Świruska! :-)
Dzięki dziewczyny! Jakoś tak się uspokoiłam po tej wizycie, chociaż dalej mnie kłuje, więc nie wiem jak dojadę do pracy, zaraz koło mojego urzędu jest plac targowy i autobusy są zapełnione staruszkami z siatami i nikt mi miejsca nie ustąpi.
A co do Bacówki Onionku i Martuś - to wiem, że mam świra, ale chyba ze 2 dni temu mój stary chciał tam pójść zobaczyć, bo tyle żarcia stamtąd przynoszę. Zakochał się w tym miejscu, wymęczył babeczkę w sklepie milionem pytań - a skąd to, a z czego to, a co to... itd, w dodatku jak weszliśmy to od progu mówi, że bardzo się cieszy, że może wreszcie zobaczyć, gdzie żona takie dobre obiady gotuje ;-)I oczywiście wybrał dla siebie jakiś "smolec ze skwareckami", kiełbasę, ogórki małosolne, a ja wzięłam drożdżaka ze śliwkami - jeszcze ciepły chwilę wcześniej przywieźli :-)
Takiego smaka mi narobiłaś, że chyba wybiorę się we Wrocławiu do Bacówki!!! A teraz zjem jakieś badziewie co mam w domu ;P