reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

reklama
Cześć dziewczyny. Przed chwilą wróciłam z kolejnego badania krzywej cukrowej, tym razem 75 ml i 2 godziny czekania. 50 ml wypiłam ostatnio bez problemu a te 75, to już gorzej. Jutro mam maraton, najpierw po wyniki, potem wizyta u diabetologa, a potem na drugi koniec miasta do ginekologa, chyba padnę zanim to wszystko obskoczę. Dobrze, że chociaż nie ma upałów.
 
Witam i ja.
Mb_1 gratuluje córci ;)
Pogoda u mnie dzis taka zmienna co chwila jak w irlandii...hahah
Ja sie zaraz szykuje do mojej ortodontki.
Miłego dnia
 
Ojej Was dziewczyny nadrobić, jak ma się przestój to nierealne:szok::szok:
Justyś witaj po szpitalu, dobrze, że wracasz do siebie....
ja miałam w niedzielę i poniedziałek jelitówkę, jeszcze do września mieszkamy ferajną i brat mojego męża przywlókł coś do domu:baffled::baffled:pieerwszy złapał mój M., potem Jacek a ja od Jacka, fatalnie się czułam temperatura i wymioty:-(początkowo myślałam, że to zgaga ciążowa, ale jak zaczęłam odpływać z osłabienia....na szczęście Jaśko skakał w brzuchu jak szalony, więc chociaż o niego byłam spokojna, a Jacuś był wyjątkowo grzeczny:tak::tak:więc przeżyłam, teraz wracam powoli do normalnej diety:tak::tak:
w czwartek mam test obciążenia glukozą 75:baffled:50 w pierwszej ciąży bez problemów przełknęłam, mam nadzieję, że dam radę tym razem też..
a w sobotę wizyta u gin:tak::tak::tak::tak:znów zobaczę Janka:tak::tak::tak:
 
Ostatnia edycja:
Witam porannie,
Ja juz po wizycie u lekarza. Nie spalam dzis od 4, bo mnie bolal brzuch i biodro. Pani doktor mnie zbadala. Powiedziala, ze wszystko w porzadku- szyjka zamknieta. Glowka ulozona w dol. Brzuch boli, bo glowka uciska na narzady.
Dostalam skierowanie na glukoze. Musze ja zrobic w tym tygodniu.:baffled:
Z bolacym biodrem mam sie zglosic do ortopedy, zeby skontrolowal i zalecil jakies cwiczenia.
Dzidzia rosnie prawidlowo. Dzisiaj akurat pila. Pani doktor sie smiala, ze ja suszy;-) No i wreszcie poznalismy plec. Prawdopodobnie jest to DZIEWCZYNKA.
Maz troszke zawiedziony, bo chcial z synkiem grac w pilke, no ale moze nastepnym razem mu sie uda;-)
Dziewczyny Wam lekarze podaja wage malenstwa? U mnie pani doktor nic na ten temat nie mowi. Nie wiem czemu, ale dzis czuje jakis niedosyt po tej wizycie:-p
Zmykam do pracy. Milego dnia

gratuluje coreczki

Wreście ochłonęłam wyspałam się i najadłam po tym całym szpitalu i mogę Wam dokładnie opisać jak to tam było...
Jak pisałam cała historia zaczęła się w piątek pojechaliśmy do szpitala na izbę przyjęć a tam 40 minut biurokracji, wypisywania jakiś papierków i jakiś dokumentów których nie miałam nawet okazji przeczytać (pielęgniarki mówiły szybko szybko bo nie ma czasu), potem pomiar temperatury, ciśnienia, wagi i wzrostu. Po przebraniu się w końcu zostałam zaprowadzona na oddział ginekologiczny i tam mój mąż już nie mógł ze mną iść a ja sama musiałam nieść swoją ciężką torbę (babka nawet się nie zapytała czy pomóc-masakra) na ginekologi znowu jakieś biurokratyczne obrzędy (znowu ciśnienie i temperatura była mierzona). Musiałam czekać na lekarza jakieś 40 minut bo chyba był jakiś poród a jak już przyszedł to dostałam do wypicia glukozę 75 i czekałam 2 h na pobranie krwi. Myślałam że pobiorą mi krew i pójdę sobie do domu ale lekarz zawołał mnie na badania i mówi że zostaję do niedzieli bo chce mi jeszcze dobowy profil glukozy zrobić czy jakoś tak... Zrobił mi USG potwierdził że to jest synek i dokładnie go zmierzył mały ważył 1600 gram :-) ale nadal jest ułożony główką do góry (na szczęście ma jeszcze trochę czasu żeby się przekręcić)
Na sali leżałyśmy początkowo we 3: ja, dziewczyna w 36 tc i kobieta w 25 tc z cukrzycą- jak się później dowiedziałam to do tej pory nie była ani razu u ginekologa (szok) ale szybko ją wypisali ze skierowaniem do specjalistycznego szpitala. później przyjeli jeszcze dziewczynę, której właściwie nie wiadomo co było a przyszła z gorączką i bólem brzucha. W sobotę rano przyjeli jeszcze dziewczynę w 34 tc ze skurczami. W sumie cały pobyt był ok tylko jedzenia jak zwykle za mało i takie sobie a tych dziewczyn co tam leżały to już słuchać nie mogłam ... jakie one miały poglądy na temat wychowania dzieci a w szczególności na temat karmienia piersią... jedna stwierdziła że to jest przeżytek a później to tylko piersi są "sflaczałe" i nie można jeść wszystkiego i nie można na solarium chodzić... masakra myślałam że jej dołożę. Później ta sama zaczeła opowiadać jakie trudne miały porody jej koleżanki o poronieniach i wogóle zaczęła mnie straszyć nie wiadomo czemu... ja to wpuszczałam jednym uchem a drugim wypuszczałam ale ta laska w 34 tc (też pierworódka) to robiła się coraz bardziej blada aż mi jej szkoda
W końcu zrobili mi wszystkie badania ale w niedziele nie było mojego lekarza więc musiałam czekać do poniedziałku ale najważniejsze że jestem już w domu i wszystko jest ok bo w tym szpitalu to bym oszalała!!!

oj wspolczuje tego szpitala
dlatego bronilam sie tak usilnie polozenia i wybralam mniejsze zlo
dobrze ze juz w domku jestes

Cześć dziewczyny. Przed chwilą wróciłam z kolejnego badania krzywej cukrowej, tym razem 75 ml i 2 godziny czekania. 50 ml wypiłam ostatnio bez problemu a te 75, to już gorzej. Jutro mam maraton, najpierw po wyniki, potem wizyta u diabetologa, a potem na drugi koniec miasta do ginekologa, chyba padnę zanim to wszystko obskoczę. Dobrze, że chociaż nie ma upałów.

oj wspolczuje takiego maratonu

ja dzis padnieta jestem,jakies takie ogolne zmeczenie i przygnebienie mnie dosiegnelo,nic mi sie nie chce,najchetniej spac bym poszla
masakra mowie Wam

Kerna hop hop co u Ciebie,czemu sie nie odzywasz
 
...dopadla mnie ciazowa zgaga;/ grrrr

w mojej miejscowosci to pojecia nie mam czy mozna oplacic sobie jedynke..dobrze ze podsunelyscie mysl to zapytam sie gina na wizycie:)

zaraz do domku i wkoncu poleze bo juz zebra mi sie wbijaja w szyje;/
 
Skrzacik pytałas kiedys ( teraz mi sie przypomniało ups) gdzie będe rodzic i chyba Ci nie odpisałam ( przepraszam )
więc ja jadę az do grodziska wlkp bo tam pracuje moj lekarz prowadzący i chce aby to On mi przeprowadził moją cc
wiem , że daleko ale liczy sie moj komfort psychiczny
 
Calineczko aż do grodziska? No ale skoro lekarz tam to jednak warto.

Ja zaraz na łeb dostane z tym językiem. Jak mnie lekarz dziś nie przyjmie to nie wiem co zrobie. Jak ja mam gotować skoro prawie smaku nie czuje.

 
Witam sie i ja :) Oliwka dzięki za odpowiedz. Właśnie u nas jest ten problem ze my dużo jeździmy. Dodatkowo cala rodzina męża jest ponad 200km od nas wiec pewnie tez będziemy musieli troszkę tam pojeździć.
Onionek to nasi Mezowie mają, czym się chwalić hehe
Mb_1 gratuluje córeczki :D Daj znać co Ci ortopeda powie, bo ja do swojego tez musze iść bo mnie coraz mocniej biodro boli i kolano a jakoś nie mam czasu.
Ja dziś padam na ryjek od 7:00 byłam już u lekarza a weszłam do niego dopiero o 12:00 MASAKRA, dodatkowo nie dowiedziałam się nic nowego niż wcześniej , tyle tylko że mam wzbogacić swoją diete o białka i jak będe miała niski cukier (pomijając ,że mam cały czas) to mam zjeść coś słodkiego lub mleko ;/ Babka ogólnie była inna niż ostatnio i ta mi powiedziała ,że czego ja tam wogóle chce skoro nie mam cukrzycy tylko w drugą strone - więc mnie normalnie zatkało. No ale teraz będzie gorzej bo o 18 idę do dentysty i chyba mój mąż będzie musiał mnie tam jakimś tirem zaciągnąć. Jak będe miała siły to dam znać po ,a teraz idę na drzemke. Miłego popołudnia.
 
reklama
Ja się właśnie zdrzemnęłam przed tv chyba z godzinę i już mi trochę lepiej. Brzuch nie boli, czasem tylko coś zakłuje, ale uffffff o niebo lepiej.
Idę sobie zrobić kakao, tak ładnie słońce świeci, aż się nie chce w domu siedzieć, ale dzisiaj odpoczywam, mam nadzieję, że jutro będę jak nowonarodzona ;-)

KoRba - współczuję dzisiejszego dnia, ale czasem lepiej wszystkie koszmarne wizyty zaliczyć jednego dnia a później mieć spokój ;-)

Skrzacik - a długo masz ten nalot na języku? Taki nalot kojarzy mi się tylko ze stanami grzybicznymi, pleśniawką, ewentualnie osłabieniem organizmu. Ale nie znam się na tym niestety.
 
Do góry