reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2009

W zupełności Cię rozumiem:) Mój narzeczony tydzień temu wyjechał na 2,5 miesiąca za granicę z pracy w delegację:/ jak taką decyzję podjęliśmy jeszcze nie widzieliśmy, że będziemy mieć Dzidziusia...dlatego nie zabroniłam mu jechać, ale teraz troszkę żałuję. Ale już nie ma odwrotu, więc jakoś wytrzymam i mam nadzieję, że mi w tym pomożecie. Na szczęście mam na miejscu też rodzinę, więc nie jestem zupełnie sama:) Buziaczki:*
 
reklama
Mija ponad 2 tyg. od kiedy biorę luteinę i duphaston a dalej są te kłujące bóle, na szczęście nie ma krwawienia ale strasznie sie martwię bo wizyta dopiero 11 lutego a ja jestem tak strasznie słaba i na dodatek nic nie idzie robić cokolwiek zrobie, schylę się lub cokolwiek to później straaasznie kłuje tak jak w czasie @. Jeszcze pożalę Wam się bo ciągle jestem sama w nowym mieście nikogo nie znam a mąż prawie ciągle w pracy tylko Wy mi zostajecie aby się wyżalić i dziękuje Wam za to:)

W zupełności Cię rozumiem:) Mój narzeczony tydzień temu wyjechał na 2,5 miesiąca na delegację z pracy:/ wspólnie podjęliśmy tą decyzję, że pojedzie, ale wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że będziemy mieć Dzidziusia:) Teraz to już niestety nie ma odwrotu. Najgorzej, że jest strasznie daleko i nawet pojechać do niego na weekend nie mogę:/ No, ale na szczęście mam tu rodzinę blisko i no i mam nadzieję, że i Wy mi pomożecie to przetrwać:) Buziaczki:*
 
Hey Dziewczynki,

Milego dnia, ja sie zmachalam glupim odkurzaniem...narazie symbolicznie bo lekarz kazal sie oszczedzac ale nie moge patrzec juz na ten bajzel w chalupie :(
 
Ja miałam robione usg na początku 6 tygodnia i na razie widać tylko pęcherzyk ciążowy z pęcherzykiem żółtkowym a maleństwa jeszcze nie:-( Podobno pojawia się między 6-9 tygodniem. Mój gin. dał mi wydruk z usg bez proszenia i jeszcze je opisał, żebym nie miała problemu z rozpoznaniem tej jamki na zdjęciu:-D
Nie wiem jak się czujecie na początku ciąży,ale ja na razie nie mam mdłości ani zachcianek, czuję się w miarę dobrze (tylko dopadło mnie przeziębienie, ale staram się jak najszybciej dojść do siebie), więc na razie nie narzekam. Będzie gorzej czy może ominą mnie te wszystkie "przyjemności"?
 
u mnie na razie bez zmian ... nic nie jem... wszystko śmierdzi... a we wtorek kolejna wizyta u lekarza :)
 
hey

zgłaszam moją nieobecność prawdopodobnie od wtorku na 2-2,5 tygodnia... jade z małym do rodziców, bo 4h dziennie niani to za mało; a mąż jak to mąż - jak jest potrzebny to przebąkuje ze teraz akurat taki czas nastał w firmie ze średnio moze mi pomoc... :wściekła/y::wściekła/y::zawstydzona/y::crazy: zawsze chowa głowe w piasek, a potem jest na mnie ze nie dbałam o siebie...
a u dziadków nie mam dziecka, ani nie musze gotowac, prac, sprzatac... tylko tam bede mogła naprawde lezec...

dzieki dziewczyny za wsparcie i za dobre słowa... zawsze mozna na Was liczyc!
 
u mnie na razie bez zmian ... nic nie jem... wszystko śmierdzi... a we wtorek kolejna wizyta u lekarza :)

Też tak miałam, ale w miarę zbliżania się do 9 tygodnia to te dolegliwości ustępowały.:-D Zamiast grubnąć to chudłam. Teraz już jest dobrze, umiem jeść. Chociaż wędlin nadal nie umiem dotknąć. Jak było "źle" to wciskałam w siebie sucharki i kaszkę manną. No i sok ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. I jakoś dzięki temu przetrwałam :) 3mam kciuki żeby Tobie też te dolegliwości ustąpiły.

Reniferku odpoczywaj! To najważniejsze teraz dla Ciebie. Miłego pobytu u rodziców życzę i dużo spokoju.
 
Witajcie kochane, ja dziś znów miałam długi sen...., mąz w pracy od 6:00 do 14:00 więc miałam spokoj, ale co z tego jak tylko wstałam to zaceły się MDŁOŚCI Po wielu próbach wepchania w siebie jakiegoś obiadu wylądowałam w łóżku i oglądałam nasz dzisiejszy mecz, UDAŁO SIĘ !!!:-) MAMY BRĄZ! Dobre i to!
Jak narazie (odpukać) przeszło, zobaczymy na jak długo.

Jeszcze 9 dni i druga wizyta u gin.


Hey Dziewczynki,
Milego dnia, ja sie zmachalam glupim odkurzaniem...narazie symbolicznie bo lekarz kazal sie oszczedzac ale nie moge patrzec juz na ten bajzel w chalupie :(
Witaj, to z tym bajzlem to masz tak jak ja, jak już się zaczyna syf w mieszkaniu robić to nie aż to męczy psychicznie, poprostu drażni jak kolec w pupe - dosłownie :-D

hey
zgłaszam moją nieobecność prawdopodobnie od wtorku na 2-2,5 tygodnia... jade z małym do rodziców, bo 4h dziennie niani to za mało; a mąż jak to mąż - jak jest potrzebny to przebąkuje ze teraz akurat taki czas nastał w firmie ze średnio moze mi pomoc... :wściekła/y::wściekła/y::zawstydzona/y::crazy: zawsze chowa głowe w piasek, a potem jest na mnie ze nie dbałam o siebie...
a u dziadków nie mam dziecka, ani nie musze gotowac, prac, sprzatac... tylko tam bede mogła naprawde lezec...
dzieki dziewczyny za wsparcie i za dobre słowa... zawsze mozna na Was liczyc!
dobrze, że chociaż na rodziców możesz liczyć... a swoim m. się nie martw, tak to z nimi niestety jest.... Mam nadzieje, że do wtorku jeszcze do nas zajrzysz i napiszesz jak się czujesz.
 
reklama
Do góry