lolkak
Październikowa Mama Mai
Ja mam podobny problem tylko nie z teściami ale z rodzicami a konkretnie z ojcem... jakaś tam znajoma kuzynki mojego szwagra mieszkająca jakieś 200 km stąd zaproponowała moim rodzicom (nie mnie) że odda swój głęboki wózek dla mnie bo jej już nie jest potrzebny (dodam że wózek widziałam i jest strasznie ciężki nieporęczny i brzydki a do tego bez spacerówki... jednym słowem do du*y) rodzice mi przekazali tą wiadomość na co ja grzecznie powiedziałam że wózek kupują nam teściowie... kilka dni był spokój ale u nas jak zwykle przed wypłatą jest bardzo krucho z kasą(mieszkamy nadal z rodzicami) ojciec do mojego męża z wielkimi pretensjami (oczywiście po piwku) że po co tyle kasy na dzieciaka wydajemy on by nam wszystko za darmo załatwił i byłoby ok (nadmienie tylko że do tej pory ani złotówki jeszcze nie wydałam na dziecko) i oczywiście poruszył wątek tego nieszczęsnego wózka... a Tomasz twardo że wózek już kupują nam rodzice to mój genialny ojczulek wymyślił sobie żebyśmy wzięli jednak ten wózek a tą kasę co dadzą moi teście to będzie na życie (czytaj: na fajki i piwko dla niego bo to jest alkoholik i egoista i ja już nie będę mieć przez niego wyrzutów sumienia-moje postanowienie niedawne) ... mnie przy rozmowie nie było ale jak dowiedziałam się o wszystkim to tylko płakać mi się chciało tym bardziej że w lutym rodziła moja siostra i ona miała wszystko nowe (a też miała propozycję przejęcia tego samego wózeczka cudownego) a jak chciała kupić używane łóżeczko to mi rodzice oczywiście się nie zgodzili i złożyli się z teściami siostry na nowe super wypasione... tak teraz zastanawiam się w czym ja jestem gorsza??
Teraz psychicznie czuję się trochę lepiej i podieliśmy decyzję z moim mężem że zaraz po narodzinach naszego syna wyprowadzamy się do teściów na jakieś 2-3 msc a potem znowu wracamy do Olsztyna bo tam nam się żyło najlepiej...
Hej witam wszystkie mamy wrześniowe ;-) Już się kiedyś tutaj przedstawiałam, ale wypadłam z obiegu ostatnio. ;-)
U mnie jest podobnie. Też mam problem z ojcem. Ponieważ ja nie pracuję jak na razie na nasze baby odkłada tylko mój facet. Chcieliśmy kupić nowy wózek po okazyjnej cenie, ale brakowało nam 100. Poprosiłam ojca, żeby mi pożyczył na 2 dni, po czym usłyszałam, że "mam głupie pomysły, na co mi wózek przecież to jest zbędne, w głowie mi się poprzewracało bo tyle wydaje itd" Później się okazało, że kasę miał i pożyczył tyle, że nie mnie oczywiście... Dodam, że póki co wydałam na dziecko 15pln na body z Biedronki ;-) Łóżeczko i materacyk mam od kuzynki, ciuszki też dostałam z drugiej ręki a wózek kupiłam w końcu używany i niestety gdy mi go dostarczyli do domu mój tatuś ODESŁAŁ


