reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2009

Ja miałam poród ze znieczuleniem i drugi raz też z niego skorzystam. Gdyby nie to padłabym już przy pierwszych skurczach, a tak to dopiero poczułam cokolwiek przy rozcinaniu i zszywaniu kochanego dołu:-).
 
reklama
sarenka no właśnie ja pisałam,że w jednym ze szpitali u mnie jest bezpłatne znieczulenie, bo tak,to płatne od 200 zł wzwyż podobno i wielu lekarzy jest przeciw, bo "kobieta ma czuć jak rodzi" :wściekła/y: Oczywiście większość z tych opinii wydają lekarze-mężczyźni. To jest znieczulenie zewnątrzoponowe, takie jak zazwyczaj do cesarki dają i ja chyba będę z niego korzystała. Trzeba tylko zrobić badania 2 tyg przed porodem, lekarz powie jakie i zgłosić,że chce się znieczulenie przy przyjęciu do szpitala na poród. Z tym,że jak jest znieczulenie płatne,to różnie bywa,np moja kolezanka rodziła i się nastawiła, a tu klops- znieczulenia zabrakło i musiała się męczyć. Osobiście uważam,że jeśli istnieje taka możliwość, to z jakiej racji mamy się męczyć,skoro to dla nas duży komfort, żyjemy w końcu w XXI wieku,a dalej jest takie podejście że poród ma boleć i już, koniec kropka. Zęby kiedyś też wyrywano bez znieczulenia "bo tak miało być",a dzisiaj co? Także ja jestem zdecydowanie ZA znieczuleniem,nie wiem jak inne z was.
 
Ja za znieczulenie płaciłam chyba 500 zł. I nie było potrzeby zgłaszania tego wcześniej. Anastezjolog przyszedł do pokoju( poród rodzinny) i zapytał się czy chcę skorzystać. Moja pierwsza decyzja brzmiała nie. Poinformował mnie wówczas ile mam jeszcze czasu na decyzję i poszedł. W pięć minut później mąż ganiał za nim po korytarzu:-). Ta ulga.... była super.
 
Renifer: to prawda ze mala roznica wieku powoduje to ze dzieci sa bardzo przywiazane do siebie , u mnie tak jest miedzy Julka i Adamem jest dokladnie 2 lata i 2 miesiace roznicy , praktycznie wszystko robia razem a na zdjeciach zawsze sie przytulaja do siebie ( co mozna zobaczyc w moim albumie ) aleeee.... na poczatku nie zawsze jest tak rozowo, jedno jest male a drugie nadal cie potrzebuje i robi sie zazdrosne ze mama nie jest juz tylko jego i trzeba tlumaczyc i tlumaczyc i miec anielska cierpliwosc, a tak jak teraz Julka rozstawia Adama po katach , biedak wszystko musi robic jak ona mu mowi, ten zaczyna sie buntowac i czasem sluchac tych wrzaskow juz nie moge , a moja corcia na to ze ona jest starsza i wie lepiej a on placze ze on chce byc starszy od niej ( a wiadomo ze to nie mozliwe) :blink:
Pamietam tez ze myslalam podobnie aby urodzic dzieci przed 30 i tak bylo do zeszlego roku ale poczulam ze brakuje mi jakiejs czastki mnie i dlatego zapragnelam jeszcze jednego malenstwa , czasem tak jest ze planujemy sobie nasze zycie ale co nam zycie przyniesie to juz zupelnie inna sprawa :tak:.
 
wszystko zależy od szpitala. Taki cennik obowiązywał na Inflanckiej plus drugie 500 za poród rodzinny. A i tak było 3 lata temu. Aż nie chce mi się myśleć ile to może teraz kosztować:szok:
 
u mnie była lipa ze znieczuleniem... wszystko przez moje skrzywienie kręgosłupa, o którym sie dowiedziała w dniu porodu.... anestezjolog tak mi sie wbił /po pół godziny walki/ ze zesztywniał mi tylko prawy półdupek, a niesamowicie bolesne bóle krzyżowe czułam cały czas... szłam do szpitala z myśla rodzenia bez znieczulenia, ale niestety skurcze tak bolały, ze naprawde myslałam ze nie dam rady.. znieczulenie miałam bezpłatne, ale jak juz napisałam nie zadziałało... opóźniło tylko skurcze parte o pare godzin...
teraz nie wiem co zrobie... jesli akcja porodowa bedzie rozwijac sie szybciej niz ostatnio, to moze to jakos wytrzymam i bede rodzic na zywca... :baffled: brrr, narazie o tym nie myśle...
 
Calineczko ja bardzo się obawiam co to będzie jak pojawi się drugi szkrab. Ola akurat pójdzie do przedszkola ( drugie podejście). Przy pierwszym wpadła w histerię i zrezygnowaliśmy z tej opcji. Strasznie podupadła nam psychicznie. Boję się,żeby nie było powtórki. Czytam teraz dużo literatury i radzę się wielu osób jak do tego podejść. Niestety nic nie umniejsza to moich obaw.
 
Calineczko ja bardzo się obawiam co to będzie jak pojawi się drugi szkrab. Ola akurat pójdzie do przedszkola ( drugie podejście). Przy pierwszym wpadła w histerię i zrezygnowaliśmy z tej opcji. Strasznie podupadła nam psychicznie. Boję się,żeby nie było powtórki. Czytam teraz dużo literatury i radzę się wielu osób jak do tego podejść. Niestety nic nie umniejsza to moich obaw.

No coz na 100% to proste nie jest - fakt , u mnie cos co dziala to rozmowa i to powazna , zauwazylam ze dzieci lubia gdy mowimy do nich i traktujemy jak " doroslych", moja Julka na poczatku byla zazdrosna o Adama i mowila ze ona tez chce byc dzidzia i zeby mama ja nosila , a ja jej tlumaczylam ze jest starsza siostra i musi mamusi pomagac przy opiece i tak bylo ze pozwalalam jej robic drobne rzeczy przy braciszku, a ona sie cieszyla ze jest jak mama, ze szkola - tez sie przygotowalam , Julka poszla gdy miala 4 latka i tez mowila mi ze ona nie chce bo Adas jest w domku a ona nie .... A ja jej na to ze jak pojdzie do szkoly to pani opowie jej o nowych rzeczach i nauczy sie robic fajne zadania a gdy wroci ze szkoly to bedzie mogla uczyc Adasia wszystkiego czego sie nauczyla - tlumaczylam jej to przez 4 miesiace przed szkola i zadzialalo - i niestety jak pisalam zostalo do dzis :happy: ciagle stara sie go uczyc a on sie teraz buntuje :rofl2:...........
Ale wiem ze kochaja sie mocno i to mnie pociesza gdy nie mam juz do nich sily ;-)
 
reklama
Czesc dziewczyny! Wrocilam wygrzana z Hiszpanii. Lot jakos przezylam z mdlosciami, ale bylo ciezko. Tesciowie szaleja na punkcie malenstwa. Wczoraj bylam tak zmeczona, ze nie mialam sily pisac.
Witamy Cię!!! Fajnie, że udał Ci się wyjazd! Ja pozwolę sobie podświadomie zaczerpnąć od Ciebie tych promyczków słonecznych, którymi się wygrzewałaś :-) No proszę i już lepiej ;-)

Calineczko ja bardzo się obawiam co to będzie jak pojawi się drugi szkrab. Ola akurat pójdzie do przedszkola ( drugie podejście). Przy pierwszym wpadła w histerię i zrezygnowaliśmy z tej opcji. Strasznie podupadła nam psychicznie. Boję się,żeby nie było powtórki. Czytam teraz dużo literatury i radzę się wielu osób jak do tego podejść. Niestety nic nie umniejsza to moich obaw.
Fredka - będzie dobrze, zobaczysz, a mówią, że dzieci też dorastają... A nie myśleliście o tym, żeby może już teraz "próbować" chodzić razem z Olą do przedszkola na parę godzin - żeby oswoić ją z tym "wszystkim nowym"... Wiesz ja się kompletnie nie znam na tych rzeczach, ale trzymam kciuki!!!
 
Do góry