Tosia- odpalam moja turbo miotłę i lecę na racuchy...
A ty o jakim straszeniu mówisz?
To,że nie odwiedziłaś kosmetyczki czy fryzjera to nie znaczy,że jesteś zaniedbana czy coś.
Ja u kosmetyczki byłam 2 razy położyć akrylowe pazurki na łapki było to na wesele siostry i potem na wesele szwagra i po poprawinach już strzelałam nimi, bo nie jestem do nich zwyczajna tylko chciałam mieć ładne łapki na te dni.Wyrywać brwi, robic pedicure czy inne cuda nigdy nie byłam.
Włosy farbuje raz na ruski rok jak mi się zamarzy jakiś kolor inny niż mój naruralisz brąz i nie przejmuje sie odrostami jak farba schodzi...
Ogólnie jestem nie kobieca nie lubię się malować na twarzy wogóle,pazurki tylko na lakier bezbarwny nie to co wy french manicure, pedicure, włoski zafarbowane ładnie obcięte itd
Na własnym, ślubie jedyne na co się dałam namówić to pomalowanie paznokci na lekki perłowy kolorek zero makijażu no nic...ja to dopiero straszydło ha ha ha
Agata- a wody ci się nie sączą?Wyparować chyba nie wyparowały, może mały łakomczuszek za dużo wypija?
Grunt,że w porę to wykryte i będziesz pod opieka fachowa.
Pewnie już cie tam zostawią i będą monitorować ubytek wód...
Trzymaj się i pisz co tam z wami się będzie działo...