Tak sobie myślę o tym dentyście...wydaje mi się, że jeśli się nic nie dzieje, to raczej jeszcze za wcześnie na wizytę. Nie wyobrażam sobie takiego małego dziecka współpracującego z dentystą. Można pójść, w formie zabawy pokazać jak gabinet wygląda-może ze starszym rodzeństwem? Jeśli dentysta będzie tak miły i cierpliwy to zabawi tak maluszka, że być może sam z chęcią pokaże zębolki:-). Ale to tylko raczej prywatnie... Póki co nie wyobrażam sobie Borysa na takiej wizycie. Mój uparciuch w fazie buntu dwulatka nie chce nawet dawać buziaków a co dopiero ząbki pokazać;-). Sama mu zaglądam kiedy zasypia;-).
Jak to się ma do dzieci, które muszą taką wizytę zaliczyć to nie mam pojęcia.
Jak to się ma do dzieci, które muszą taką wizytę zaliczyć to nie mam pojęcia.