reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

Ja mam podobny problem tylko nie z teściami ale z rodzicami a konkretnie z ojcem... jakaś tam znajoma kuzynki mojego szwagra mieszkająca jakieś 200 km stąd zaproponowała moim rodzicom (nie mnie) że odda swój głęboki wózek dla mnie bo jej już nie jest potrzebny (dodam że wózek widziałam i jest strasznie ciężki nieporęczny i brzydki a do tego bez spacerówki... jednym słowem do du*y) rodzice mi przekazali tą wiadomość na co ja grzecznie powiedziałam że wózek kupują nam teściowie... kilka dni był spokój ale u nas jak zwykle przed wypłatą jest bardzo krucho z kasą(mieszkamy nadal z rodzicami) ojciec do mojego męża z wielkimi pretensjami (oczywiście po piwku) że po co tyle kasy na dzieciaka wydajemy on by nam wszystko za darmo załatwił i byłoby ok (nadmienie tylko że do tej pory ani złotówki jeszcze nie wydałam na dziecko) i oczywiście poruszył wątek tego nieszczęsnego wózka... a Tomasz twardo że wózek już kupują nam rodzice to mój genialny ojczulek wymyślił sobie żebyśmy wzięli jednak ten wózek a tą kasę co dadzą moi teście to będzie na życie (czytaj: na fajki i piwko dla niego bo to jest alkoholik i egoista i ja już nie będę mieć przez niego wyrzutów sumienia-moje postanowienie niedawne) ... mnie przy rozmowie nie było ale jak dowiedziałam się o wszystkim to tylko płakać mi się chciało tym bardziej że w lutym rodziła moja siostra i ona miała wszystko nowe (a też miała propozycję przejęcia tego samego wózeczka cudownego) a jak chciała kupić używane łóżeczko to mi rodzice oczywiście się nie zgodzili i złożyli się z teściami siostry na nowe super wypasione... tak teraz zastanawiam się w czym ja jestem gorsza??
Teraz psychicznie czuję się trochę lepiej i podieliśmy decyzję z moim mężem że zaraz po narodzinach naszego syna wyprowadzamy się do teściów na jakieś 2-3 msc a potem znowu wracamy do Olsztyna bo tam nam się żyło najlepiej...


Hej witam wszystkie mamy wrześniowe ;-) Już się kiedyś tutaj przedstawiałam, ale wypadłam z obiegu ostatnio. ;-)

U mnie jest podobnie. Też mam problem z ojcem. Ponieważ ja nie pracuję jak na razie na nasze baby odkłada tylko mój facet. Chcieliśmy kupić nowy wózek po okazyjnej cenie, ale brakowało nam 100. Poprosiłam ojca, żeby mi pożyczył na 2 dni, po czym usłyszałam, że "mam głupie pomysły, na co mi wózek przecież to jest zbędne, w głowie mi się poprzewracało bo tyle wydaje itd" Później się okazało, że kasę miał i pożyczył tyle, że nie mnie oczywiście... Dodam, że póki co wydałam na dziecko 15pln na body z Biedronki ;-) Łóżeczko i materacyk mam od kuzynki, ciuszki też dostałam z drugiej ręki a wózek kupiłam w końcu używany i niestety gdy mi go dostarczyli do domu mój tatuś ODESŁAŁ:szok: paczkę do nadawcy!!! Myślałam, że mu coś zrobię :wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Hej kobitki
Wy tu dzisiaj o o wczesniejsych porodach piszecie, i powiem Wam ze mnie tez czasami takie mysli nachodza. Przez cały wczorajszy dzien miałam jakies schizy, brzuch mi sie napinał. Ale jak kazałam sie pomacac siostrze, to powiedział, ze ona miała bardziej twardy, a mój to normalny.
Z tego wszystkiego to zrobiłam dzisiaj liste zakupów i moze jutro wyciagne M. na zakupy. Bo z takim tempem jak teraz to mnie wrzesien zastanie i nic nie bede miała.

Myszka ciesze sie, ze w miare Ci sie poukładało z mezulkiem

Olgadom super ze wakacje udane. A swoja drogą niezła z Ciebie laseczka:tak:

Magi mnie tez zaczynaja łapac skurcze łydek, tak na zmiane, raz w prawej, raz w lewej. Uczucie niefajne:no:. Magnez juz biore, wiec chyba nic wiecej zrobic nie moge.

Trixi, fajnie, ze juz jestes

Alcia tez gadam do dzidziusia, co by czekał do wrzesnia, albo chociaz do konca sierpnia. Mam nadzieje, ze dzidzius mamusi wysłucha.

Kalcha nie jestes sama z tym strachem. Ja tez boje sie jak diabli, tym bardziej ze tez to moj pierwszy dzidzus

Małgos pewnie sie zestresowałas tatą, odpocznij troche, to powinno minac

Poruszyłyscie temat opalania. Ja bardzo lubie byc opalona, ale w tym roku sobie troche odpusciłam. I podobnie jak Onionek opalam tylko nogi. Chyba ze jestem na spacerze, to troche ramiona i dekold. A twarz to wcale. Tym bardziej ze bardzo porobiły mi sie przebarwienia, i to juz ze 2 m-ce temu. Najgorzej to wkoło ust. I wyglada no nie za ładnie. Ale bede sie martwic potem, moze troche zejda, jak juz urodze.

Monia i Onionek, to mamy dzisiaj dzien pomidorówki, u mnie tez była:-D

Gratuluje udanych wizyt, zycze miłego wieczorku
 
Jestem :-)
Walczyłam z netem i dopiero teraz siepołączyłam:wściekła/y::dry:
M znowu nas opuścił na tydzień i cos czuję, że tak już będzie cały czas. A na pewno do porodu. Ledwo łażę a jego nie ma. Poród pewnie też sama:-:)-:)-(
Nawet nie wiem co napisać po takiej przerwie:baffled:
Czujemy siędobrze, brzuch rosnie. Co do skurczów to zauważyłam, że jak sie pilnuję i nie przeciągam w nocy to jest oki. Ale jak wyciągnę mocno nogi to skurcze katastrofa, nie do wytrzymania.
W środę idę do ginka i mam nadzieję że bedzie ok. Mam straszne parcie na krocze i czasem to wstać nie mogę, bo mam wrażenie, że mi ciąza rozerwie wszsytko i wypadnie:sorry2::sorry2::sorry2: Ale to chyba norma....
Znowu nie poczytam Was bo ledwo siedze a wymysliłam sobie dżemy, kolacji jeszcze nie jadłam..łeeee:baffled::baffled:
 
witam dziewczynki ,dzis jestem jakas do niczego nic mi sie nie chce aqni jesc ani siedziec ani lezec caly cas mi zle nie moge znalesc swojego miejsca

co do tesciowej to sie ciesze ze jest daleko nie kochamy sie za bardzo;-)
jutro ide na usg trzymac kciukasy ,odebralam wyniki dla mnie sa calkiem calkiem zobaczymy co doktorek powie:-)

milego wieczorku
 
czesc dziewczynki


pewnie juz mnie nie pamietacie, 4msc remontu, masakra i ciagle trwa, jak wrzut na d.
ciagle problemy i afery, ledwo juz zyje:nerd::baffled:ale juz przynajmniej sie wprowadzilismy.
moze jeszcze 2 tyg i wsio:tak:

brzuch mam kololany i juz ledwo chodze:confused:

ja mam tez momenty,ze przez stres urodze wczzesniej, bardzo sie boje...aby te 6tyg przynajmniej jeszcze wytrzymac:zawstydzona/y:

myslalam,ze bezstreowo ciaze przejde ale oczywiscie sie nie da,:cool2: remont, problemy z fima etc etc:baffled:

czytajac wyrywkowo widze,ze ciagle cos u kogos, tak wiec taki los ciezarowek. zamiat spokojnie przebimbac te 9msc to sie okazuje,ze spedzamy je w ciaglym stresie:szok::no::no:

wspolczuje tym co sie mecza przy takiej pogodzie

na szczescie lubie upaly i fajnie mieszkac nad morzem w taka pogode...chociaz baltyk w zatoce okropnie brudny:no:

pozdr was...ochladzajaco lodowo:-D
Nawet nie wiesz jak ja ci zazdroszczę tego morza....mieliśmy wyskoczyć choć na weekend w lipcu a teraz z tym połamańcem to nici....echh
Nie martw sie kochana, na pewno to tylko chwilowe problemy ze zdrowiem taty - wez pod uwage, jaka mamy duchote - moze to przez to.. brzusiem sie tez nie martw, prawie kazda z nas ma te skurcze przepowiadajace :-) Glowa do gory :-)



Trzymam kciuki za poprawe sytuacji, wszystko musi sie ulozyc.. ja to juz dzis pisalam, jze ak dziadkowie zobacza wnuki to nastapi zmiana o 180 stopni :-)



Gratuluje udanej wizyty i zazdroszcze tej dluuugiej szyjki :-)

Wczoraj naczytalam sie o pistacjach z liedla i dzis podjechalam kupic cala pake.. ale sie objadlam. Przy okazji wzielam wielka pake pampers new baby - szt.74 :-)
Pozdrawiam z duchoty, dzis chyba jak Skrzat kimne sie na golasa :-D
Ja też od kilku dni sypiam na waleta, cuuudowne uczucie, tylko muszę uważać rano bo rolet się jeszcze nie dorobiliśmy a okna mam 200x300.

Jestem :-)
Walczyłam z netem i dopiero teraz siepołączyłam:wściekła/y::dry:
M znowu nas opuścił na tydzień i cos czuję, że tak już będzie cały czas. A na pewno do porodu. Ledwo łażę a jego nie ma. Poród pewnie też sama:-:)-:)-(
Nawet nie wiem co napisać po takiej przerwie:baffled:
Czujemy siędobrze, brzuch rosnie. Co do skurczów to zauważyłam, że jak sie pilnuję i nie przeciągam w nocy to jest oki. Ale jak wyciągnę mocno nogi to skurcze katastrofa, nie do wytrzymania.
W środę idę do ginka i mam nadzieję że bedzie ok. Mam straszne parcie na krocze i czasem to wstać nie mogę, bo mam wrażenie, że mi ciąza rozerwie wszsytko i wypadnie:sorry2::sorry2::sorry2: Ale to chyba norma....
Znowu nie poczytam Was bo ledwo siedze a wymysliłam sobie dżemy, kolacji jeszcze nie jadłam..łeeee:baffled::baffled:
ja też mam tak z nogami jak je wyciągnę to zaraz i skurcz i taki ból,że .....biorę wprawdzie magnez ale i tak te skurcze występują.

U mnie mega duchota, kimnełam sobie po obiadku teraz siedzimy z P przy kompach, nudny wieczór.
 
Kerna miło,że naskrobałas do nas.Teraz pewnie częściej zajrzysz na BB :)

Anja pewnie,że cie pamietam.Masz racje każda z nas ma swoje mniejsze lub większe stresy niestety :-/

lolkak-u mnie podobnie na wszystko T. kase wykłada lub dostajemy od jego siostry a moja mama tylko krytykuje,że ciuszki małe po co to po co tamto, czemu taki kolor pościeli do łóżeczka, czemu taka droga itd. Juz przymykam oko choć czasem to zaboli.

Emilka kciukasy na jutro zacisnięte

Ja jutro tez mam wizytę u gina na 10.10 , ale taką zwykłą samolot, sprawdzenie wyników moczu itp.Pewnie tez każe mi się na usg zapisać.
Ja dziś ledwo żyłam poleżałam w cieniu trochę, trochę w domu porobiłam w mokrej koszulce.
Specjalnie ją zmoczyłam, aby mnie chłodziła.
Potem padłam jak kawka na 2 godziny spać.
W nocy budzę się ze 100 razy więc w dzień mi się koło 16 spać chce, ba zasypiam na siedząco.
Wstałam to tu i ówdzie się ogoliłam, co na wizycie jutro gin nie powie,że jestem zarośnięta,że ho ho.
Kombinacje alpejskie we wannie co by bikini ogolić, normalnie zmęczona wyszłam z wanny zamiast zrelaksowana ha ha
Potem wklepałam balsam aloesowy w całe ciałko T. tylko plecy mi pomógł nabalsamować teraz jestem jak nowo narodzona.
U nas jutro ma padać po obiedzie i dobrze może powietrze zrobi się bardziej rześkie.
Oooooo właśnie mi się przypomniało ogórki i reszta warzyw w ogródeczku woła o prysznic po całym dniu w tym skwarze.
Lece warzywka nawodnić puki o nich pamietam.
 
czesc dziewczynki


pewnie juz mnie nie pamietacie, 4msc remontu, masakra i ciagle trwa, jak wrzut na d.
ciagle problemy i afery, ledwo juz zyje:nerd::baffled:ale juz przynajmniej sie wprowadzilismy.
moze jeszcze 2 tyg i wsio:tak:

:-D
Pamietamy , pamietamy, dobrze , ze juz jestes i remonty prawie skonczone
onionku nie zawsze dziadkom się zmienia jak widzą wnuki :/ Moi teściowie do tej pory w dupie je mają
, w ciąży mieli w dupie jak się czułam i czuję i po porodach także. Też do tej pory to na rękach zliczyc gdy coś dostali czyt. na gwiazdkę bo tak bez okazji to nawet soku im nie przynieśli i w ogóle nie odwiedzili. I szczerze nie chcę ich widzieć u siebie po urodzeniu dziecka - bo jak chcą tylko odklepać że niby byli i zobaczyli to niech ona się w piz.ę a on w chu.a gryzną. I tyle - no!
.
:-) wlasnie sobie wyobrazam jak sie gryza :-)
Hej witam wszystkie mamy wrześniowe ;-) Już się kiedyś tutaj przedstawiałam, ale wypadłam z obiegu ostatnio. ;-)

Dodam, że póki co wydałam na dziecko 15pln na body z Biedronki ;-) Łóżeczko i materacyk mam od kuzynki, ciuszki też dostałam z drugiej ręki a wózek kupiłam w końcu używany i niestety gdy mi go dostarczyli do domu mój tatuś ODESŁAŁ:szok: paczkę do nadawcy!!! Myślałam, że mu coś zrobię :wściekła/y::wściekła/y:
Wspolczuje, ja tez bym sie wsciekla

Hej kobitki
Wy tu dzisiaj o o wczesniejsych porodach piszecie, i powiem Wam ze mnie tez czasami takie mysli nachodza. Przez cały wczorajszy dzien miałam jakies schizy, brzuch mi sie napinał. Ale jak kazałam sie pomacac siostrze, to powiedział, ze ona miała bardziej twardy, a mój to normalny.

A wiesz , ze twardosc brzuszka powinno sie sprawdzac na lezaco?
 
Dziewczyny juz z tata dobrze i pozwolili zabrac go do domku..zrobili jemu wyniki i ma sie oszczedzac..on juz ma swoje lata(73) i w dodatku Parkinsona dlatego tak sie nim martwie bo bardzo go kocham i nie chce go za szybko stracic..

jutro Was poczytam bo dzisiejszy dzien chce juz zakonczyc i klade sie spac..milej nocy:*
 
Gaja ale masz teksty:-D:-D:-D Faktycznie beznadzieja. Ja też bym olała i w ogóle ich widzieć nei chciała. Ja mam takiego chrzestnego Michała, co ani razu nei był u nas i anwet na pierwszys roczek do neigo nie raczył zaglądnać. Ma go kompletnie gdzieś:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:Kiedyssięobudzi to mu powiem co myśle:sorry2::sorry2::sorry2: A ostatnio mam czas na myślenie:-D
Anja jeszcze remonty trwają:szok: Dobrze, że blizej końca chociaż i sie wprowadziliście:tak:
Co do porodów wcześniejszych, to weście siędziewczyny nie wygłupiajcie:sorry2: Jeszcze sobie wykraczecie, albo wmówicie, że jest cos nei tak i będzie. A stres zrobi swoje:dry:
Malgos trzymaj się i wyśpij porządnie. Jutro bedzie nowy, lepszy dzień. Kciuki za tatę:tak::tak::tak:
 
reklama
No niestety jak pisze o teściach to wulgaryzmy same na klawiaturę się cisną ;) Dobrze, że moi rodzice są całkiem inni, mama co rusz to ciuszki jakies podrzuci, to owocki, to obiad zrobi. Ojciec też teraz nas nad morze zabrał i ani grosza nie straciłam. Także dobre jest to, że swoich rodziców mam kochanych, gdybym miała w obydwie strony tak jak z teściami to nieraz pewnie bym płakała. A tak od czasu do czasu na marudzenie o teściach mi sie uzbiera, staram się nawet nie myśleć że istnieją. Niedawno się od szwagierki dowiedziałam, że nawet swoje dzieci na noc może tam zostawiać - to ewidentnie moje nie są ich wnukami wg ich kategorii, bo nawet na godzinkę ich do siebie nie wezmą. Mały skończył I klasę i babcia nawet nie wie jak cały rok sobie dawał radę w szkole, nie interesuje ją to.
A jak myślicie przegięciem byłoby gdybym ich na komunię nie zaprosiła? Bo w sumie nie czuje takowej potrzeby.
 
Do góry