agnieszka75
Fanka BB :)
Byłam wczoraj na ktg i oczywiście jak co to przez cały dzień maluszek prawie się nie ruszał a tam jak tylko się położyłam to zaczął szaleć. Poza tym wyszły mi 3 skurcze takie po 70 (których ja nie czułam) i zaczęli się zastanawiać czy aby mnie nie zostawić w szpitalu. Mnie momentalnie obleciał taki strach, że coś. Ale stanęło na tym, że ponieważ dziś mam wizytę to mogę jechać do domu z przykazaniem, że gdyby coś to natychmiast powrót. Oczywiście mój mąż stwierdził, że trzeba było zostać i urodzić i miałabyś z głowy. Nie normalnie nie mogę już z nim wytrzymać.
Beniaminko o jakim wieku ty mówisz, teraz bardzo dużo kobiet na porodówkach koło 40. Moja teściowa miała 42 lata kiedy urodziła mojego męża (i jaki wyrósł - ho, ho), a przede wszystkim miała już rocznego wnuka i to było 35 lat temu.
Moi chłopcy bezboleśnie przeszli wczorajszy dzień ale oni na szczęście nie debiutują, bo kiedyś tam gdy zaczynali swą przedszkolną edukację to pierwsze 2 tygodnie były dość ciężkie. Niestety nie miałam możliwości żeby z kimś w domu zostali i był mus. Przetrzymali i nawet nie pamiętają, że nie chcieli do przedszkola chodzić. Rodzice chyba jednak bardziej przeżywają.
Pogoda dziś do bani, zimno i wiatr wieje, że hej. Nic mi się nie chce, a chałupka aż się prosi o sprzątanie.
Życzę miłego dnia.
Beniaminko o jakim wieku ty mówisz, teraz bardzo dużo kobiet na porodówkach koło 40. Moja teściowa miała 42 lata kiedy urodziła mojego męża (i jaki wyrósł - ho, ho), a przede wszystkim miała już rocznego wnuka i to było 35 lat temu.
Moi chłopcy bezboleśnie przeszli wczorajszy dzień ale oni na szczęście nie debiutują, bo kiedyś tam gdy zaczynali swą przedszkolną edukację to pierwsze 2 tygodnie były dość ciężkie. Niestety nie miałam możliwości żeby z kimś w domu zostali i był mus. Przetrzymali i nawet nie pamiętają, że nie chcieli do przedszkola chodzić. Rodzice chyba jednak bardziej przeżywają.
Pogoda dziś do bani, zimno i wiatr wieje, że hej. Nic mi się nie chce, a chałupka aż się prosi o sprzątanie.
Życzę miłego dnia.