I jak dziewczyny Wasze dzieciątka się zachowują po szczepieniach?! Zwłaszcza interesują mnie te szczepionki skojarzone. Jeju im więcej czytam o tych szczepionkach tym większy mętlik, a tu w piątek już chcemy się wybrać do przychodni.
reklama
A moj Michał ssie troche jedna piers i nagle zaczyna ja puszczac plakac nie chce dalej jej ssac i jak mu wtedy podaje druga to spokojnie dalej doi... tak jakby sie w tej pierwszej juz skonczylo i nie lecialo mu ale dziwne bo wcale tak dlugo jej nie ssie ...
aanetka85
Początkująca w BB
moja córeczka podobnie reaguje i nie wiem o co chodzi, czy moze mam za mało pokarmu?
nikolleczka
Lipcowe mamy'09
- Dołączył(a)
- 16 Grudzień 2008
- Postów
- 138
dziewczyny mam prośbę do Was ogromna koledzy założyli zespół i potrzebują wsparcia powiedziałam, że co mogę zrobić to zrobię, wiec prosiłabym Was o zagłosowanie na Projekt 42-200 na stronie:
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/...1,6768481.html
z góry dziękuję Wam w imieniu swoim i kolegów
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/...1,6768481.html
z góry dziękuję Wam w imieniu swoim i kolegów
Z tymi piersiami to tak czasem jest........moja córka też tak robiła ssała jedną pierś, mocno jej leciało, potem słabiej wiec płakała i wypluwała, przestawiałam do drugiej, znów leciało wiec zjadala i finał..........ale to był mój błąd. teraz robię tak, że tylko jedną pierś daję, jak popłącze mały nic mu się nie stanie, wkońcu załapie, że trzeba popracować i tak się też stało!! mały ciągnie krztusi się bo mocno leci, potem chwila "zwolnienia" i musi ładnie ssać, mleczko II fazy jest tłuściejsze a wiec i gęściejsze, wolniej płynie. Kończymy ssać jak sam wypluje brodawkę, chyba ze mały śpi i są ok4 ruchy ssące i dopiero przełykanie, to mu wyjmuję.
Kochane w piersi nigdy nie kończy się mleko. czasem jak już się "skończy" to jak dziecko mocno ssie, to po kilku minutach znów mocno popłynie.
Uważam, że te wszystkie problemy są właśnie od dziecka zależne i odruchu ssania, jak są leniuszki to uważam nie ma co ich męczyć, warto spróbować ale nie można chyba zameczać, butla to nie trucizna!! Lepsze spokojne dziecko i najedzone butelką, jak wyjec wiszący na piersi uważam. Ale warto spróbować podjać wysiłek, podawać do upadłego jedną pierś, może wspomóc sie herbatką na karmienie i zmusisz malca do zapracowania na mleczko
Aha, najlepiej aby utrzymać laktację dawać pierś i dołączać butlę po niej, a nie dawać pierś na zmianę z butlą jako karmienia, bo eliminując karmienia zanika laktacja.
Kochane w piersi nigdy nie kończy się mleko. czasem jak już się "skończy" to jak dziecko mocno ssie, to po kilku minutach znów mocno popłynie.
Uważam, że te wszystkie problemy są właśnie od dziecka zależne i odruchu ssania, jak są leniuszki to uważam nie ma co ich męczyć, warto spróbować ale nie można chyba zameczać, butla to nie trucizna!! Lepsze spokojne dziecko i najedzone butelką, jak wyjec wiszący na piersi uważam. Ale warto spróbować podjać wysiłek, podawać do upadłego jedną pierś, może wspomóc sie herbatką na karmienie i zmusisz malca do zapracowania na mleczko
Aha, najlepiej aby utrzymać laktację dawać pierś i dołączać butlę po niej, a nie dawać pierś na zmianę z butlą jako karmienia, bo eliminując karmienia zanika laktacja.
henrietta5
Fanka BB :)
bardzo fajne rady szyszunka i w zupelnosci sie zgadzam
my juz po szczepieniach, maly prawie wogóle nie płakał- zdecydowałam sie na te szczepienia z funduszu i wyobraźcie sobie ,że okazało się ,że zamiast 3 wkłuć mogą być dwa i nie za cenę 170 zł jak najpierw mnie informowała lekarka tylko za 55 zł- Kubuś przespał noc od 10 do 5 rano bez gorączki i marudzenia i jest ok.. Dziwne tylko ,że zanim zrezygnowałam ze szczepionek skojarzonych nic mi o tym nie wspomniała....
my juz po szczepieniach, maly prawie wogóle nie płakał- zdecydowałam sie na te szczepienia z funduszu i wyobraźcie sobie ,że okazało się ,że zamiast 3 wkłuć mogą być dwa i nie za cenę 170 zł jak najpierw mnie informowała lekarka tylko za 55 zł- Kubuś przespał noc od 10 do 5 rano bez gorączki i marudzenia i jest ok.. Dziwne tylko ,że zanim zrezygnowałam ze szczepionek skojarzonych nic mi o tym nie wspomniała....
Szyszunka zazdroszcze ci tej rzeki mleka ja nawet na lyzeczke zeby witamine rozmieszac mecze sie zeby wycisnac jeszcze nigdy mi nie tryskalo tylko jakies marne krople :-( chcialam odciagnac ostatnio to po 40 min nawet dno butelki nie bylo zakryte aby mnie piersi od tego odsysania bolaly :-( ale w szpitalu mi mowili ze niestety po cesarce tak hormony nie dzialaja jak po naturalnym i moze nie byc pokarmu duzo oczywiscie nie u wszystkich
A powiedzcie jak podajecie wit K i D przy dokarmianiu??? Bo ponoc na sztucznym mleku sie nie podaje bo zawiera juz w sobie i jest to tylko dla karmionych piersia a jak sie dokarmia to wypadaloby uzupelnic ja mam takie w kapsulkach do wyciskania i wyciskam po prostu czesc bo pediatra mi powiedziala ze jak duzo mleka sztucznego nie pije to zeby to podawac a on mi roznie pije jednego dnia 4 butle innego 2 niby mozna policzyc ile przyjal tych witamin po porcji mleka ale pozniej z kapsulki nie wiem ile wycisnelam.Podajecie wogole te witaminy ??? (pytanie do mam dokarmiajacych)
Ja na początku tez miałam takie dni, ze ściągając pokarm ledwo ledwo zakrywałam dno butelki, ale przestałam "sprawdzać" ile tego pokarmu ejst a przystawiać najlepszy laktator najlepszej marki-swojego żarłocznego bobaska! Bywały takie dni "kryzysu", ze mały jadł co godzinę, nawet krócej i ssał godzinami, a teraz bywają takie dni, że je 8 minut i śpi 3 godziny! Są jednak dni gorsze i lepsze. My bynajmniej się nie poddajemy, brodawki wyleczone, cyce wyleczone, smoczki mocno schowane.......jak mały mocno płacze, ja na cycki nie wyrabiam to.....wynosze go na balkon albo na dwór idę, wtedy zasypia podczas bujania i mocno łądnie śpi, ja się odstresowywuję i karmienie nam potem ładniej wychodzi.
Co do tych witamin, to dla mnie to jakiś znów farmaceutyczny wynalazek ta wit K. 3 lata temu wcale sie nie podawało dzieciom i moja córcia żyje i ma sie dobrze. Gadanie o mikrowylewach też mnie nie przekonuje....kupiłam to daję, ale często zapominam, czesto daję raz a nie dwa......nie przejmuję się tym.Co do wit D to jest ona uwarunkowana wieloma czynnikami np. pogodą-zima czy lato, wielkość ciemiączka. Ja mam ją w kapsułkach i daję jedną kapsułkę na dzień. Ale to już reguluje pediatra.
Co do szczepienia to my idziemy za tydzień, troszkę to odwlekliśmy......szczepimy tylko obowiązkowe i to nie te skojarzone a w "osobnych ukłuciach". Teraz mamy dwa, jedną dokupujemy na WZW B ta drożsżą, a tamtą bierzemy bezpłatną.
Lecę bo maluszek wzywa
Co do tych witamin, to dla mnie to jakiś znów farmaceutyczny wynalazek ta wit K. 3 lata temu wcale sie nie podawało dzieciom i moja córcia żyje i ma sie dobrze. Gadanie o mikrowylewach też mnie nie przekonuje....kupiłam to daję, ale często zapominam, czesto daję raz a nie dwa......nie przejmuję się tym.Co do wit D to jest ona uwarunkowana wieloma czynnikami np. pogodą-zima czy lato, wielkość ciemiączka. Ja mam ją w kapsułkach i daję jedną kapsułkę na dzień. Ale to już reguluje pediatra.
Co do szczepienia to my idziemy za tydzień, troszkę to odwlekliśmy......szczepimy tylko obowiązkowe i to nie te skojarzone a w "osobnych ukłuciach". Teraz mamy dwa, jedną dokupujemy na WZW B ta drożsżą, a tamtą bierzemy bezpłatną.
Lecę bo maluszek wzywa
reklama
No to jeszcze muszę się dowiedzieć czy podajecie swoim maluszkom jakieś herbatki?! Moja Mała często ma czkawkę, a jest już np. po karmieniu i nie chcę jej podawać piersi, bo potem ulewa. I się czasami zastanawiam czy jej coś innego nie podać do picia... Z tą czkawką to już nie mam siły czasami np. w nocy już zasypia po karmieniu a tu nagle mega czkawka i sie wybudza..... i pomyśleć, że jak byłam w ciąży i Mała miała czkawke to tak mnie to cieszyło, że się tak rusza mój brzusio.....
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 650
Podziel się: