reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

Mam termin porodu za ok miesiac, i czytajac to co sie dzieje we wro to mi sie wlos jezy...zastanawiam sie nad trzebnica albo olawa, wiem ze w trzebnicy kiepska neonatologia jest, nie wiem natomiast jak to wyglada w olawie, z tego co czytalam to ma nienajgorsza opinie...wiecie cos na temat tego szpiatala, jak wyglada porod rodzinny???itd??
 
reklama
Ja mam termin za 2 tygodnie i też jeszcze nie do końca wiem do którego szpitala sie wybiorę. Jeśli chodzi o Oławę to szczegółów nie znam ale równiez same dobre opinie słyszałam. Ogólnie co do porodówek we wrocku to trochę pocieszył mnie mój gin na ostatniej wizycie, bo powiedział, ze po tym całym szumie medialnym, artykułach i reportażach podobno zaczęli się pilnować i sytuacja się polepszyła. Nie wiem ile w tym prawdy ale mój gin nie pracuje w zadnym ze szpitali więc pewnie jego opinia jest obiektywna. Ja chyba pojadę na Kamieńskiego, bo mam najbliżej... ale jeszcze biorę pod uwagę Trzebnicę.
 
Dziewczyny

Co rusz to słyszę że dzieciaczki urodzone na Kamieńskiego wychodza z zapaleniem ucha gronkowcem lub innymi
Mam stres bo wlasnie tam mam rodzic.

Czy te z Was które rodziły tam dzieciaczki ostatnio zetknelyscie sie z tym problemem?
 
Ja rodziłam 1 kwietnia na kamieńskiego i akurat mojej córci nic nie dolega ale rzeczywiście dwie dziewczyny, które leżały ze mną na sali miały tego pecha, że dzieciaczki miały zapalenie ucha. Jednak też mi sie wydaje, że wszystko zależy od dziecka, jak i przebiegu ciazy, bo takie zapalenie ucha może być spowodowane również infekcja która matka przechodziła w ciązy. Nie ma reguły... wszędzie się takie przypadki zdarzają.
 
Witam.

Ja odradzam kamieńskiego. Dwa tygodnie temu mojemu koledze urodził się syn właśnie w tym szpitalu. Dostał 10 na 10 ptk. w dzień kiedy mieli wychodzić okazało się ,ze ma zapalenie ucha.... Teraz Mały leży z zapaleniem opon mózgowych:dry: Stam ciężki.
Sama leżałam tam na początku ciąży i leżała ze mną dziewczyna w 7 miesiącu. Miała bardzo wysokie ciśnienie. W dzień w którym przyjechała dziecko żyło bo robili ktg i wszystko było okay. Następnego dnia prosiła o ktg bądz usg bo mówiła,że dziecko coś się mało rusza.(ale jeszcze czuła ruchy ) Nie zrobili jej. Dopiero Znalazła się łaskawa połozna ktora następnego dnia rano podłaczyła ją do ktg, nie słyszała serduszka. Potem usg ,okazało się ,że płód martwy. Lekarze mieli w dupie. Mówili ,że przesadza....Odradzam. Zresztą faktem jest ,że we wrocławskich szpitalach umiera najwięcej noworodków.
 
Witam.

Na Chałubińskiego leżałam ze skórczami na patologii ciąży w 2007 roku. To był wtedy mój 33-35 tydzień ciąży. Wcześniej również leżałam na ginekologii i bardzo chciałam również tam rodzić, ale lekarz do którego chodziłam w czasie ciąży nie pracował w żadnym szpitalu.
Termin porodu miałam wyznaczony na 10 lipca. 11 lipca ok.7 rano zaczęły po troszeczku odchodzić mi wody, ale jeszcze się nie zorientowałam, że to już właśnie się zaczyna. Około południa stwierdziłam, że coś jest nie tak. Zabrałam torbę i pojechałam do szpitala. Skórczy prawie nie miałam, a i wód płodowych coraz mniej, a do tego dziecko było ułożone poprzecznie. Po badaniu i usg lekarz który mnie przyjmował oświadczył, że od razu na oddział i cc. Ale niestety, przyszedł w tym czasie drugi lekarz i powiedział, że w żadnym razie mnie nie przyjmą bo jest tylko 1 wolne łóżko a on właśnie ma swoją pacjentkę na korytarzu.
Skończyło się na tym, że urodziłam na Brochowie, gdzie zawieźli dla mnie karetką, bo tam akurat było wolne miejsce.
Więc dziewczyny, jeśli nie macie lekarza prowadzącego, który będzie pracował w szpitalu, w którym chcecie rodzić to niestety, musicie się liczyć z tym, że odejdziecie z kwitkiem.
Co do lekarzy w tym szpitalu to w większości są OK. I tutaj wielki szacunek dla dr. Kaniaka. Ale zdażają się i mniej fajni, niestety. Zapewniam Was, że nie było mi miło siedzieć wtedy na korytarzu i słuchać jak się kłucą czy mnie przyjąć czy nie :no:
Co do Brochowa, to rzeczywiście, pielęgniarki mało sympatyczne, za to anestezjolog FANTASTYCZNY, przemiły i rzeczywiście dba o pacjentkę, szkoda, że nie pamiętam nazwiska. Pediatrzy? Jedna bardzo miła, tłumaczyła wszystko sama, druga okropna, bez kija nie podchodź. To wszystko zależy na kogo się trafi i czego się oczekuje.
Ktoś pytał co trzeba mieć dla dziecka na Brochowie. 2 lata temu musiałam mieć pieluszki jednorazowe i maść do pupy, które wkłada się do wózeczka, w którym wozi się dzieciątko. Jeśli poprosicie to pielęgniarki ubiorą po kąpieli dziecko w Wasze ciuszki, ale jeśli nie to ubierają w szpitalne i zawijają w taką szmatkę co to niby betem ma być ;-). Koszulę do porodu dostałam szpitalną (i całe szczęście).
Jeśli, któraś chce nosić majtki poporodowe to tylko takie z siateczki. Flizelinowe nie nadają się bo skóra strasznie się pod nimi poci i lekarze krzyczą jak takie zobaczą. I jeszcze podkłady poporodowe.
Dzieci dokarmiają z kieliszków (niestety nikt nie pytał mnie o zdanie), dla postronnych obserwatorów jest to dość drastyczny widok, ale to dobrze, ponieważ dziecko nie przyzwyczaja sie do smoka.

W sumie gdybym miała jeszcze raz rodzić to mogłyby być to te dwa szpitale, chociaż skłaniałabym się jednak ku Chałubińskiemu.
 
A ja rodziłam tydzień temu na Kamieńskiego i jestem b. zadowolona.
Uważam, że trafiłam rewelacyjnie.
Szpital świetnie przygotowany do tematu. Nie miałam opłaconej położnej, a ta, na którą trafiłam była naprawdę i profesjonalna i przemiła i co najważniejsze b.b. pomocna.
Rodziłam z mężem, mieliśmy do dyspozycji swoją salkę, prysznic, a położna tłumaczyła nam co jak i kiedy robić. Przy niej czułam się bezpieczna i chętna do współpracy.
Po porodzie leżeliśmy z dzieciątkiem na osobnej sali przez 2 h, gdzie położna polecała aby przystawiać dziecko do piersi. Po przejechaniu na oddział położniczy można mieć noworodka przy sobie lub zostawić na pierwsza noc pod opiekę położnych.
Ten oddział tez nie jest zły, choć położne mają tam tyle pracy że trzeba pamietać że jeśli sie czegoś chce - to trzeba prosić. Nikt z własnej woli ( położna, lekarz) nie zacznie nagle uczyć obsługi dziecka.
Na oddziale trzeba byc 3 doby, gdyż są robione dziecku jakies nowe badania ( właśnie po 3 dobach).
Ja Kamieńskiego będę polecała do rodzenia każdej dziewczynie.:-)
 
Czesc dziewczyny dzis znalazłam to forum i prawde mówiąc bardzo sie z tego powodu ciesze, bo mam kilka pytań dotyczących porodu na Kamieńskiego.
Po pierwsze przeprowadziłam sie do Wrocka ponad rok temu i juz we wrezsniu spodziewam sie dzidziusia (dodam ze pierwszego
smile.gif
) Szczerze powiedziawszy na Kamieńskiego mam najblizej i to własnie tam zamierzam urodzic ale co jak mnie odpawia z "kwitkiem" albo oddział bedzie zamkniety gdzie wtedy sie wybrac??
frown.gif
prosze powiedzcie jak zabrac sie za te wszystkie załatwiania przed porodem czy wybrac sie do szpitala i zobaczyc jak to wyglada, jesli chce miec poród rodzinny to czy potrzebuje zaswiadczenie ze ukonczyłam szkołe rodzenia (bo szczerze to nie wiem czy chce do niej chodzic) ile taki poród kosztuje, jak sie załatwia sale ta za sóew dziennie i czy wogóle z niej korzystac??? Sorki ze zawaliłam was tak pytaniami ale chce poprostu wszystko wiedziec zeby czegos nie przeoczyc
smile.gif
Z góry dzieki za podpowiedzi
 
ja rodziłam na Kamieńskiego pod koniec kwietnia.
Są tam tylko sale do porodów rodzinnych - darmowe.
Nie trzeba mieć żadnych zaświadczeń, mąż nawet nie musiał mieć fartucha itd.

Nie miałam opłaconej połoznej - ta z "przydziału" była rewelacyjna.
gdyby nie Kamieńskiego pojechałabym na Chałubińskiego chyba.

jeśli masz jakieś pytania odnośnie tego szpitala, to pisz na PW - jestem na świeżo więc mogę Ci dużo podpowiedzieć.
 
reklama
Ja chcę koniecznie poród rodzinny.
Raczej będę normalnie rodzić (naturalnie).
Najchętniej chciałabym rodzić z moim lekarzem (G. Myszczyszyn), który pracuje na Dyrekcyjnej, ale niby jak się mozna umówić ze swoim lekarzem na poród skoro nigdy nie wiadomo kiedy nas chwycą bóle ? :-)

Jeśli poród rodzinny odpada na Dyrekcyjnej to zdecyduję się chyba wyłącznie na Kamieńskiego (o ile będą miejsca)....

Dziewczyny to jak to jest z tym umawianiem sie na porody naturalne ze swoimi lekarzami ???
Jak to technicznie mozna wszystko pogodzić ????
 
Do góry