Witajcie poniedziałkowo :-)
Dużo naskrobałyście od wczoraj. Pogoda dalej nijaka,nie chce się z domu wychodzić... Co do suwaczków i terminów, to u mnie,jak juz pisałam,jest dokładnie tydzień różnicy między OM a USG,więc chyba wszystko ok.
Pościel- nie wiem,rzeczywiście chyba poszukam na Allegro.
Brzuszka u mnie prawie nie widać,chyba że założę jakiś letni top z tych.które nie zasłaniają pępka dobrze,to już widać i to całkiem wyraźnie,że nie są to bynajmniej czekoladki.
Zazdroszczę wam wcześniejszych terminów USG..Ja się jeszcze raz pożalę,że nie mam co liczyć na wcześniejsze niż w 22 tygodniu,bo mój gin powiedział,że skoro wszystko jest ok,to on nie widzi potrzeby robienia USG częściej niż jest to konieczne. No cóż,skoro tak mówi...
Ostatnio miałam jeszcze kłótnię ze znajomym na temat znieczulenia przy porodzie; on twierdzi,że poród to fizjologia i nie boli bardziej niż bolesna miesiączka i znieczulenie przeszkadza w porodzie, bo kobieta nie wie kiedy przeć i może zrobić krzywdę dziecku.
Normalnie się we mnie zagotowało. Skąd FACET może wiedzieć jak boli poród????!!!!! Ja,owszem,nigdy nie rodziłam,ale mnie to czeka i rzeczą oczywistą jest,że się boję,dlatego chcę na ten temat jak najwięcej wiedzieć. On twierdzi,że kobiety w ciąży są "zastraszane" przez te,które rodziły i że dlatego tak panikują na myśl o porodzie,a ja wiem,że to nie jest straszenie,tylko rzeczywistość. Wrrrr.....