Hej ciężarówki!
Daaawno tu nie byłam... ale zupełnie nie mam jak... niestety :-(
Nie nadrobię forum w żaden sposób, ale zerknęłam, że wydarzyły się i bardzo przykre, i radosne rzeczy pod moją nieobecność...
Tak sobie myślę, że dopiero co robiłam test i za namową koleżanki zakładałam wrześniowy wątek, nie wiedząc jak to się potoczy... czy nagle radość nie zniknie... a tu proszę - już końcówka ciąży i nie dość, że mam już dość
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
to coraz bardziej się boję ;-)
U mnie generalnie w porządku, chociaż tydzień temu był mały alarm. Caluteńki dzień miałam twardy brzuch i po nospie, wannie, rozmowie z położną i lekarzem prowadzącym pojechaliśmy jednak do szpitala (w panice i naprędce pakując torbę, na wszelki wypadek, z niektórymi rzeczami nieupranymi jeszcze, ba, nawet nie rozpakowanymi). Zrobiono mi KTG, które nie wykazało skurczy (tzn. b.niski poziom), w badaniu ginekologicznym okazało się, że szyjkę mam 2 cm, trochę rozmiękczoną, z rozwarciem na 1 palec, a główka się jeszcze nie wstawia. Przy okazji zrobiono mi USG, synek waży już ok. 2900g, cała reszta jest w normie, po czym dostałam zastrzyk z papaweryny i wróciliśmy do domu z zaleceniem kontrolnego KTG następnego dnia (też wyszło OK).
Lekarze oświadczyli, ze ciąża w zasadzie donoszona, więc jakby co, to po prostu urodzę
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
chociaż położna twierdzi, że przy takiej szyjce to porządnych skurczy potrzeba żeby to ruszyło dalej i że jej zdaniem mam szansę wytrwać nawet do terminu. Tak więc w sumie nie wiem, na czym stoimy
![Eek :eek: :eek:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/eek.gif)
ale staram się pogodzić z myślą, że to może stać się "ZARAZ" ;-) i nawet wychodząc na 5 min. do sklepu noszę w torebce całą dokumentację z całego okresu ciąży...
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
(nie mogę przestać myśleć o tym, że koleżance na KTG nie wyszły żadne skurcze, rozwarcia nie miała prawie wcale, a następnego dnia urodziła...)
Chociaż wolałabym, żeby mały jeszcze chwilę chciał zostać w środku, bo musimy dokończyć parę spraw - o przeprowadzce to nawet nie mówię, bo wszystko się opóźni pewnie o jakiś miesiąc (a miała być w najbliższy weekend). M to mi już nic zupełnie nie pozwala samej robić (no może poza żarciem, do którego jak twierdzi ma dwie lewe ręce - choć ja się z tym nie zgodzę ;-)), żeby dziecka nie popędzać
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
Ale masakrycznie boli mnie już cała miednica i są dni, że ledwo chodzę (w domu to dosłownie trzymam się ścian), chociaż usiąść też źle a położyć się to jeszcze gorzej... puchną mi też ostatnio trochę nogi i ogólnie myślę sobie, że dobrze, że już tak niewiele zostało - dłużej bym chyba nie wytrzymała... :-)
No ale jeszcze w przyszłym tygodniu morfologia, paciorkowiec i takie tam, i USG, więc chociaż niech jeszcze na wyniki badań mały zaczeka, żebym miała komplet wszystkiego do szpitala
Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie!!!