Dobrze wiedzieć, że tak to wygląda, właśnie dzisiaj jadę i będą wywoływać :-)
No to dziś następna nas opuści
HEHE niewiele nas już zostało olinka, princi mam nadzieję że dotrzymacie mi towarzystwa do poniedziałku? Nie bądźcie takie
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Dobrze wiedzieć, że tak to wygląda, właśnie dzisiaj jadę i będą wywoływać :-)
olinka wskakujesz na łóżko porodowe.. zakładają wenflon i leci ci oksytocynka... i przez godzinę może nawet 2 leżysz sobie i nie wiem.. gadasz z mężem, położną, dzwonisz, czytasz.. i uważasz że taki poród możesz miec codziennie później przychodzą lekkie skurcze a później chcesz zabić wszystkich wyrwać sobie ten wenflon z ręki i biegać nago po ulicy z pianą w pysku ty jednak nigdzie nie uciekasz... przychodzą położne grzebią wiadomo gdzie, dobijają tekstami ze ni H*JA nie ma rozwarcia, albo jest ale małe i sie nie powiększa... dają czopek rozkurczowy, czasami 2.. przychodzą znów... znów cie dobijają że nic się nie ruszyło (ty umierasz z bólu) one dają zastrzyk rozkurczowy idą sobie.. ty nadal cierpisz.. wracają po kilku nawet minutach i krzyczą.. "o kurde dziecko idzie!" rozwarcie piękne, chwila parcia, maluch na brzuchu, łzy, uśmiechy i takie tam...
to było z autopsji...
acha wcześniej zrobią ci lewatywe o ile robią ją w Twoim szpitalu...
olinka wskakujesz na łóżko porodowe.. zakładają wenflon i leci ci oksytocynka... i przez godzinę może nawet 2 leżysz sobie i nie wiem.. gadasz z mężem, położną, dzwonisz, czytasz.. i uważasz że taki poród możesz miec codziennie później przychodzą lekkie skurcze a później chcesz zabić wszystkich wyrwać sobie ten wenflon z ręki i biegać nago po ulicy z pianą w pysku ty jednak nigdzie nie uciekasz... przychodzą położne grzebią wiadomo gdzie, dobijają tekstami ze ni H*JA nie ma rozwarcia, albo jest ale małe i sie nie powiększa... dają czopek rozkurczowy, czasami 2.. przychodzą znów... znów cie dobijają że nic się nie ruszyło (ty umierasz z bólu) one dają zastrzyk rozkurczowy idą sobie.. ty nadal cierpisz.. wracają po kilku nawet minutach i krzyczą.. "o kurde dziecko idzie!" rozwarcie piękne, chwila parcia, maluch na brzuchu, łzy, uśmiechy i takie tam...
to było z autopsji...
acha wcześniej zrobią ci lewatywe o ile robią ją w Twoim szpitalu...
Ehehehe ja planuje na jutro wiec sorki... A jak jutro nie pyknie, to juz nie wiem.... w srode mam wywolanie....No to dziś następna nas opuści
HEHE niewiele nas już zostało olinka, princi mam nadzieję że dotrzymacie mi towarzystwa do poniedziałku? Nie bądźcie takie
Szczesciara ! Powodzenia ;-)Dobrze wiedzieć, że tak to wygląda, właśnie dzisiaj jadę i będą wywoływać :-)
No u mnie jak mi wywolywali Natalke, bylo troche dramatyczniej niz u eli.... bo wywolywali mi od srody do niedzieli, dostawalm codziennie pszczolki w pupe rano i wieczorem, do niedzieli 3 razy okso ktore nie dzialalo... rozwarcia zero, szyjka twarda i takie tam, bol jak cholera, nikogo nienawidzisz....Ale tak wlasnie to kwestia 2 godz, ale za to bole hardcorowe.... Bole sa tak wielkie , skurcze a one przyjda pach pach na ktg i mowia, ale to nie skurcze porodowe... bo ktg tak nie wykazuje !! I myslisz, to co to ku* jest !!! Cala ciaze mialam nadzieje,ze nie skonczy sie znow wywolaniem, ale widocznie moja macica jest taka wredna ,ze nie odda dzidzi po dobrocia pytanko jest takie: jak pojde do szpitala na wywolanie porodu w czwartek to czego mam sie spodziewac?jestem zielona w temacie?co beda mi robic i w jaki sposob?
a pytanko jest takie: jak pojde do szpitala na wywolanie porodu w czwartek to czego mam sie spodziewac?jestem zielona w temacie?co beda mi robic i w jaki sposob?