Kroptusia po prostu brak mi słów...
Jak można być tak nieludzkim. Niestety najgorsze jest to,że takie sytuacje mają miejsce w wielu szpitalach w całej Polsce, mimo że przecież żyjemy w XXI wieku i znamy swoje prawa. Nie od dzisiaj wiadomo, że nie wszyscy lekarze i pielęgniarki pracują z powołania, ale bez przesady... Za takie traktowanie powinny być zsyłki na Syberię..!!!
Właśnie dlatego szlag mnie trafia, kiedy słyszę,że kobiety od wieków rodzą i jakoś żyją (oczywiście najczęściej takie opinie wyrażają mężczyźni) i że w dzisiejszych czasach my,kobiety w ciąży,jesteśmy rozhisteryzowane i panikujemy,a nie ma się czego bać... No po prostu nóż mi się w kieszeni otwiera na takie coś.
Wiem,że są kobiety,które poród przeżywają w miarę znośnie i rzeczywiście jakoś im to idzie; gratuluję takim z całego serca, ale to jest zdecydowana mniejszość. Czytałam wczoraj artykuł w internecie (później wkleję linka) na temat znieczulenia do porodu w Polsce; było tam napisane,że co najmniej 20% kobiet WYMAGA tego znieczulenia ze względu na niski próg bólu i ogólnie było tam o tym,żeby znieczulenie było refundowane. Oczywiście wielce kontrowersyjny temat. Ehhhh... tak się rozpisałam, ale to po prostu dlatego,że nie jestem w stanie zrozumieć czemu ma służyć w dzisiejszych czasach utrzymywanie ciągłości cierpienia kobiet rodzących. Jeżeli któraś chce bez znieczulenia, to podziwiam i gratuluję, ale uważam,że nie należy odmawiać kobietom prawa do bezbolesnego porodu i że bezcelowe jest straszenie typu "Przy znieczuleniu jest więcej urazów okołoporodowych...kobieta nie czuje kiedy ma przeć i robią się problemy..." Moim zdaniem to nasze prawo do decydowania o tym czy chcemy cierpieć,czy nie...
A poza tym, to u nas ładna pogoda
Zaczynam snuć fantazje na temat przeróżnych deserów owocowo-lodowych i mrożonej kawy. :-) I coraz bliżej do truskawek.