reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

hejka. dawno mnie tu nie było,ale napisze co tam u nas :-)

Co do picia mleczka z butelki to Filipek zrezygnował z niego gdy miał 17 m-cy i w dzień i w nocy także problemu z odstawianiem nie było żadnego. Teraz je tylko kaszkę łyżeczką na śniadanko.
Z siusianiem sukces bo od dwóch miesięcy i siku i "popa" trafiają do nocnika lub odrazu do kibelka. A od dwóch tygodni budzi się także w nocy do siusiania:-) i z tego powodu jestem przeszczęśliwa.
Z mową jest też dobrze bo mówi dość wyraźnie, ale ma też swoje powiedzonka. Potrafi złożyć do 5 słów więc nie jest źle.
oto nasz słownik:
pić-ha
marta- tapta
śpi- pśi
pies-psia
drzwi- dźwi
wujek- łoło
michał- mimi
reszte mówi ładnie: ide, co, daj, do domu nie!, mamo, tato, babu, dziadziu, tego nie, brum brum tam, itp.

W dzień ma drzemkę do 2 godzin w nocy śpi ładnie przebudza się tylko do picia. śpi od 22-8
to chyba tyle:-)
 
reklama
Witajcie,
u nas żadnych postepów nie ma. Wrecz przeciwnie... jak wcześniej potrafił zawołać że chce siku tak teraz sika w majtki i po fakcie mówi że sika. Zauważyłam też że jak chodzi teraz bez pieluchy to nie robi kupy. Najpierw myślałam że to wina mleka bo zmieniliśmy z nestle na bebiko, takie zatwardzenia miał też za niemowlaka. Ale jak się temu bliżej przyjrzałam to zauwazyłam że bez pieluchy nie chce robić. Najpierw dziwiłam się, że zawsze jak jechaliśmy na zakupy to robił kupe, a wczoraj chciał iść na dwor więc założyłam mu pieluche a potem się rozmyślił ale został w pielusze no i za jakiś czas była kupa. Chyba boi się zrobić kupe bez pieluchy więc ją biedaczek trzyma. Może to za wcześnie na odpieluchowanie kiedy on nie widzi że jest mu źle w mokrej pieluszcze?
Co do budzenia się i spania z nami w łózku to nic się nie zmieniło... chyba zaczniemy akcję podczas urlopu w grudniu. A może poprostu na ten grudzień przygotować się na rewolucję, zorganizować mu pokoik bo narazie jest tam graciarnia, przenieść łóżeczko i od razu przyzwyczajać go żeby spał sam? Co myślicie?

Nasz Miłosz mówi wszystko, powtarza nawet słowa po angielsku ale oczywiście nic z tego nie kuma. Układa ładne zdania, potrafi czasem opowiedzieć coś co widział w dzień albo naskarżyć na babcie hahaha. Musimy umówić się na bilans 2-latka i sprawdzić jak plasujemy się na siatkach centylowych bo wydaje mi się że ostatnio jakby spadł na wadze. Dziewczyny co badają na takim bilansie? Ile to zajmuje czasu bo chciałabym pójść z nim sama przed pracą a nie żeby teściowa mi opowiadała.

Miłego dzionka życzę:)
 
Jogobelko- bilans to typowe badanie.Wzrost,waga,lekarz osłu****e,zagląda w ząbki,u facecików sprawdza się genitalia( czy jąderka zeszły)- ot,takie. Generalnie nic więcej u nas nie sprawdzano.Lekarka zapytała tylko o mowę-ale powiedziała,że do trzech lat trzeba czekać.
Nic poza tym.


Co do spania- u nas już ponad dobry tydzień bez butli-całkowicie od razu ją wyeliminowaliśmy. Mały przebudza się tylko dwa razy w nocy,ale zaraz zasypia dalej. Co się zmieniło- bardziej zrobił się przylepą;-).
Trochę broni się przed pójściem na spanko,ale chwila i zasypia. Śpi wydaje mi się,że spokojniej.
Z pewnością trzeba czasu aby wszystko się mu ułożyło. Ale i tak odnieśliśmy sukces.:tak:

Wczoraj był za to mega niegrzeczny.Wieczorem myślałam,że normalnie oszaleję:confused2:. Zwalam na zęby...
 
U nas też bilans wyglądał ja rutynowe badanie.
Jogobelka - u nas tez jest podobnie co do kupki. Ala normalnie już się załatwia do nocnika, ale jak robiła w pieluchy to kupę miałyśmy częściej. Teraz to samo jak wychodzę na spacer i zakładam jej pieluchę, zanim ja się zbiorę to już słyszę "mamo kupa!" czasem mnie to do szału doprowadza zwłaszcza jak się gdzieś spieszę, a ona już jest ubrana w kurtkę, czapkę itd.
Czytając jak Wy podejmujecie próby i zmieniacie złe nawyki udzieci też się zawzięłam i zaczęłam ALe usypiać w swoim łóżeczku. Dałam jej nową, kolorową pościel i nawet nie protestuje, ładnie zasypia. Niestety ok.23 zawsze się budzi z płaczem, ja bojąc sie, że sie rozbudzi na dobre, przenoszę ją do naszego łóżka, tam przekreca sie na bok i od razu zasypia. I tyle narobię...
 
Ala okropnie broi. Wierzcie mi ale wieczorem padam na pysk. Jak nie płacze i terroryzuje,to coś broi. I tak na zmianę. Mam serdecznie dosyć. A w nocy... zawsze ale to zawsze do mnie przychodzi ...oczywiście z rykiem bo jakby mogło być inaczej. Zrobiła się taką beksą,że ręce mi opadają. Staram się nie poddawać, po pół godzinie jestem bliska obłędu po godzinie tracę cierpliwość. A ona ręce do buzi i wymioty na zawołanie. tak się u mnie terroryzuje a jak nie to rzuca czym się da. Jestem narazie nie do zdarcia i się nie poddaje ale jak długo wytrzymam kto to wie. Bunt dwu latka w rozkwicie.
 
Jejku jak mnie dawno tutaj nie było:/ Korzystam z chwili jak mały śpi a ja sama od dzisiaj na l4 do końca tyg. Po pracy jak wracamy nie ma kiedy zasiąść przed kompem:/ U nas typowy bunt dwulatka też na topie ale na szczęście nie ma problemu ze spaniem bo wieczorem kładzie się do łóżeczka robi "amin" no i my musimy być w pokoju i ze sobą rozmawiać aby słyszał szept to jest wielki minus ale na szczęście śpi całą noc do 5.30 i to u siebie w łóżeczku. W ciągu dnia jest z nim babcia od męża i powiem Wam że ona jako kobieta 75 letnia ma więcej cierpliwości do Mateuszka niż ja:( on przy niej jest bardzo grzeczny i nie wymusza a jak tylko my się pojawimy to on zaczyna biegać jak oszalały po mieszkaniu i babcie już do drzwi odstawia. Jak tylko coś jest nie po jego myśli nie ta bajka, zabawka, piosenka w radiu, ubranie to jest oczywiście krzyk i udawany płacz. zakrywa raczkami buzię i widac jak co chwile patrzy jak my reagujemy. Mielismy cięzki okres jak mały ciągle mnie bił:( na szczescie juz mu to mineło ale powiem Wam ciezko było jak w sklepie zaczynał mnie walić bo twarzy:/Z mówieniem jest super tylko trzeba uważać co się mówi bo wszystko powtarza. Uwielbia malować kreda i farbkami no i ciastolina i foremki do ciastek to najlepsza zabawa. Z wózkiem jest obrażony i nie wyjdzie na spacer z nim tylko na nóżkach. Był z nami nawet w góach i dawał dzielnie radę wchodząc i schodząc z Czantorii. Uwielbia wodę i staramy się raz w tyg z nim być na basenie a z wanny najlepiej by nie wychodził więc wszyscy sąsiedzi wiedzą jak Mateuszek konczy się myć bo krzyk jest straszny.
Dalej nie chce nam pić mleka i kakaa, jedynie jogurty wchodza w gre no i czasem jak ma smaka to grysik zje ale tak to nawet sera żółtego nie zje ( tylko na pizzy:)). Banany jabłka i wędlinka no i wszystkie rodzaje zup a i jeszcze "kokoko"- (kurczak) to co mógłby ciągle jeść. Wszyscy się dziwią bo nie lubi słodyczy jak dostanie jajko niespodzianke to tylko sprawdzi co za zabawka jest a reszte tatus zajada.
Jest kochany ale i bardzo uparty i widzę że ciągle za mało czasu z nim spędzamy bo jak rano na 7 do pracy pojedziemy to wracamy koło 17 bo nie ma dnia abyśmy nie stali w korkach:(.
Niestety mamy problem z kupą która nie za czesto ląduje w nocniku:( a w majteczkach a najgorsze jest to że babcia co chwile mu zakłada i ściąga pampers aby sie wysikał bo twierdzi że mu zimno w pupe no i nie przegadasz jej że tak to sobie może dalej go oduczać. Przy nas ładnie woła siku tylko z tą kupa jest problem i nie wiem jak do tego podejsc.
Mąż ciągle mi wspomina że on chce drugie dziecko ale ja dalej nie jestem na to gotowa:( po tej cięzkiej ciąży mam straszne obawy że może być tak samo lub gorzej:(. Z jednej strony nie chce aby był sam ale z 2 strach jest silniejszy:(
Ale się rozpisałam... do niedzieli leżę w domku więc będę częściej wpadac podczytywac Was:) miłego dzionka:)
 
Naftalanek witaj! Rzeczywiście dawno Cię nie było. Czemu jesteś na zwolnieniu, coś poważnego Cię dopadło?
Próbowałaś wynagradzać Mateuszka za nocnikową kupę ? Nie ma stałych pór robienia. Ala zawsze interes załatwia z rana. Sadzam na nocnik i tłumacze jej, co ma tam wylądować. Pozałatwia wszystko, mimo, że na nocnik nie woła. Jednak widzę, że jest świadoma swoich potrzeb i od poniedziałku spróbuję ponownie zawalczyć z pampkiem.
 
U nas bunt dwulatka jakoś przeminął, praktycznie niezauważalny. Oczywiście ma swoje kaprysy i uprzeć też się potrafi, ale generalnie idzie jej wszystko wytłumaczyć. Bez pieluchy chodzi odkąd skończyła 18 miesięcy, zakładam jej tylko na noc, ale to z mojej wygody:-D Ostatnia paczka pieluch własnie sie kończy i więcej nie zamierzam kupować, więc trzeba będzie w nocy wstawać na siku. Mówi wszystko praktycznie, potrafi zaskoczyć nieraz trafną uwagą. :-D Wpatrzona w starszą siostrę, ciągle powtarza: "Za lok idę do psiedśkola"
 
My właśnie odstawiamy smoczek. Tzn odstawiliśmy. Tzn w sumie jak teraz myślę, to Staś nie potrzebował już tego smoczka od dłuższego czasu (odkąd przestał spać w dzień), ale skoro sama mu dawałam to korzystał:-D nigdy nie dostawał smoczka jako uspokajacza w dzień, jak płakał czy coś takiego, tylko do zasypiania, zwłaszcza na popołudniową drzemkę. Wieczorami raczej usypia przy piciu mleka z butli, czasem jak się w nocy przebudził, albo kręcił nad ranem to mu wkładałam smoczek i miałam z głowy:baffled: a we wtorek postanowiłam mu więcej nie dawać. Więc obudził się w nocy, usiadł na łóżku i pyta: mokuś gdzie? powiedziałam, że nie wiem, a on położył się i usnął z miejsca:-):-) i tym sposobem smoczek odstawiony:tak:


co do mówienia, to Staszek jest jak katarynka nakręcona. "Co to było? Taktol?? Gdzie taktol jedzie? mamaaaaa! taktol oze u pana pole." i tak w kółko relacja z wszystkiego;-) ostatnio rano oglądał bajki, ja w fotelu czytałam książkę, a tu nagle: "Mama tejaz będzie posiąg, nie jusiaj!" - mało nie padłam, oczywiście chodziło o ulubiony "Dino-pociąg". Łapie każde słowo i nawija zdaniami, zapamiętuje różne stwierdzenia i powtarza później, można się czasem nieźle uśmiać. O i co najlepsze umie policzyć do 10, wylicza sam różne rzeczy: "piejsia, djuga, tsecia" (liczył poduszki) i zna na pamięć z 5 piosenek (np. stary niedźwiedź, o bocianie, sto lat, krasnoludki i kocham cię z Barney'a:-)), które odśpiewuje przy różnych okazjach.

natomiast z nocnikiem u nas kupa.... dosłownie. kupa jest jak zauważę, że się gdzieś zaszył i zaczyna robić, wtedy biegiem do łazienki po nocnik i po namowach dopiero usiądzie. nie ma opcji żeby sam zawołał. wie, że mu się chce, wie że robi siku, bo oznajmia mi to po fakcie: ooo... siusiu! i pokazuje na pieluchę:dry: nie wiem jak do niego dotrzeć. Próbowaliśmy już kilka razy, ale zawsze po 3 siku z rzędu po nogach na podłogę, ja się poddaje:no: może dorośnie i do tego, tak jak mówicie.
 
reklama
Widzę, ze każde dziecko inaczej sie rozwija u nas też jest różnie. Co do sikania, to w wakacje się oduczył i sam siusia na kibelek i kupka tak samo, sam też wdrapuje się na kibelek, ale za to musi mieć sciągnięte wszystko od pasa w dół:) w nocy też pielucha tylko dla mojej wygody i raczej nie zasikuje jej wcale ale jakoś "boję" się odstawić, bo wtedy akurat zdarza sie wpadka:)
co do mowy, gada dośc dużo wyrazów, ma niektóre zupełnie swoje np. tella-motor, kach- kask, i zawsze musi byc tella, pama, kach! Tom-traktor (z bajki traktor tom oczywiście), oczywiście bruma-auto,tutut-pociąg, powtarza większość słów, dużo sam próbuje, wszelkie zwroty typu pić, jeść, idź, leć, kofa(kocham), daj, obudź (wstawaj nie śpij), mama, tata, mela (Amelka), siano, koń, pieś, kot, myś itd. Jan (jeden dziadek jan, drugi jan wiec dla Bartka każdy dziadzio to Jan:)) ładnie mówi tatuś, babcia, sto lat:), zaczyna łączyć proste zdania. zna wszystkie chyba bajki, nazywa angeline i mysię i bali itd., uwielbia Pepę, liczy ale nie w kolejności. lubi tańczyć, uwielbia wszelkie auta, każe mówić na spacerze jakie marki aut stoją:), ulubiona zabawka to małe klocki lego, ukłąda z pomoca godzinami! psoci do woli ale jest najukochańszy na świecie.
 
Do góry