reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

Inka -gratuluję!Miałyśmy ślub tego samego dnia:))))U mnie tańców nie było-spokojne wesele-wystawny obiad dla rodziny ,nie wiem czy więcej bym zniosła po tych choróbskach-uszy dalej przytkane i w urzędzie sc.niezbyt słyszałam samą siebie ale wszystko pięknie się udało-Syneczek kopał więcej niż zwykle (chyba czuł że to specjalny dzień:)A dzisiaj mieliśmy miłego rodzinnego grilla na działce-z 2 dzieciaków i z 3 psów -wypoczęłam''wyśmienicie'';-)Brzusio tak szybko rośnie ze nie mogę uwierzyć-już wkrótce półmetek:))))
 
reklama
no a ja jestem załamana ...
w maju mam wesele ... będę starszą ... ehhh myślałam że znajdę coś w czym będę jakoś wyglądała... a tu chyba nie bardzo ;-) do tego jestem blada jak ściana ... załamać się można ehhh

Elunia nie martw się, bo na pewno coś znajdziesz. Co do nabrania koloru ja przez ok tydzień wcierałam w twarz, szyję, dekolt i ręce balsam relaksująco-brązujący z Ziaji. Jak dla mnie był super. Zapach znośny i szybkie efekty.


Dziękuję wszystkim za życzenia:-).
Dłuższą relację postaram się zdać jak najszybciej. A teraz uciekam spać.
Dobrej nocy!!!
 
czekamy czekamy inka!!
Ja czekam na piątek-mam usg, chciałabym się dowiedzieć płeć, wiec liczę na to, że dzidziuś będzie słuchał się mamy(dodam, że mój mąż założył się z moim tatą o dobrą wódkę, że będzie dziewczyna druga:-)zobaczymy czy wygra-liczę na to, że przegra;-))
u mnie dziś dość ok, słoneczko zagląda w okna, dzidziuś kopie jak szalony, zdrówko chyba powróciło na dobre-katar już prawie całkiem się skończył. już po śniadanku, obiadek został mi z wczoraj, wiec jest super!
buziaki
 
Hello :-)

Witam sie porannie przy kawce :-) juz poniedzialek jupiiiii bo w czwartek wizyta, wszystko sie wyjasni, 4 tygodnie czekania eh w koncu...no i moze podgladne plec maluszka hihih w koncu 22 tyg powinno byc widac jak u Was juz tez :-) a poza tym ok .... dostalam tylko cynk ze znow w pracy za plecami kreca i mnie juz skreslili, ale nie wiedza najwazniejszego ze mam znajomosci z sama gora :-p:-p do tego dwie wtyki...jedna to pani kierownik waznego dzialu (przyjaciolka - o czym nikt nie wie bo sie konspirujemy) a druga - gl. kadrowa :tak: niom wiec sobie narazie siedze cicho jakby nigdy nic a kumpla tylko dzwoni co sie dzieja jakie swinie podkladaja...he he he a ja juz wystukalam pismo do gl prezesa o umowe i z tym osobiscie bez zapowiedzi zjawie sie w firmie z kopia do potwierdzenia i 2 tyg na odpowiedz...coz...oni mi tak to ja tez potrafie kasac :-p

A tak zmieniajac temat "kloce sie" z M o auto od 4 mc :-) chcemy kupic przed narodzinami baby hihi sprzedalismy starego gruchota ford mondeo 92rok a ja chce teraz golfa 3-4 a on pegouta 306 badz honde ma ktoras COS z tego...do tego golf 4 jak juz to 3 drzwiowy a mi sie wydaje ze ciezko jak nei ma drzwi te foteliki zapinanie itp....wrrrrr nie dogadamy sie chyba
 
Medluję się wreszcie i ja!
Po piątkowej wizycie u gina mam jakieś mieszane uczucia. Kazał mi zrobić dokładne usg w szpitalu (bo mój gin ma takie zwykłe stare usg). No i ja sie go pytam co mu sie tam niepodoba, albo co mu podpada że akurta proponuje mi takie usg a on mi na to że mam się nie martwić, że na prawdę wszystko jest w normie a to usg tylko profilaktycznie. No i idę 28 kwietnia ale oczywiście się martwię. Chyba że ze względu na to wcześniejsze poronienie już woli dmuchać na zimne? Sama nie wiem co o tym myśleć... A płci nie znam bo się dzidzia przykryła pępowiną :wściekła/y:
A gardło się rozszalało na dobre. Leczę się syropem z cebuli. FUJ!!! :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Hej Dziewczynki Nowym Mężatkom źyczę wiele szczęścia i samych radosnych Dni:-)
Kroptusia- jak czytam Ciebie o Twojej sytuacji w pracy, to jakbym czytała samą siebie:-) Dopóki pracowalam byłam jednym z najlepszych pracowników, mialam mnóstwo "pseudo przyjaciółek" i "superrrr szefową" Zaszłam w ciażę, ciąża od początku wymagała leżenia i co.. i klops. Wróciłam na 2 tygodnie do pracy, ale nie mogłam niestety dalej pracować, lekarz zdecydowanie zabronił. No i się zaczęło... pomówienia, ochydne oszczerstwa, zakaz od "super szefowej" kontaktowania się ze mną:confused2:( chyba z obawy, że ciąża zaraźliwa:-D), zakaz włączenia radia - bo moje prywatne...Ocywiście większość z koleżanek nawet nie zadzwoni i nie zapyta- czy żyję...Teraz już spokojnie do tego podchodzę, ale jak sobie przypomnę ten telefon od szefowej ze stwierdzeniem, że doszły do niej słuchy że źle mówię o firmie............ To po prostu nie mogę uwierzyć, że komuś mogło tak bardzo zależeć, żeby podłożyć mi świnię, a po drugie dzwonienie do pracownicy w zagrożonej ciąży z takimi wiadomościami...achhhh brak słów... Jak widać, samo posiadanie konta na Naszej Klasie nie świadczy o tym, że ktoś posiada tę klasę...Gdybym nie była w ciąży ta sprawa skońćzyłaby się Sądzie Pracy- niewykluczone, że tak będzie- ale teraz po prostu nie zamierzam narażać swojego Dzieciątka- które i tak już sporo stresów przeszło:crazy: Mam nadzieję, dziewczyny że u większośći z Was sytuacja w pracy jest normalna, a ciąży nie traktują jak dżumy...
 
No i gapa ze mnie! Wylewam swoje żale zamiast zacząć od złożenia życzeń naszym świeżym mężatkom. Moje drogie dziewczyny! Życzę wam abyście zawsze patrzyli w tym samym kierunku!
Kroptusia opis Twojego porodu masakryczny! Też się poryczałam jak to przeczytałam zwłaszcza że mój poród był właściwie bezproblemowy. 4 godzinki i po bólu. Życzę żeby ten drugi był wprost przeciwny do pierwszego.
Wszystkim dziewczynom, które mają niefajną sytuację w pracy, życzę żeby się w końcu szefostwo obudziło i potraktowali was tak jak powinni.
 
inka - wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!!

później popisze, bo mielismy wczoraj wypadek - maly spadl z łóżka i dosyc mocno przywalił głowa w podłoge; całą noc nie spałam a teraz lece odsypiac razem z nim :sorry:
trzymajcie sie ;)
 
ewusku - ja myśle ze jesli on ma stary sprzet to woli, by te połówkowe było w szpitalu... to bardzo ważne usg i pewnie nei chce brac odpowiedzialnosci za swoje pomyłki, gdy czegoś nie zobaczy lub zobaczy... nie stresuj sie wiec, bo na pewno sie okaze ze wszystko gra i wydaje mi sie ze jego decyzja jest spowodowana tylko i wyłącznie jakoscią jego sprzetu...

ok, spadam
 
reklama
Witam Was już popołudniową porą, ja dziś już lepiej dużo lepiej się czuje, ale nie wychodze jeszcze z domu bo się boje żeby mi nie powróciło choróbsko.....
Mąż w pracy do 14:00 więc jeszcze mam w pewnym sensie labe, bo jak wróci i zobaczy że siedze na BB alebo robie coś innego niż pisanie pracy lic to będzie gderał....:-D:-D:-D Bo wiemy oboje że muszę ją kończyć pisać, a ja mam takiego lenia że.....hoho


A i jeszcze takie pytanie dziewczyny czy któraś z Was też ma tak piekielnie suche dłonie....??? Bo ja to się nie mogę opędzić od tego uczucia, smaruje kremami, już nawet cytryną nacierałam (w sumie wszystkim co możliwe i nic,.....) Czy to ciąża ma taki wpływ na skórę dłoni??? Bo ja nigdy o tej porze nie miałam tak suchych dłoni.....




Kroptusia - Widze, że masz takie samo podejście do pracy jak i ja.... w moje pracy było bardzo bardzo podobnie(a pracowałam przez 1,5 roku w państwówce) było to samo, jak poszłam na chorobowe na tydzień, później nie doleczona wróciłam i za tydzień znów poszłam ale tym razem chorobowe dostałam ze względu na zapalenie płuc to takie gadanie było, obużenie że jak ja mogła iść, one też mają dużo pracy, a kto mnie zastąpi jak nikt czasu nie ma, (dodam że tam trzeba było wszystko na bierząco robić, sporządzać pisama, latać do szefa podpisywać bo terminy goniły itp), Aż kiedyś zapowiedziałam się już na początku listopada, że będę potrzebowała te dni między świętami BN wolne (a wtedy wiele osób chciało pobrać) bo wyjeżdzaliśmy z mężem za granice do teściowej i wyobraź sobie bilety kupione, ja popakowana, a 3 dni przed mówi mi moja przełożona, że nie będzie miał mnie jednak kto zastąpić i będę musiała przyjść do pracy, że ani jednego dnia niestety nie da mi wolnego..... :szok::szok::szok: (nie wpominając o jej wcześniejszych zagrywkach i podkładaniu świni mi, jak ona coś źle zrobiła itd) i po tym jak mi wyjechała z tym urlopem miałam dość!!!
Ja cała w nerwach :crazy::angry::crazy: i dawaj do lekarza po L4 na 2 tygodnie (i wysłałam faxem kopie, a listem orginał, bo nie miałam zamiaru się fatygować do nich) wkońcu zadzwoniła do mnie moja przełożona, i mówi że tak się nie robi... a ja mówie, że vice versa "tak się nie robi". Więc ona do mnie, że nie widzi między nami dalszej współpracy (a umowa kończyła mi się z końcem grudnia), a ja do niej że w styczniu wcale nie miałam zamiaru do nich wracać, niech sobie znajdzie inną głupią na to stanowisko.
Bo znalazła mnie za chyba to było 800zł / m-c i co nie dość że 8h siedziałam w pracy to jeszcze po godzinach człowiek siedział, żeby nadrobić, żeby wszystko było ok zrobione.... BRAK SŁÓW NORMALNIE I POPROSTU POSZŁAM GDZIE INDZIEJ DO PRACY, TEŻ DO PAŃSTÓWKI (NIE CHCĘ WYMIENIAĆ JAKICH) I TAM BYŁO NIEGO A ZIEMIA W PORÓWNIANIU DO 1 - WSZEJ PRACY... :tak::tak::tak: ALE BYŁA TYLKO NA 9 M-CY W ZASTĘPSTWO ZA PEWNĄ BABKĘ, I TERAZ SIEDZE W DOMU PISZĄC SWOJĄ PRACĘ I LICZĄĆ DNI DO 27 WRZEŚNIA :tak::tak::tak:

ewusek - zdrówka, bo ja już naszczęście wracam po mału do zdrowia i nie zazdroszcze tym którym choróbska się czepiają!!!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry