Michasia84
Fanka BB :)
michasia - mój miki tez za dziećmi... i to strasznie... tylko nie ma wyczucia jeśli chodzi o młodsze bąble i musze go non stop pilnowac... apropo dzieci wczoraj była u niego kumpela z którą sie dlugo bawił - i wieczorem dostała wysypki - ospy... jak wy znosicie tą chorobe? młody miał wysoką gorączke, dużo dni sie mećzy?
U Nas to było tak że 3 tygodnie temu w czwartek spotkałam się z grupką znajomych z innego forum na kawce z dzieciakami.. w sumie było 6 dzieci w wieku od 8 miesięcy a Gabryś najstarszy. No i jedna z mam zauważyła po spotkaniu już w domku pojedyńcze wypryski a na drugi dzien mały był już cały wysypany - Ospa.
Choroba wylęga się 2 do 3 tygodni.. u Nas pierwszy babelek zauważyłam w ubiegłym tygodniu w piątek, a więc dokładnie 2 tygodnie po spotkaniu. tego samego dnia dosłownie z 3 bąbelkami poleciałam do lekarza żeby w weekend się w razie co nie stresować. Wieczorem mały dostał gorączkę ale dałam mu czopek i szybko zeszło, potem przez kolejne 2 dni miał po 37 a dalej już nie miał. dzisiaj jest 6 dzień choroby i jestem bardzo zadowolona. Mały cały czas ma świetny humor, swędzenie chyba mu nie dokucza, tylko na buźce ciągle grzebie. Nie jest jakoś drastycznie obsypany. Miał przez dzień czy dwa wysypke taką drobną, jak alergia i bałam się że z każdej tej kropeczki zrobi się bąbel, ale drobnica ładnie się zasuszyła po jednym posmarowaniu całości pudrodermem, zostały tylko większe krostki. ogólnie ładnie mu sie zasusza wszystko, a nowe bąble już sie nie pojawiają :-) bardzo mnie to cieszy bo ja pamiętam jak miałam ospe to szału dostawałam, non stop drapanie i ryk :-)
A więc 2 tygodnie się niczego nie dopatruj.. po 2 tygodniach możesz zrobić przegląd czy coś nie wyszło bąbelkowatego ;-)
Dodam że na 5 dzieci narażonych tego dnia na zarażenie zaraził się tylko mój Gabryś, ale On ma słabą odporność więc spodziewałam się że złapie. No i przynajmniej spokój już będzie ;-)
w razie W powiem tylko żebys nie kąpała dziecka w stojącej wodzie bo się jeszcze bardziej wysypie.. ja Gabrysia wstawiam do wanny, całego przecieram gąbką żeby zmyć pudroderm i widziec jak to wygląda.. po przetarciu całego opłukuję dokładnie prysznicem (żeby spłukać to paskudztwo co gabką mogłam tylko przesuwac na inne części ciała) i na koniec na nowo całego smaruję pudrodermem :-) codziennie świeża piżamka, przy podwyższonej temperaturze zakładałam mu też świeże ubranko 2-3 razy dziennie bo z potem strasznie się to roznosi (pierwszego dnia jak miał gorączkę ponad 38 to miał całą głowkę mokrą na drugi dzien we włoskach było pełno czerwonych kropeczek) i ręcznik po kąpieli też odrazu do pralki żeby choróbsko wyprać ;-) myslę że w tym tkwi połowa sukcesu, że nie wysypało Go bardziej. ;-)
jeśli chcesz to moge wrzucic fotki jak mój mały wygląda.. nie ma tragedii :-)