reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

Matka-nie jestes sama, ja tez jestem w Szkocji-i tez tylko 2 usg, no podobno robia 3 jak jest cos nie tak-ale w takim wypadku to ja juz wole miec tylko te dwa:)) Damy rade, juz niedlugo wrzesien:tak:

spodobal mi sie ten artykul:-), szczegolnie smialam sie z osmego miesiaca o tym lokciu:))ha ha
Artykuł

pozdrawiam pa pa
 
reklama
Oczywiście Anek29, że damy radę...nie ma innej opcji. I faktycznie lepiej nie miejmy nadziei na kolejne usg bo to oznaczałoby problemy :-D a wrzesień faktycznie zbliża się wielkimi krokami. I każdy kolejny dzień jest pełen sprzeczności bo z jednej strony już się nie mogę malutkiej doczekać w swoich ramionach a z drugiej tak bardzo mi dobrze jak jest w środku i jak sie tak zaczepiamy i bawimy codziennie przez brzuchol...
Anek a gdzie mieszkasz w Szkocji??
dobrej nocy wszystkim mamusiom :-)
 
Witam Was, te zabobony to naprawdę są niezłe:) zwłaszcza niektóre:) ale trzeba wierzyć przecież w Boga, a nie przesądy, z resztą to nawet grzech.
Co do porodu, to ja się już doczekać nie mogę, już tylko o wrześniu myślę, wczoraj posegregowałam ciuszki, oj jak mi tęskno do nich, ale pewnie prasowania będę niedługo miała dość:)
Co do pozycji, to mój dzidziulek dalej chyba pośladkami na dole, mam nadzieję i mocno sie modlę, że się obróci, bo jak narazie czasem chyba główka po prawej stronie,czasem po lewej, wiec może ma sporo miejsca.
Co do gina, to ja mam wizytę 24 lipca, bo moj "grzebacz":) na urlopie, pewnie usg nie będę miała , dopiero pewnie przed porodem, wiec zobaczymy.........
U mnie dziś upał straszny, a ja się kiepsko czuję, więc idę polegiwać, bo córcia z babcią na dworku.
Pozdr.
 
trochę mnie uspokoiłyście , bo właśnie wybieramy się na kilka dni z mężem na Węgry odwiedzić córkę, która tam spędza wakacje i trochę się obawiałam takiej tury , ale może nie będzie źle
 
u mnie też dziś gorąco:dry: wybrałam się troszke na zakupy i ledwo się przywlokłam bo juz ciężko chodzic a mąż zabrał mi dziś autko:-( ale w drodze powrotnej kupiłam sobie czereśnie i właśnie się obiadam:-) pychotka......
Co do prasowania to czeka na mnie sterta ubrań bo już tydzien sie do nich przybieram...ale musze sie dzis jakoś zmotywowac:happy2:
Jutro wybieram się po wanienkę i przewijak......uwielbiam te dzidziusiowe zakupy:tak: no i musze zamówic stół z krzesłami do pokoju bo nawet nie bede miała gdzie gości przyjąc a przecież chrzciny w drodze:tak:
miłego dnia:-D
 
u mnie dzisiaj pochmurnie.. rano pięknie świeciło słońce prosto w okna ale później się popsuło :-(
jestem na nogach od 5:30 bo od 4 spać już nie mogłam.. od 6 już się wzięłam za robótki domowe.. pokój mam posprzątany, korytarz też i łazienkę. obiad ugotowany tylko podgrzać wystarczy, 4 pralki prania wyprane, 5 się pierze.. strach pomyśleć ile będzie prania jak kolejne dziecko dojdzie :-D zostały mi gary do mycia ale junkers mi zgasł i nie mogę zapalić, musze poczekać na męża bo w zimnej wodzie nie pomyję..
jutro zajmę się obczyszczeniem mebli bo wszędzie widzę paluchy dzieciaka.. no a w kuchni to tłuste wszystko paskudnie, też trzeba umyć..
a koło czwartku licze że wreszcie się zmobilizuję żeby wkroczyć na pierwszy front.. czyli do pokoju syna, bo przegląd zabawek trzeba mu zrobić wreszcie.. połowa pewnie poleci do śmieci a resztę musze pomyć i maskotki poprać..
w weekend jedziemy do Piły na zlot BMW sobota/niedziela więc sobie odpocznę od domowych prac.. i od syna który spedzi te dni u babci :-D
a na przyszły tydzień mam w planach zrobienie porządku w szafach, przegląd odzieży i dokumentów wszelkich.. też pewnie do śmieci niezła ilość poleci i parę dni na wszystko zejdzie :-D no i wtedy przywioze dzieciowe ubranka od rodziców ze strychu do przeglądu czego mi brakuje jeszcze i musze pokupić, poprania, poprasowania i poukładania ;-)
i w ten oto sposób myślę że przebrnę przez lipiec.. bo jakby nie było to już połowa lipca jest ;-)
dobrze że chęci mi nie brak :-D i nawet nie wiem skąd tyle tych chęci.. chyba mi się już na dobre załączył syndrom wicia gniazda ;-)
a w poniedziałek, 20 lipca mam kontrolkę u mojego dżina :-)
 
Hej Mamuśki:)Ale miałam ubaw wczoraj z tych przesądowych postów:-DPrzypomniał mi się Człowiek Słoń-J.merrick który cierpiał na zespół proteusza i miał strasznie zniekształconą twarz.W czasach kiedy żył niektórzy ludzie myśleli że wygląd zawdzięcza temu że jego matka będąc w ciązy wystraszyła się słonia!!!Więc uważajcie dziewczyny ;-)wycieczki do ZOO nie wskazane ,chyba że opasacie się całe czerwoną wstążką:-D:-D:-D
Piszecie niektóre o kryzysie 7 miesiąca-ja mam wręcz odwrotnie,ogromny przypływ energii im bliżej porodu tym lepiej się czuje -czasami nawet zastanawiam się czy nie za bardzo się forsuje -ale robię tyle na ile mam energii.Bardzo mnie to cieszy bo początki ciąży nie były wesołe i gdybym teraz też miała takie sensacje to nie wspominałabym miło tego okresu w moim życiu.Na sobotnim grillu była moja koleżanka która zaczęła 36 tydzień i brzuszek ma taki sam jak ja -ale to jej 1 ciąża.Rozmawialiśmy o bobasach i okazało się że 2 osoby z towarzystwa urodziły sie właśnie w 7 miesiącu -okazy zdrowia,kolega 2 m.wzrostu i nigdy nie chorował jakoś a koleżanka leżała tylko tydzień w inkubatorze i też nie ma problemów ze zdrowiem.Myślę że 30 tydzień jest takim momentem po którym wcześniak jest na tyle silny żeby normalnie się rozwijać-osobiście nastawiam sie na poród w pazdzierniku -Laura i Oliwka 10 dni po terminie się rodziły więc myślę ze Marysia też będzie chciała dłużej posiedzieć-wolę takie podejście .Nie chce znowu się niecierpliwić i denerwować ze to już po terminie...
Co do ułożenia miednicowego -to nie stresujcie się narazie!Czasami w ostatnich godzinach przed porodem maluszek obraca się główką w dół.
 
oj tak pogoda w Pozanniu nas dzisiaj nie rozpieszcza latem :tak: mój Mały co chwila zagląda na balkon czy czasem nie ma ciemnych chmurek i nie idzie burza, ktorej wyczekuje od wczoraj, bo taka pogode zapowiadali w telewizorze i cos im sie nie sprawdziła ( na szczęście) ale mały jej szuka :tak::-D:tak:

mi pomalutku tez spływaja ubranka po Kacperku porozdawane po koleżankach, wiec od sierpnia tez biorę sie do szykowania kacika dla malenstwa :tak: mam już łóżeczko, i może na dniach będzie wózeczek :tak::-D:tak: i troszke kosmetyków :tak:

i mam w końcu sprawne autko, wiec dzis wyjezdzam na wies do rodzicow :tak: czyli będzie czyste lenistwo, aby jeszcze tylko pogoda na basenik dopisała, to już wogóle bedzie pełnia szczęścia, szczególnie dla synka :tak:

PS. a mam jeszcze pytanie, co sadzicie o jeździe kobiety w ciąży w naszym stanie jako kierowca ???? dodam,że czuje sie dobrze i nic mi nie jest, a komórka zawsze pod ręką.... bo wczoraj sami życzliwi sie dziwili, ze M mnie puszcza samochodem ( ok. 120 km)
 
Michasia84- toś to z Ciebie prawdziwy wulkan energii :-D:tak::-D. Ja też porządkuję- układam ciuszki dla dzieciaczka-już poprane na szczęście, trzy dni walczyłam, bo schnąć nie chce-byle jaka pogoda:) I ja spać nie mogę- najchętniej o 6 rano już wstałabym i sprzątała:-D. Teraz zrobiłam sobie przerwę- no i zajadam pączuszki. Tak mnie wzięło dziś..a co tam:tak:. Później zabiorę się jeszcze za dżemik z truskawek. A po południu szkoła rodzenia.
Co do jazdy samochodem- to jeżdżę jeśli muszę. Ale wolę nie:-D. Wykorzystuję mojego M:-D. Zauważyłam, że jakoś wolniej reaguję- ale tak podobno jest w ciąży. Wolę więc nie narażać siebie, dzidzi i przechodniów:tak:.
 
reklama
Elaine no energii to mam dosłownie za dwoje :-) bardzo mnie to cieszy bo chcę mieć wszystko na cycuś glancuś jak urodzi się Kruszyka :-) chociaż i tak się boję jak będzie wyglądało mieszkanie jak wrócę ze szpitala.. bo jednak dwóch chłopów samych w domu nie wróży nic dobrego ;-) ale podejżewam że wtedy to teściowa wkroczy do akcji i podjedzie dopilnować żeby chłopaki domu nie zrujnowali :-D :-)
 
Do góry