reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2009

ninonka dziękuje za ciepłe słowa:-):-). rozwalili mi pół łazienki i do poniedziałku nie mam wody a w poniedziałek przychodzą i będą kończyć wymianę rur. musiałam dzisiaj posprzątać ale robiłam to na raty bo bardzo boli mnie głowa od wczoraj:-:)-( a od 16 marca dzie generalny remont łazienki a w lipcu też będziemy się męczyć z małym remontem bo planujemy zrobić słodziutki pokoik dla dzidziusia:-) jeszcze teraz nie chcemy żeby nie zapeszyć. więc niunia będziemy razem zmagać się z remontem ale wtedy mama też już pomoże bo będzie połowa 7 miesiąca i pewnie będę wtedy już duuuuuuża :-):-):-):-):-):-):-)

nie ma za co karola :-) współczuje Ci bo wiem jak to jest nie mieć przez kilka dni łazienki, ja kiedyś też tak mialam to chodziłam do babci do mieszkania się kąpać przez około 1,5 tygodnia, i to na drugi koniec miasta :crazy: ufff ale jakoś człowiek musiał to przeżyć :tak:
z tym pokoikiem to niestety mamy tak małe mieszkanie że nie możemy pozwolić sobie fizycznie na zrobienie pokoiku dla maleństwa, jak narazie będzie musiało mieć swój ciasny ale własny ;-)kącik w naszym większym pokoju. A co do remontu w licpcu to napewno będziemy wielkie, a ja jeszcze bronie się w II połowie lipca, więc mam nadzieje, że nie obleją kobiety ciężarnej... heheheh:-)
Pozdrawiam :-)
 
reklama
my tez coc musimy pomyslec nad pokoikiem... nie dla dzidzi w brzuszku, tylko dla mojego lobuza mikołaja...juz 16 m-cy spi w łózeczku koło naszego łożka... jest nam tak strasznie wygodnie, bo młody czesto budzi sie w nocy, a niestety mamy zbyt duzy dom, bym go mogła z mojej sypialni słyszec...nie zmienia to jednak faktu, ze trzeba bedzie cos pokombinowac, bo nie wyobrazam sobie dziecka z kolką i dwulatka spragnionego nowych wrażeń w sypialni...

ja juz po śniadanku! :rofl2:
miłego dzionka!
 
Witam ja wczoraj miałam usg genetyczne i jest wszystko ok:) dzidzia ma ładną kość nosową, przezierność w normie, ślicznie było widać mózg, serduszko i pracujące zastawki, pęcherz moczowy, żołądek, naprawdę super uczucie:) Lekarz dokładnie wszystko opowiadał i wyjaśniał, naprawdę mogę polecić pana dr. Wojciecha Cnotę:) który przyjmuje na Opolskiej w Katowicach. To teraz mogę dalej cierpieć przez te bóle jak dzidzi nic nie jest przez to co się ze mną dzieje aha ma 6.20 cm:) i śliczna/y jest:)
 
Ostatnia edycja:
Czesc dziewczyny,
wczoraj wieczorem zauwazylam lekkie brazowe plamienie i od razu pojechalam przejeta, zaplakana do szpitala. Na szczescie moja przyjaciolka byla ze mna. Wszystko jest w porzadku, serduszko bilo, lozysko tez ok, ale i tak sie boje...:-(Niby to jakas tkanka (nie pamietam nazwy, ktora powiedziala lekarka), ktora u mnie troche wystaje i mogla krew sie zmieszac ze sluzem. Nie zrozumialam tego dokladnie, ale to niby nic groznego. Juz sama nie wiem od czego to moze byc.
Mialam troche stresu w pracy, kupujemy nowy samochod, maz w Tajlandii, a ja sama ze wszystkim: z zalatwianiem w urzedach, transportem itd. Do tego jeszcze zakupy itp itd. W srode bylam w fitness klubie. Musze na siebie bardziej uwazac. No i dzisiaj nie bede sprzatac, mam to gdzies.
Nie dostalam zadnych lekow, hormonow itp. Czy ktoras z Was miala plamienia i lekarz tez nie przepisal hormonow?
 
Dziewczyny witam sobotnio:-)
My planujemy odświeżenie pokoju synka i zrobienie wielkiej szafy przesuwanej, gdyz teraz mi cięzko coś umiescić, a jak jeszcze dzidzia przyjdzie to wogóle. Mały ma spory pokój, wiec dzieciaczki bedą razem. Mały już od 1,5 roku spi na kanapię, więc łózeczko mamy schowane. Jak urodze, to mąż je przygotuje na nasz powrót.
Miłej soboty. Dziś wyjezdzamy na wieś na cały dzionek. Pozdrawiam:)
 
Witam :-)
Słoneczko za oknem :-D Może pojedziemy nad jeziorko w południe na trochę :-)
U nas Kamil od września ma swój pokój. Łóżeczko dla rodzeństwa będzie tak, jak ostatnio w sypialni. A później nie wiem co będzie, bo pokoik Kamila maleńki, dwójka się tam raczej nie zmieści. Będę kombinować, ale ciasno się nam zrobi :zawstydzona/y: Teraz jest miejsca tyle ile trzeba.
sajonara ale miałaś przeżycia. Dobrze, że wszystko ok. Ja w poprzedniej ciąży dwa razy miałam plamienia, ale takie jednorazowe, więc nic na to nie dostałam.
naftanalek super, że wszystko w porządku :-)
U mnie dzisiaj na śniadanie pączek :zawstydzona/y:
 
I ja witam w sloneczna sobote :)
Maz wrocil a z nim wiosna :-) od razu jakos spie spokojniej jak jest obok :tak:
Co do szukania miejsa dla malenstwa tez bedziemy musieli sie jakos zorganizowac, podobnie jak Renifer_24 mam spory dom i przez najblizszy czas nie bede mogla wtawic lozeczka do pokoju, ktory jest juz w zasadzie do tego przygotowany, bo jak urzadzalismy dom jeden pokoj zrobilismy w pastelowe paseczki z jasna wykladzina, neutralny ale jasny i cieply w sam raz dla maluszka, no ale to dopiero jak bedzie wiekszy, bo nie jest on przy sypialni. Problem w tym ze nasza sypialnia jest w najmniejszym pokoju i o ile lozeczko da sie wmanewrowac jakos to reszte chyba juz docelowo umieszcze w pasetelowym pokoju :szok: bedziemy musieli jakos to zaplanowac. Poczatkowo myslalam ze moze przeniesiemy sie ze spaniem do tego "dzieciecego" pokoju, ale to chyba zbyt duza reorganizacja, czy myslicie ze to dobry pomysl zeby lozeczko i jakies pierwszej potrzeby rzeczy byly w sypialni pod reka a reszte ubrnek i jakis tam rzeczy umiejscowic w pokoju docelowym?
Sama nie wiem, bo tak sobei analizuje, ze chyab latwiej bedzie przeprowadzic samo spanie malucha do jego pokoju niz go tam porzucac i wracac z lozkiem do sypialni :baffled: jak myslicie?
Hm na szczescie jest jeszcze czas zeby cos postanowic :-)
moze na jakis maly spacer sie po obiedzie wybierzemy, musze jeszcze polegiwac, ale pewnie przewietrzyc sie wiosennie nei zaszkodzi :tak:
pobolewa mnie czestow lewej pachwinie tez tak macie?
milej slonecznej soboty zycze !!
 
Naftalanek - super że wszystko jest w porządku.

Ja przez te posty o uważaniu na siebie teraz mam bzika.:no:
Niedosyć, że się stresuję komisją lekarską, wizytą u gin. to każde lekkie zakłucie w brzuszku powoduje moje obawy. Zaraz tysiące rzeczy sobie przypominam. A bo to coś dźwignęłam, a to przeniosłam wcale nie tak ciężkie zakupy 200 metrów, a bo to coś zrobiłam co mogło mi zaszkodzić.:baffled:. Masakra jakaś. Staram sobie tłumaczyć, że bedzie to co musi być, ale z drugiej strony jeśli coś zrobię przez co będę miała wyrzuty??? Kurcze, nic tylko leżeć cały czas ;-).

Co do pokoiku dla maleństwa to ja zbytnio dylematu nie mam. Będziemy razem w jednym pokoju. Chyba że zrobimy remont i ten nasz wielki pokój przedzielimy jakąś ścianką działową. Choć tak po ciuchu liczę, że rodzice spełnią swoją obietnicę że jak przyjdzie dziecko, to zamienimy się za mieszkania. Oni pójdą na nasze a my na ich 3 pokoje :happy:. No, zobaczymy .
 
A ja tak czytam wasze posty , czytam o waszych planach urządzania pokoiku albo choćby "kącika" dla dziecka czy o zakupach dla dzidziusia i dla siebie i mi się smutno robi :-( Osobiście bardzo się cieszę,że jestem w ciąży,ale zaczyna do mnie dopiero teraz docierać,że to nie wszystko takie różowe. Obecnie jestem na bezrobociu, pracowałam przez 2 lata w miejscu, z którego mnie zwolnili, bo się dowiedzieli o ciąży (bez umowy,bez niczego...nic im nie mogę zrobić); dzięki temu mam ubezpieczenie, od tygodni szukam JAKIEJKOLWIEK pracy na te 2 miesiące chociaż,żeby może udało się załatwić macierzyński czy jakąś pomoc finansową... Nie chcę marudzić, ale chyba mnie dopadł jakiś zły nastrój :wściekła/y: To chyba przez tą pogodę :dry: Jak jest ciepło i słońce świeci, to jakoś zawsze ,nawet w najgorszej sytuacji widzę plusy...A teraz zimno,plucha , nie ma świeżych truskawek :sad:,a pomidory w sklepach są niedobre...
Musiałam się wyżalić tu,bo nie mam komu...Mam nadzieję,że nie macie mi tego za złe.
A w ogóle to miłego weekendu, zamówcie jakąś ładniejszą pogodę :-)
 
reklama
karotka proszę się nic nie martwić, napewno będzie dobrze ! co do pracy to ja też jej nie mam, studiuję i mieszkam w akademiku. Jak dzidzia sie urodzi to idę mieszkać znów do rodziców i będę zależna całkowicie od nich...bo nie mam ani grosza na swoje utrzymanie i na moje potrzeby, wszystko co dostaję to od nich...a na pracę za granicą we wakacje nie ma co liczyć już ... Ty przynajmniej masz swojego M który zawsze Cie będzie wspierał i będzie z Tobą..ja niestety nie mam tego szczęścia...ja wiem że wszystko musi się ułożyć dobrze....bo w końcu należy nam się odrobina szczęścia...wierzę że znajdziesz pracę bo w krakowie nie sposób jej nie znaleźć...życzę powodzenia i więcej optymizmu..ja wczoraj byłam w identycznym humorze, każda piosenka i każda myśl powodowała we mnie płacz..ale dziś jest lepiej i tego życzę też Tobie ... buziak duży !!:)
 
Do góry