reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

reklama
Dziwne...Ja miałam cesarkę i pokarm pojawił się od razu.....

O fakcie, że pokarm po cesarskim cięciu pojawia sie później poinformowały mnie panie z poradni laktacyjnej (po moim pytaniu dlaczego nie mam pokarmu) , które przyszły nastepnego dnia po porodzie. I rzeczywiście piątego dnia po porodzie mogłam już karmić córeczkę. Położne na oddziale również rozumiały dlaczego nie karmię piersią i same przynosiły mi sztuczne mleko (oczywiście wydzieloną ilość:-))
No ale jak widać nie jest to regułą:-)
 
witam:-)
15.09.09 urodziłam śliczną córeczkę na Kamieńskiego. Położne na patologii (poza jedną) bardzo przyjemne. Po 7 godzinach lekkich skurczów trafiłam na porodówkę. Od razu zaproponowano mi żebym poszła z mężem. A na porodówkę trafiłam jak zbliżało się do zmiany więc miałam kontakt z dwiema położnymi- obie bardzo miłe i pomocne. Położna podpowiadała co robić: chodzenie, prysznic, piłka itp.Ostatecznie po kilku godzinach na porodówce uznano że nie urodzę siłami natury i mialam robioną cesarkę.
Po porodzie już nie było tak fajnie. Położne bardzo niemiłe i mało pomocne. Nikt nie zwracał uwagi na to że jestem po operacji i nie mogę jeszcze sprawnie zajać się dzieckiem. Po prostu trzeba było sobie radzić. Nie było mowy o jakiejś pomocy! Życzę Wam powodzenia!
Ja równieżrodziłąm po raz pierwszy na Kamieńskiego i cały pobyt wspominam jako katorgę najpierw choć datę cesarki juz wczesniej ustalono to pan doktor w umówiony dzień na izbie nie chciał mnie pzyjąć choc juz na trzy tyg wcześniej miałąm niesamowite bóle i sączenie wód, więć praktycznie tylko lezałam i apap na zmiane z nospą. w umówionym terminie okazało się ze nie m,a miejsca i mam sobie przyjechac następnego dnia na 10 na cesarke. Kobiet full czekajacych w końcu ordynator zarządził ze mamy być przyjęte. I tak około 22 zaczęło się dostałam 40 stopni gorączki skurcze więć jeszcze czekali że może uda sie dotrzymać do rana do 10. Jednak wynkiki były coraz gorsze skurcze co 3 min więc okolo 3 zdecydowali że juz. I tu pan anastezjolog zaspany w gatkach goraczkowo sie szykował do zabiegu a ja już miałam wszystkiego dość wody juz były zielone takze jakby do rana czekali to nic dobrego by z tego nie było. A po porodzie ja dalej na patologii mała na noworodkach nikogo nie obchodziło cały dzień w jakim za przeproszeniem syfie lezałam bo każda koleżanka która juz rodziłą wie jak organizm sie oczyszcza dopiero kiedy wieczorem zmieniły sie pielegniarki na moja prośbe pani pomogła mi wstać umyćsię i ze zgroza zmienila mi posciel. Mała też przywieziono mi na sekunde juz na wielka prosbe. A na noworodkach strasznie środek lata gorąco wszedzie pootwierane okna przeciąg masakryczny panie połozne majace w nosie to ze po cesarce jeszce nie mozna było funkcjonowac normalnie. Tym razem raczej zdecyduję sie na inny szpital.
 
Ja równieżrodziłąm po raz pierwszy na Kamieńskiego i cały pobyt wspominam jako katorgę najpierw choć datę cesarki juz wczesniej ustalono to pan doktor w umówiony dzień na izbie nie chciał mnie pzyjąć choc juz na trzy tyg wcześniej miałąm niesamowite bóle i sączenie wód, więć praktycznie tylko lezałam i apap na zmiane z nospą. w umówionym terminie okazało się ze nie m,a miejsca i mam sobie przyjechac następnego dnia na 10 na cesarke. Kobiet full czekajacych w końcu ordynator zarządził ze mamy być przyjęte. I tak około 22 zaczęło się dostałam 40 stopni gorączki skurcze więć jeszcze czekali że może uda sie dotrzymać do rana do 10. Jednak wynkiki były coraz gorsze skurcze co 3 min więc okolo 3 zdecydowali że juz. I tu pan anastezjolog zaspany w gatkach goraczkowo sie szykował do zabiegu a ja już miałam wszystkiego dość wody juz były zielone takze jakby do rana czekali to nic dobrego by z tego nie było. A po porodzie ja dalej na patologii mała na noworodkach nikogo nie obchodziło cały dzień w jakim za przeproszeniem syfie lezałam bo każda koleżanka która juz rodziłą wie jak organizm sie oczyszcza dopiero kiedy wieczorem zmieniły sie pielegniarki na moja prośbe pani pomogła mi wstać umyćsię i ze zgroza zmienila mi posciel. Mała też przywieziono mi na sekunde juz na wielka prosbe. A na noworodkach strasznie środek lata gorąco wszedzie pootwierane okna przeciąg masakryczny panie połozne majace w nosie to ze po cesarce jeszce nie mozna było funkcjonowac normalnie. Tym razem raczej zdecyduję sie na inny szpital.

Matko - jak się czyta coś takiego, to włos na głowie się jeży....Ale jak rozumiem - rodziłaś w lato (rok temu) , kiedy zamykają kolejne szpitale na czas dezynfekcji..Może było przepełnienie i tak się porobiło...Mam nadzieję, że ja trafię na jakieś ludzkie traktowanie...
 
Koleżanka rodziła na Kamieńskiego i tez nie była zadowolona. Poród jeszcze ok, pomocna położna, sala przyzwoita ale opieka poporodowa tragiczna. Położne, nie raczyły pomóc, było to w lecie, przeciąg niesamowity ale panie twierdziły ze nie z przeciągu dzieci załapują zapalenie ucha tylko od wód płodowych! Generalnie wszystko co dzieci załapały to w łonie matki a nie w szpitalu. O kąpieli dzieci można zapomnieć!
 
Dodam, że też planowałam poród na Kamieńskiego jednak po tych doświadczeniach zdecyduję się chyba na Chałubińskiego. Macie jakieś wieści jak tam jest?
 
Matko - jak się czyta coś takiego, to włos na głowie się jeży....Ale jak rozumiem - rodziłaś w lato (rok temu) , kiedy zamykają kolejne szpitale na czas dezynfekcji..Może było przepełnienie i tak się porobiło...Mam nadzieję, że ja trafię na jakieś ludzkie traktowanie...
TAk rodziłam rok temu w szpitalu był remont, jednak mimo wszystko personel za coś bierze pieniądze a przepełnienie nie jest zadnym pretekstem zeby czlowieka traktowac jak przedmiot.
 
Dodam, że też planowałam poród na Kamieńskiego jednak po tych doświadczeniach zdecyduję się chyba na Chałubińskiego. Macie jakieś wieści jak tam jest?
ja w lutym rodziłam na klinikach. Jak dla mnie super opieka, jak i przed porodem, 5 dni spędziłam na patologi, jak i po porodzie. Miałam nie małe przeboje, urodziłam przez cesarskie cięcie. Wygląd szpitala jest straszny, to jedyny minus tego szpitala w mojej ocenie.
 
reklama
Koleżanka rodziła na Kamieńskiego i tez nie była zadowolona. Poród jeszcze ok, pomocna położna, sala przyzwoita ale opieka poporodowa tragiczna. Położne, nie raczyły pomóc, było to w lecie, przeciąg niesamowity ale panie twierdziły ze nie z przeciągu dzieci załapują zapalenie ucha tylko od wód płodowych! Generalnie wszystko co dzieci załapały to w łonie matki a nie w szpitalu. O kąpieli dzieci można zapomnieć!

szukaj postow wczesniej i znjadziesz moje opisy, z chalbinskiego. o kaminskim tez pisalam, ze rodzic nie rodzila ale pracowalam i panie polozne z noworodkow znam niestety, i ich podejscie do pacjentek tez i za zadne skarby swiata nie chcialam tam rodzic a jesli juz to najlepiej miec pomoc w postaci mamy lub meza zeby ktos przyszedl i pomogl w ciągu dnia. przy drugim dziecku latwiej...bo przymajmniej czlowiek wie co i jak...
 
Do góry