dzien musze brac apap bo tak boli, najgorsze ze 1 juz nie działa i musze brac 2 :((((

Agim ja tez nie lubie jak maz pracuje w niedziele :(

Kerna typowa mamuska najpierw obkupi dzieci dopiero później pomysli o sobie :))

Beniaminko widzisz jak Juleczka potrafi sie zareklamowac :) co do posiłków to my obiad wczoraj jedlismy o 21 30 ;)

Aniołku naprawiaj szybko komputer...
 
Cześć dziewczynki...

Dawno mnie tu nie było, a to wszystko było spowodowane pobytem w szpitalu Adasia... niestety :-(

To co przeżyłam przez ostatnie 2 tyg. było straszne i nikomu nie życzę takiej historii...

Zacznę od początku. W sobotę, 2 tyg. temu malutki wieczorem nic nie chciał zjeść, zrezygnowani sięgnęliśmy po butlę modyfikowanego i wsunął całą, po czym spał do 5 rano. Obudził się, pojadł chwilkę cyca i zwymiotował, to samo powtórzyło się ok. 10. Niewiele myśląc wsiedliśmy w auto i pojechaliśmy do szpitala. Tam na IP jak tylko go zobaczyli to zadecydowali o przyjęciu ze względu na przedłużającą się żółtaczkę. Oczywiście nie było miejsca dla mnie, żebym została z małym. Warunki w Korczaku są straszne. 2 noce spędzone u dziadków bo mieszkają 5 min. od szpitala - siedziałam w szpitalu do późnej nocy, nad ranem byłam z powrotem u synka i zostawiałam swój pokarm, żeby pielęgniarki karmiły go moim mleczkiem. Po tych 2 dobach byłam wykończona i psychicznie i fizycznie, na szczęście zwolniło się łóżko i mogłam być z Adasiem cały czas! Oczywiście za ten luksus musiałam zapłacić. W czasie pierwszych dni naszego pobytu w posiewie moczu wyhodowano bakterie i Adaś musiał dostać antybiotyk - wiedziałam, że łączy się to jeszcze z 7 dniowym naszym pobytem w tym okropnym miejscu. Ale powtarzałam sobie, że dla synka muszę być twarda - a było mi tak ciężko. Niestety 3 dni przed wyjściem dali nam do pokoju chorą matkę z jeszcze bardziej chorym dzieckiem! Zasmarkane, zakichane. Dziecko miało nieżyt nosa, gardła i zapalenie uszu... Nie muszę dodawać, że na efekty spotkania z obydwiema paniami nie musieliśmy długo czekać. Mieliśmy wychodzić we wtorek, ale Adaś dostał takiego kataru, że zaraz poszły mu i uszy i gardło - ja też się rozchorowałam :-( Doktor powiedziała, że mam dwa wyjścia - iść do domu i kontynuować podawanie wszystkich leków do ustnie, ale nie mam gwarancji jak Adaś je będzie przyswajał, albo zostanę do piątku, wtedy Adaś dostanie ostatnią dawkę antybiotyku, a kropelki do uszu i noska będę dawać mu sama w domu. Załamałam się, ale decyzję podjęłam odrazu - nie chciałam ryzykować zdrowia swojego maluszka. Stwierdziłam, że tu będzie codziennie pod opieką, a do piątku zostało już niewiele czasu. W czwartek laryngolog obejrzała małego i była od wtorku już poprawa. Nie muszę dodawać, że ta chora mama z chorym dzieckiem wyszli na 4 dzień - dalej zasmarkane i zakichane, a my gniliśmy w szpitalu 12 dni. Teraz wracam do rzeczywistości. Ciężko mi na samą myśl tego co przeszliśmy w tym szpitalu. Wszystkie ukłucia, badania, wenflony - nie chcę nawet liczyć ile tego było. Synek był co chwilę budzony, bo jak nie leki to badania, wizyty lekarzy, itp. Koszmar!

Wybaczcie, że tylko o sobie ale nie jestem w stanie Was nadrobić - tak zaszalałyście :-)
 
ojojo Marta ale przeżycia :((((( jak dobrze ze to juz za Wami....

ja martwie sie coraz bardziej bo niunia ma juz 2 tyg katar, nic nie pomaga- masakra jakas zastanawiam sie czy nie isc do laryngologa dziecięcego bo nasza pediatra jakos nie potrafi nam pomóc :(((( boje sie zeby ten katar na uszka sie nie przerzucił :(((
 
reklama
O rety Marta ale nerwów się najadłaś!!! Bidulki nasze dwa ,dużo zdrówka dla Adasia!! wiem co czujesz bo z Blanką też przeżyłam dwa tygodnie koszmaru szpitalnego w tym wieku!!
 
Do góry