reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

Moi rodzice i siostra jadą jak co roku w połowie lipca na 2tyg do Łeby ... no i chcą mnie zabrac żebym zdąrzyła jeszcze przed porodem porządnie nawdychac się jodu ... tak się właśnie zastanawiam czy jechac bo z jednej strony taki wypoczynek nad morzem dobrze by mi zrobił ... ale z drugiej strony trochę przeraża mnie 8-godzinna podróż samochodem :confused:

kochana, ja bym sie na Twoim miejscu nie zastanawiała... jechałam z mezem na narty, jechalismy ok 11 godzin, w sumie bez wiekszych przerw, bo szkoda było nam czasu... byłam w 14 t.c. - i na dodatek plamiłam... po prostu rozłożyłam sobie fotel prawia na leżąco, nospa dla dodania odwagi i jechane... w ubiegłej ciazy ok 22 tyg byłam w zakopanem - 630 km, tez cały dzień jazdy.. męczące - fakt, ale jaki relaks na miejscu... najlepiej jednak dla Ciebie, by rodzice jechali na poczatku lipca... uim szybciej tym lepiej, bo potem bedziesz w ósmym miesiacu - i prawdopodobnie bedzie wszystko oki, ale to jednak ósmy miesiac... lekarze najbardziej zalecają na podróze drugi trymestr, ktory własnie zaczełaysmy... a wiec nic nam innego nie pozostało, jak sie zaczac pakowac i wymodlic dobrą pogode...
 
reklama
Co do przesunięcia wyjazdu to niestety nie ma takiej opcji bo rodzice opłacili już domek (ale dopiero od połowy lipca). Także będe wdychac sobie jod i modlic się żeby czasem tam przez przypadek nie urodzic :-)
 
dzięki dziewczynki za pocieszenie.Ledwie co wstałam , piękna pogoda, coś się ruszyło w moim brzuchu. Leżałam nieruchomo i czekała na cudowną powtórkę i łzy się ciskają w oczy bo mąż tego nie czuje jest z mamusią i tatusiem. i znów zalamka. Zapraszają mnie o kurcze mamdzis taki nastrój że jak wlecę to im powiem że mają co mi lezy na sumieniu i ileczasu stracilismy przez ich pie...egoizm, bo nie dali nam stac sie niezaleznymi. A jeszcze usłyszałam od męza ż eoNi liczą że my tam wrócimy. Uwierzcie mi ja tam nie pójdę mieszkac. Oszczędze dziecinstwo mojego dzidziusia, bo moje małżesntwo przez te mieszkanie to wygląda jak wygląda. Tak się bałam spotkania z nimi ale dzis mam ochotę by to wsyztsko wkoncu wywalic z siebie.
A co do kumpeli, może się zarazi ciąża i wtedy nie będzie jej się chciało wyłaic z domu.
 
Sarenko moj wujek kiedys powiedzial ze rodzice chca zatrzymac przy sobie swoje dzieci jak najdluzej nawet gdy juz maja swoje rodziny(bo ty+ twoj maz+ dzidzia= rodzina, trzeba nazywac rzeczy po imieniu)poniewaz boja sie pustki w swoim zyciu ale dlaczego kosztem waszej pelni??????? To jest szantaz uczuciowy nie do zaakceptowania!!!
Dziewczyno walcz o swoje bo to pierwsza proba zycia i kto wie czy nie jedna z latwiejszych!!!
Sciskam mocno
 
Witajcie, widze że dziś małe pustki u nas, ale cóż, tak bywa w weekendy.
Dziś zajęcia sobie odpuściłam na uczelni więc zalegamy sobie w łóżeczku.
Pogoda od rana do kitu :-(
Dziś mamy pełny 14 tydzień, ale ten czas leci, jeszcze trochę i będzie połowa....
:-)

Sarenka - pamiętam jak pisałaś już jakiś czas temu o swoich teściach, hmmmm naprawdę to bardzo ciężkie, ale nie daj się! Bo ja raz się dsz to będą wiedzieli, że można Tobą manipulować. Starajcie się jak najszybciej iść na swoje, i nie denerwuj się w swoim stanie, bo podejrzewam, że ciśnienie napewno Ci się tam podniesie. Głowa do góry!

inka - współczucia, ale powiem że natręt z tej Twojej znajomej..... ehhh, ja raczej jestem tolerancyjną osobą i też pewnie miała bym opory do uświadomienia koleżance aby poprostu sobie poszła, ale u mnie jest z tym tak, że do czasu mam taką cierpliwość i podejrzewam, że po pewnym czasie bym nie wytrzymała i powiedziała co o tym myśle. Życze Ci szybkiego rozwiązania sytuacji.:tak:
 
Sarenko strasznie Ci współczuję sytuacji z treściami. Trzymaj się dzielnie i pamiętaj, ze najważniejsze jest czego Ty chcesz a nie oni, bo to Ty masz być szczęśliwa.

Korzystam z niedzieli, że nadrobić zaległości w czytaniu i pisaniu. M pojechał na rajd samochodowy na cały dzień, więc mam komp tylko dla siebie :-)
pogoda też taka, ze nie chce się wychodzić z domu, tylko z psem na podwórko i z powrotem:-)
 
dzięki u mnie pogoda lepsza mąż ma przyjechac za niedługo i mamy iśc na spacerek z pieskiem , ale oczywiście najważniejsze jest dotlenienie dzidzi. Mój mąż jest niedojrzały przez tesciów taka jest prawda. Widzię że się zmienił pod moim wpływem. ta moja ucieczka, dała Mu chyba do myślenia, że albo ja albo mamuśka i tatuś, a można było miec to i to tylko w rozsądnych ilosciach. boję się że się przejadę, bo napewno będa coś kombinowac, rózne symulacje byle by tylko syneczek wpadł na chwilkę. Musze Mu powiedziec co mnie martwi ale On móiw ż enarzekam , moze warto zobaczyc co będzie w praniu i odłożyc te brudne myśli na bok.
 
Ostatnio rzadziej się odzywam,ale widzę,że tu też jakby spokojniej. ;-)
Sarenka współczuję ci bardzo i życzę,aby wszystko się jakoś ułożyło.

Miałam wczoraj rewelacyjny humorek ze względu na śliczną pogodę,ale niestety dzisaij ktoś musiał zamówić deszcz. :dry:W dodatku ta zmiana czasu...mój m specjalnie nastawił budzik na 2:00,żeby poprzestawiać wszystkie zegarki. Oprócz tego,samopoczucie całkiem niezłe. Już prawie codziennie boli mnie brzuszek,tak na dole jak na okres,czyli że jest ok,lekarz mówił,że tak ma być,bo tam mi wszystko "rośnie". :-) Co do ruchów, to coś czasami wyczuwam,ale nie jestem pewna,czy to jest to,co myślę,więc wolę poczekać do konkretnych kopniaczków. :-D U mnie już 15 tygodni, w sumie zaczął się 16. :tak: A moje suwaczki ..no,nie chce mi się ich zmieniać, ale mój "aktualny" wiek ciąży wynosi...tydzień mniej niż OM i tydzień więcej niż USG. :-D:-D
No i uzbroiłam się w cierpliwość...do 22 tygodnia, dowiem się czy mam groszka,czy fasolkę. :tak:Pewnie się powtórzę,ale zazdroszczę tym z was,które już wiedzą.
A,jeszcze jedno. Pościel do łóżeczka dla malucha...MASAKRYCZNIE droga!!!!:szok::szok: Przynajmniej w moim odczuciu.
 
reklama
Do góry