Biada mi , biada!!! Umrę gruba jak nieboskie stworzenie. Właśnie zeżarłam, ba wchłonęłam grzaneczki czosnkowe w skromnej ilości pół bochenka chleba. Nie żadne tam dietetyczne z tostera, tylko full wypas ociekające tłuszczem , smażone na patelni. Teraz zacieram ślady zbrodni, bo małż zaraz wróci z pracy i jak zobaczy będzie ze mnie szydził do rana. Oczka mi się zamykają już, literki skaczą, ale dzielnie czekam na współmałżonka.
Mnie się tam do weekandu specjalnie nie śpieszy, bo Ł. w pracy od świtu do nocy, ale jak dobrze pójdzie to jutro pojedziemy z Hanią do koleżanki na wieś lepić bałwana:-)
Mnie się tam do weekandu specjalnie nie śpieszy, bo Ł. w pracy od świtu do nocy, ale jak dobrze pójdzie to jutro pojedziemy z Hanią do koleżanki na wieś lepić bałwana:-)