reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

reklama
Witam
Jesli mogę chetnie sie dołącze. Termin mam na kwiecien. Jestem w polowie 21 tygodnia.4 d robilam w mediconcept koszt 200 zl. Troche martwię się porodem, poniewaz żaden z moich lekarzy ( mam 2 jeden z mediconcept-u, drugi z euromedicar-u) nie pracuje chyba w szpitalu :-(
 
AgataWro- moim zdaniem lekarz ze szpitala nie jest potrzebny...już predzej położna. W sumie nie rozumiem dlaczego dziewczyny tak walcza o lekarzy ze szpitala, przeciez lekarza przy porodzie praktycznie nie ma...no chyba ze fakt jego podpisów w karcie ciazy uprzyjemnia pobyt na oddziale i moze ulatwic kilka spraw:)
 
Zgadzam się w 100% z Devi, lekarz do niczego nie jest potrzebny, przy pierwszym porodzie mialam lekarza z Dyrekcyjnej i tam rodziłam nie zauważyłam jakiegos specjalnego traktowania, przy drugim porodzie na Borowskiej nie mialam stamtąd lekarza i traktowanie było takie same, z przyjeciem nie było problemu, moze gdyby był problem z brakiem miejsc to wtedy pieczątka w karcie ciazy z lekarzem tam pracującym by pomogła. Najważniejsza przy porodzie jest położna, lekarz przychodzi na ostatnie kilka minut i jest to zazwyczaj lekarz, który akurat ma dyzur, no chyba ze umówisz sie z twoim lekarzem prowadzacym ze do ciebie specjalnie przyjdzie. Pewnie kobieta która pierwszy raz rodzi nie wiem czuje sie bezpieczniej jak ma lekarza prowadzacego w szpitalu, ale teraz juz wiem ze nie jest to konieczne;-)
 
Generalnie lekarz do szczęścia nie jest mi potrzebny, tylko cos dziewczyny pisały,ze w niektórych szpitalach bardziej zajmują sie pacjentkami jesli jakis lekarz pracujący w szpitalu jest prowadzącym. Nie wiem ile w tym prawdy :-)
Mam nadzieje,ze trafię mimo wszystko na odpowiedzialnych i milych ludzi.
Moja jedyna przygoda ze szpitalem do tej pory to ostry dyzur na kamienskiego w 15 tc.
 
AgataWro- i oby nastepny twoj kontakt ze szpitalem byl przy porodzie ;)

Tez słyszalam ze pacjentakmi od lekarzy ze szpitala lepiej sie zajmuja ale w sumie nie wiem na jakiej zasadzie mialoby sie to odbywac. przeciez położne sie zmieniaja na dyzurach i pewnie nikt nie czyta tak dokladnie karty ciazy i nie szuka kto prowadzil ciaza...no chyba ze akurat dany lekarz jest na dyzurze to moze wtedy....z drugiej strony podobnie jak u gosiagro mój poród przebiegał bez problemu, bez problemu przyjeto mnie tez na oddział a moze gdy by cos sie działo to inaczej bym myslala:confused:.....obym nie musiala miec takich dylematow
 
AgataWro zapraszamy również na kwietniówki troszkę wrocławianek sie tam uzbierało :-)
co do lekarza, jeżeli masz dobrego prowadzącego to nie zmieniaj, jeżeli czujesz ze cos nie tak to szukaj innego.
Ja po perypetaiach zpierwszą ciążą poszłam do lekarza ktory pracuje w szpitalu, ale nie jest to tym razem moja "kochana" pania dr...choć obecnej też niczego nie mogę zarzucić...ona pracuej na Borowskiej, ale ja wcale nie jestem przekonana co do porodu wlaśnie tam...po konieczności wykonania u nich badań w poradni jakoś mi nie podszedł ten szpital... i nie wiem dlaczego :-( boje sie dużo bardziej niż za pierwszym razem :-(
 
W maju rodziłam na Kamińskiego i uwierzcie mi - lekarz w szpitalu jest potrzebny. W końcówce ciąży trzy razy leżałam na patologii- za każdym razem na głowie stawali, żeby mnie wcisnąć na oddział. Na oddziele wszyscy wiedzieli, że " to pacjentka dr. M.". Jak już trzeba było rodzić, a u mnie wszystko szczelnie pozamykane, mały złe ktg to zabronił mnie męczyć i kazał odwołać swoje konsultacje i zabiegi, bo sam zrobi cc. No i zrobił. Pozszywał mnie tak, że na obchodach lekarze się zachwycali. Prawdopodobnie blizny nawet nie będę miała. Ogólnie każdego dnia, a byłam w szpitalu łącznie 2 tyg przychodził kontrolować mój stan. Był jedynym lekarzem, który przekazywał Nam info. Nawet jak miałam załamanie, bo już miałam dość to przyszedł specjalnie po to, żeby mnie pocieszyć.Jakby było sn to też by był co chwilę kontrolować sytuacje.Przez tą godzinę, którą leżałam na porodówce podpięta pod ktg był 3 razy. I połóżne wtedy też do rany przyłóż...
 
reklama
Do góry