Witam porannie
U mnie dziś jakis cud chyba, od około 3 dni karmił sie mój meżczyzna co 1.5-2 godziny, byłam wykończona prawie, ale ładnie dość spał tak 2 razy dłużej, więc jakoś dawałam radę, noce jednak były okropne jedyne co pamiętałam, to zmiany pozycji, bo snu za wiele nie było. Wczoraj w dzień już lepiej i dziś cudowna noc kąpiel i podkarmienie ok 19, potem karmienie o 22, dodatkowa porcja niezawielka o 23.30-w zasadzie to nie mógł zasnąc i........potem ok 3.30 i już rano o 6.30. Jak na mojego synalka to chyba sukces. No i lecimy tylko na piersi
-córke dokarmiać mi kazali od 1 mies, wiec karmiłam zaledwie 3-w 5 mies to cycek to już był tylko deser. Jem też wszystko, nawet surówkę z kapusty pekińskiej i małemu nic w zasadzie nie dolega a mleka w cyckach ful.
Co do pieluchowania, to ja chodziłam z cócia do super ortopedy lubelskiego profesora, pieluchowałam najpierw dla profilaktyki, ale on powiedział że nie trzeba, że to stara metoda. Wazne jest ułożenie z brzuszka-u nas w obu ciążach prawidłowe, u syna wręcz jak żabka miał nogi rozłożone wiec te nóżki pięknie się rozkładają, nalezy szeroko nosić, kłaść do spania na pleckach i często układać na brzuszku-głównie swoim, bo dziecko wtedy chętniej leży.
Kurde ta pogoda jest taka denna, spać sie tylko mi chce, nic się nie chce robić, oj....na szczęście wczoraj wysprzątałam sobie z M chałupkę, wiec dziś czyściutko, można by może coś upichcić albo ugotować dobrego, może jakies kruche ciasteczka? albo racuszki z dynią? może robicie coś pysznego rzućcie pomysł:-)