reklama
Sarenko doskonale Cię rozumiem. Sama mam psa i mimo, że jest łagodny nie pozwalam żadnym obcym dzieciom (tylko moje) jej dotykać. Łagodny czy nie ale może jej się coś nie spodobać i bum będzie problem. Bardzo Wam współczuje i życzę szybkiego gojenia.
Oj tak, znów głośno o pogryzieniach przez psy
Ja przeżyłam to ze starszym-pogryzł go pies sąsiadki. Rzucił się na buzię i na szczęście tylko zębem drasnął wewnętrzną część policzka. Ale skończyło się i tak na pogotowiu. Także teraz jestem przeczulona jeśli chodzi o czworonogi.
U nas przebiła się w końcu jedna "trójeczka"- ale dwie noce przed to były praktycznie bezsenne-strasznie przebudzanie i wiercenie. Zostały jeszcze trzy no i piątki.
Dziś Borys sam załatwił się do nocnika- w sumie dwa razy udało mu się siknąć. Brawa to mu biłam aż mi ręce spuchły. No i na tym się skończyło. Najlepsze jest to, że ucieka jak mu chcę pieluchę założyć a do nocnika mu jakoś nie po drodze... Na spacer założyłam mu już tylko majtki i zwykłą tetrową. Jak znów poczuje pampersiaka to żegnaj nocniku.
Ja przeżyłam to ze starszym-pogryzł go pies sąsiadki. Rzucił się na buzię i na szczęście tylko zębem drasnął wewnętrzną część policzka. Ale skończyło się i tak na pogotowiu. Także teraz jestem przeczulona jeśli chodzi o czworonogi.
U nas przebiła się w końcu jedna "trójeczka"- ale dwie noce przed to były praktycznie bezsenne-strasznie przebudzanie i wiercenie. Zostały jeszcze trzy no i piątki.
Dziś Borys sam załatwił się do nocnika- w sumie dwa razy udało mu się siknąć. Brawa to mu biłam aż mi ręce spuchły. No i na tym się skończyło. Najlepsze jest to, że ucieka jak mu chcę pieluchę założyć a do nocnika mu jakoś nie po drodze... Na spacer założyłam mu już tylko majtki i zwykłą tetrową. Jak znów poczuje pampersiaka to żegnaj nocniku.
Witam Was kochane. Dawno mnie tu nie było, najpierw urlop, teraz znów praca, na szczęście mam juz coraz wiecej czasu dla siebie. Podczytywałam was na etapie tematów o zębach, a u nas z tym okropna tragedia, Bartek nie daje za nic sobie zębów umyc, pasty pluje, szczoteczki gryzie i tyle, kupiłam elektryczną, żeby może się "zabawił", nic, myję wiec na siłę, choć chyba to tez bez sensu......oby tylko nie zaatakowała próchnica....
Co do "nocnikowania", to na wczasach mieliśmy ładną pogodę, wiec ściągnęłam pieluche i fru na plażę nie mieliśmy nocnika, bo każdy go parzy, ale za to zaczął siadać na kibelek, wiec jak zaliczyliśmy "sedesowanie" to jesteśmy już bez pieluch!! zasikał się kilka razy, woła "kupa" a nie siku więc tyle mamy problemu, nocki najczęściech tez suche może ze 2 były zasikane, w dzień drzemki tez już cudnie. Jedyny problem, to tylko to, ze do sikania musze tylko ja albo babcia tatuś nie bardzo. Na dwór nie zakładam też już pieluchy, wiec jesteśmy totalnie majtkowi no i kupka też na kibelek wiec po sprawie...oby nie zapeszyć, bo początki były straszne, wogóle nocnik był be długo długo, nie namawiałam, nie próbowałam, zaczął ściagać pieluchę to zabrałam i koniec.
A co do psów, to ja też sie boję, moje dzieci mają psa u babci, niby swój, ale ja jakoś nie wierzę zwierzakom. Tyle sie słyszy, no i najczęściej to zwierzęta swoje, domowe....
Nic, zmykam sie szykowac, bo o 17 mam wyjście z koleżankami a mąż w domu na straży
Co do "nocnikowania", to na wczasach mieliśmy ładną pogodę, wiec ściągnęłam pieluche i fru na plażę nie mieliśmy nocnika, bo każdy go parzy, ale za to zaczął siadać na kibelek, wiec jak zaliczyliśmy "sedesowanie" to jesteśmy już bez pieluch!! zasikał się kilka razy, woła "kupa" a nie siku więc tyle mamy problemu, nocki najczęściech tez suche może ze 2 były zasikane, w dzień drzemki tez już cudnie. Jedyny problem, to tylko to, ze do sikania musze tylko ja albo babcia tatuś nie bardzo. Na dwór nie zakładam też już pieluchy, wiec jesteśmy totalnie majtkowi no i kupka też na kibelek wiec po sprawie...oby nie zapeszyć, bo początki były straszne, wogóle nocnik był be długo długo, nie namawiałam, nie próbowałam, zaczął ściagać pieluchę to zabrałam i koniec.
A co do psów, to ja też sie boję, moje dzieci mają psa u babci, niby swój, ale ja jakoś nie wierzę zwierzakom. Tyle sie słyszy, no i najczęściej to zwierzęta swoje, domowe....
Nic, zmykam sie szykowac, bo o 17 mam wyjście z koleżankami a mąż w domu na straży
No- jestem dumna z mojego "dziecia". Załapał w końcu o co chodzi z tym nocnikiem:-). Biegał od jakiegoś czasu po domu w majtkach albo z gołym dupskiem. Wcześniej posikiwał mi wszędzie a tu bodajże przedwczoraj, wieczorem- pobiegł sam po nocnik i ładnie tam nasiusiał:-). Pomyślałam, że pewnie minie i znów zacznie się lanie na podłogę ale nie-za każdym razem robi do nocnika i to sam! Biegnie, siada i potem sam wynosi do łazienki i upłynnia do kibelka:-). Rany, jaka ulga! I tak jak wcześniej pisałyście-nic na siłę. Ja trzy czy cztery próby robiłam, wyginałam się na różne sposoby i nic. A tu proszę- przyszła chwila i sam dojrzał do tego:-).
DOODA
wrześniowa mama :)
No widzisz elaine gratulacje !!!!
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 905
Podziel się: