Wrzesień 2009

[sajonara]

RENIFER_24: Oj, ja tez jestem zakrecona. Zdarzalo mi sie to szczegolnie po zle przespanej nocy. Dzisiaj jednak spalam w normalnej porze i bez budzenia sie!:-) Tak sie ciesze.
A co do zakrecenia, to 3 dni zanim dowiedzialam sie, ze jestem w ciazy, po raz pierwszy w zyciu (zawsze na to uwazam) zapomnialam zabrac karte po placeniu. Na szczescie sprzedawca to zauwazyl i za mna krzyknal.

Kroptusia, dolaczam sie do zdania zeberka8. Najlepiej o wszystkim powiedz lekarzowi.
Ja jestem dopiero w 4-5 tygodniu i z kolei martwie sie, ze wogole mnie podbrzusze nie boli. Moja przyjaciolka miala mocne bole, az brala paracetamol. Tak wiec u kazdej jest chyba inaczej.

Przed chwila wrocilam od gina. Niby cos tam widzial na USG, pokazal, wydrukowal, ale na 100% nie mogl powiedziec, ze to zarodek, bo jeszcze za wczesnie, mozna przeinterpretowac itd. Ale "podejrzany obiekt" znajduje sie jak najbardziej w prawidowym miejscu, czyli w macicy. :-)
No i pobrali mi krew na kolejna bete, jutro dostane wyniki, bo w srody po poludniu nie pracuja.
W dodatku poskarzylam sie na przeziebienie, goraczke, pieczenie cewki moczowej po siusianiu i udalo sie: dostalam zwolnienie do konca tygodnia. Kupilam w aptece to co moglam, wlacznie z inhalatorem i mam nadzieje, ze w koncu bede zdrowa:-) Bede pracowala z domu, kolega przywiezie mi laptopa i bede sie wygrzewac w lozeczku pracujac od czasu do czasu. A dzisiaj wieczorem wraca moj M: po raz pierwszy sie zobaczymy, od kiedy wiem, ze jestem w ciazy:-)

 

[sroz]

sajonara to powodzenia w spotkaniu z Twoim M, skoro się nie widzieliście od czasu kiedy wiesz ze bedziecie rodzicami to pewnie bedzie milusio;-)

Ja tez się zastanawiam czemu nie odczuwam większych skurczów i czy to normalne skoro to juz 6 tydzień, właściwie tylko raz mnie tak kilka razy pod rząd skurcze wzięły w zeszłą niedzielę i od tego czasu jakby nic, albo barrrrdzo słabe że ich nie czuję, kurcze mam nadzieję że z moją fasoleczką wszystko ok. A do gina dopiero w poniedziałek

 

[sroz]

Ok kobietki to wy tu sobie piszcie, poczytam jak wrócę a ja się szykuję do pracy, szczerze to chwilami jestem tak zmęczona, ze najlepiej bym cały dzień przespała.

Pozdrawiam:-)

 

[Rud_ka]

Ja dzisiaj ide do gina, ale nie wiem czy zrobi mi usg bo to dopiero 5 tyg i 5 dni.
Trochę sie boję bo boli mnie podbrzusze z prawej strony, a przed zaciążeniem (w tym samym cyklu) miałam zapalenie przydatków i też bolała prawa strona ...:-(
Ehhhh...zobaczymy po południu.

 

[szyszunka]

I mnie kochaniutkie często pobolewa brzuch tak jak na miesiaczkę...czyli jakby skurcze, ale w tym okresie jest to chyba związane ze wzrostem macicy, tak gdzies czytałam, ze to norma, bo macica sie powiększa, poza tym często ciągną też więzadła, wiec myśle, ze jeśli nie są takie bóle często to jest ok.
nie mogę sie już doczekać 30-usg, oj, jakoś trzeba cierpliwie czekać.
Lecę się szykować, coś zjeść(jeszcze od rana nie moge nic przełknąć) i na 14 do pracy, pozdr.

 

[Kroptusia]

Dzieki Dziewczynki :-)

mowilam juz o tym lekarzowi na 1 wizycie ze sie tego boje i ze sa pojedyncze. Powiedial ze jak bedzie gorzej mam dzwonic...W 1 ciazy tak mialam i od razu szpital :-(... Tu nowa praca (wiem ze fasolka najwaznijesza) ale jak sie teraz dowiedza zwolnia mnie od reki....W 1 ciazy te bole byly czeste ale durny lekarz w przychodni powiedzial ze NORMALNE dopiero pryw zareagowal i szpital od razu....Potem bylo juz ok...Teraz wyglada to tak ze raz na pare dni taki jakby silny skurcz i potem spokoj...czasem dwa dni z rzedu taki skurcz ale pojedynczy .... wiec narazie poczekam chyba ze bedzie ich wiecej w ciagu dnia...Wiem ze bole normalne i sie macica rozciaga ale i tak stracha mam...Poza tym nie mam wiekszych objawow : bol piersi, bialy sluz, sennosc masakryczna o 20 chodze spac i czasem muli troche no i ten brzuch i to wsio...Za tydzien mam wizyte w srode, to juz bedzie 8 tydzien, boje sie strasznie i mam mnosto pytan do gina to poczekam ... no i zobacze serduszko )

 

[Jowita 30]

Co do bólów w podbrzuszu to w pierwszej ciąży nic nie bolało a teraz boli i to czasem nawet baaaardzo. Do gina idę dopiero 19 to się przekonam czy wszystko gra.
A Tobie Sajonara życzę milutko spędzonego czasu z mężem. Nie ma to jak wspólne oczekiwanie na potomka. I pamiętaj, nie oszczędzaj męża. Niech lata po lody, czekoladę, ogórki itp. Potem będzie to mile wspominać. ;-)

 

[post_ptaszyna]

Witam, ja idę do gin 19.01, już nie moge się trochę doczekać:-)
post_ptaszyna skoro piszesz, że słyszałaś serduszko w 6 tyg. 3dni to może i ja usłyszę bo to bedzie jakoś 6tydz. 6dzień
jak byłam pierwszy raz na początku 5 tyg to nie chciała mnie nawet zbadać, dała tylko ogólne badanie na krew, mocz i cukier i zaprosiła na za 2 tygodnie no więc idę, twierdziła, że jeszcze może być nie widać. No trudno poczekam, choć to strasznie trudne.

Szyszunka, dziękuję za sprostowanie z tymi ananasami, bo sama ostatnio jadłam ale takie z puszki i zaczęłam się zastanawiac co teraz, wielkie dzięki za rozwianie watpliwości
Pozdrawiam

napewno
a czekanie trudne wiem wiem...sama czekam....jak narazie do piątku. i też się boję co z tą torbielą no i czy fasolka ma się dobrze

 

[aga_ps2]

Kroptusia na pocieszenie mogę powiedzieć, że też mam bardzo silne skurcze codziennie po południu jak się położę do łóżka a dodatkowo od czasu do czasu boli mnie lewy jajnik. Do lekarza idę dopiero 27 stycznia (i to dopiero na pierwszą wizytę) bo wybrałam najlepszego lekarza w okolicy (podobno) a kolejki do niego okropne i to w dodatku prywatnie. Nawet nie chce wiedzieć jak jest w przychodni.

chciałam się jeszcze was zapytać jak wygląda u was sprawa z płcią dzidziusia, chcecie poznać przed porodem co nosicie pod serduszkiem.

 

[IgaIga]

Cześć Dziewczyny, ja tez mam takie bóle, powiedziłam o tym wczoraj lekarzowi, a on nawet nie spytał jak to boli dokładnie i ile i co jaki czas, tylko powiedział, że to normalne. Mnie boli od czasu do czasu. Więcej wieczorami, a teraz to np. nic nie czuje.
Aga-ps2, jesli chodzi o płeć to już sie nie moge dovczekac, żeby ja poznać, ale to dopiero chyba kolo 4 miesiac widac. W soboet ide na USG, to mam nadzieje, ze juz zobaczymy z meżem bijace serduszko, to pierwsze USG i jak Wy wszytskie tak samo sie go obawiam, ale co tam trzeba być dobrej myśli.:-)