reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

dziewczynki ja tylko na sekundkę bo jestem od kilku dni zagoniona szalenie...
żyję, jest ok... i jestem w szoku, że syla w szpitalu, ale powiem wam, że powinno być wszystko ok... moja kuzynka miała podobnie,... w dodatku ciekły jej wody płodowe... tylko u niej zaczęło się to w 26tc i wytrzymała tak w szpitalu 6 tyg... czyli urodziła w 32... syla jutro będzie miała 31 jak się nie mylę to niech wytrzyma chociaż 3 i już będzie sukcesik.. Niunia od mojej kuzynki dostała sterydy na płucka i była w bardzo dsobrej formie po porodzie.. tylko były maleńkie komplikacje z siatkówką ale już się wszystko unormowało i mała ma śliczne zdrowe oczka.. tak więc syluś! zaprzyj się rączkami i nóżkami i nie daj się Wikusi!!! Ale będziesz miała uparte dziecko ;-)
 
reklama
Syla trzymaj się. Jesteśmy z Tobą.
Naftalanku - trzymam kciuki żebyś z wizyty u lekarza wyszła przeszczęśliwa..

Co za pogoda. Pada- źle, a jak nie pada to taka duchota i skwar, że się nic nie chce. Wczoraj padłam jak kawka od tego upału. Nawet nie miałam siły zaglądać na BB.
 
Dziewczyny trzymajcie kciuki dzisiaj wieczorem mam wizytę i dowiem się co się tam u mnie dzieje skąd te bóle czy od pessara czy od czegoś innego i co dalej robimy z ta głupią bakterią i anemią na którą nie działają leki. Z serduchem też coraz gorzej:/ Nie wiem czy lepszym rozwiązaniem było by leżenie w szpitalu bo byłby maluszek bardziej bezpieczny ale jak najdłużej chcę to odwlec bo nie cierpię szpitali. Tak czytając o tej mojej bakterii wyczytałam że to bakteria szpitalna i tak się zastanawiam czy mnie nie zarazili 3 lata temu jak wycinali mi migdałki ale to tylko przypuszczenia.
Czuję się jak wrak człowieka od stycznia na tabletkach podtrzymujących i na serce, później na skurcze dołączyły i na anemie kolejne prochy i ciągle leżę:( Wczoraj miałam jakieś załamanie w tym wszystkim bo tak strasznie boję się o małego aby czasem nic wcześniej nie było bo sama jako wcześniak trochę przeżyłam.
Nic koniec marudzenia Wam wracam do leżenia.
Pozdrowionka dla wszystkich:)

Trzymam Sloneczko kciuki za wizyte !!!

Dziewczyny a ja mam od tygodnia mdlosci, mulenie i do tego dochodza bole brzucha i to wszystko tylko w nocy badz zaczyna sie wieczorem :-(makabra mecze sie juz tydzien, budzi mnie to o 3 i nie daje spac, ciagle sie odbija co bym nie zjadla, jedynie gazowana mirinda pomaga, ciagle cos jakby siedzi na zoladku i meczy wieczorami leze plackiem i blagam by minelo...zle mi sie to kojarzy bo mdlilo mnie z Wika pare godzine przed porodem, takie same bolo-skurcze ale zaraz odszedl czop...tez Was tak muli?? To mozlwie ze maluch meczy po zoladku ?? sama juz nie wiem
 
wrrr... mnie tez mecza nudnosci i jeszcze sypiam po 4 godziny...ale ja po moich trzech pierwszych miesiacach wymiotowania co 5 minut nauczylam sie, ze jak mnie mdli ide do lazienki - wymiotuje - i lepiej mi od razu...Lekarz powiedzial ze mam sie nie meczyc bo to nic nie pomoze. A jak sie wymiotuje i miesnie brzucha sie napinaja to dla dzidzi nie szkodzi - ono nie czuje.
Kroptusia i zostalo nam jeszcze z 2 miesiace - nie myslimy jeszcze o porodzie :)
 
Syla,-trzymam kciuki, bedzie dobrze, teraz w szpitalu jestes pod fachowa opieka
Naftanalek-nie zamartwiaj sie, na pewno bedzie dobrze, do wrzesnia juz niedaleko, to juz teraz z gorki, trzymam kciuki
Kroptusia-ja tez wczesniej znalazlam ten artykul-ale u mnie w szkocji to nawet jak chcialam badania na toksoplazmoze to musialam klamac ze mieszkam z kotami i czekalam na nie prawie 1,5miesiaca. Na poczatku bardzo sie martwilam czy wszystko jest ok, do teraz nachodza mnie takie mysli-tym bardziej ze ostatnie usg mialam w ok 23 tygodniu i juz nie bede miala. Staram sie jednak uparcie myslec pozytywnie-ze wszystko bedzie dobrze i juz. Podobno pozytywne nastawienie jest bardzo wazne we wszystkim.:tak:;-)
U nas dzis upaly-jak nigdy-nie bylo takich temperatur od 3 lat. Z jednej strony fajnie-bo slonca tu zawsze malo, a z drugiej czlowiek nie przyzwyczajony zdycha-no i slonce tu mocniej grzeje-az parzy:baffled:
pozdrawiam pa pa
 
Syla28 trzymamy mocno kciuki będzie wszystko dobrze!!!!!

U nas dziś strasznie duszno!!!!ale zapowiada się na deszcz to może zrobi się chłodniej.
Odebrałam wczoraj wyniki moczu i zapalenie układu moczowego postępuje bo leukocytów 100 i liczne bakterie:-(.Ale mam dziś wizytę u lekarza to zobaczymy co powie.Tak bym chciała żeby chociaż raz powiedział że wszystko dobrze.

Tego życzę sobie i Wam!!!!!
 
u nas sucha burza - pogrzmialo pobłyskało i dalej gorąco i duszno.... Syla28 - trzymaj nogi w górze i nie daj się trzymamy kciuki,
wczoraj przywieźlismy wózek!!! czerwonego atlantica z baby disign - ale sie cieszę:-D:-) pomimo tego, że odkupiony od kolezanki wygląda jak ze sklepu - az mi głupio było, że odsprzedaje mi go jako uzywany, bo jest funkiel nówka!!! a specerowka to nadal zafoliowana!!
co do badań to morfologie i mocz mialam dotad dwa razy ok 12 tygodnia i po 24 wiec kolejne bedzie ok 36 tygodnia i dobrze wystarcy ze FT4 robie co 4 tygodnie...
pozdrawiam i zyczę przyjemnego cienia
 
Syla...trzymaj się dzielnie:tak::tak::tak:
i już nie wiem co miałam napisać ale to dlatego że rozpłynęłam się chyba całkiem:szok::szok::szok::szok:
 
Jezu, u nas taki skwar, że myślałam, że w autobusie umrę. 8:30 rano i już prawie 30 stopni...Jeszcze nie miałam przy sobie nic do picia...No miodzio po prostu.:dry:
syla dołączam się i trzymam kciuki.
Najadłam się wczoraj popcornu i chipsów i rano czułam się trochę nie papu...Postanowienie ciążowe #1: ograniczyć jedzenie takiego szajsu.
Postanowienie ciążowe #2: więcej owoców!!!!!!!!!
Jutro do gina,a pojutrze dentysta. Nastawiam się psychicznie,ale po tych wszystkich moich ostatnich przejściach z niedojrzałym emocjonalnym popaprańcem (który myślał do wczoraj,że mamy 5 kontynentów...na pewno dużo ostatnio czytał :-)) uznałam,że ten ból jest jak najbardziej do zniesienia,a poza tym w końcu robię coś dobrego dla siebie. No i dla dzidzi. :-) Jak będę dzielna,to zażądam lizaka.:-D
Lecę pod prysznic (CHŁODNY!!!!),bo zaraz się roztopię. Trzymajcie się cieplutko..chociaż..ja wiem,czy tak to cieplutko nam na dobre wychodzi teraz??;-):-p
 
reklama
A ja sobie siedzę w sypialni, okno mam zamknięte, zasłony zasunięte, wentylatorek wieje - nie straszne mi upały. Gorzej, jak trzeba będzie gdzieś wyjść....
karotka00 - nie ruszaj się nigdzie bez butelki wody!!
 
Do góry