pewnie juz nie jedna Pani wypowiadala sie odnosnie porodu w trzebnicy...jesli chodzi o mnie tam tez mieszkam i tam tez rodzilam
na poczatku watpliwosci mialam duze gdzie rodzic, rozmawialam z moim ginem, z czystym sumieniem polecil mi trzebnice gdzie sam jest ordynatorem we wroclawiu. powiedzial, ze z wroclawia dziewczyny jezdza do trzebnicy itd, ze opieka super itd itd. nie macie pojecia jak bardzo ciesze sie, ze wlasnie jego rady posluchalam.fakt, ze jak przyjechalam na porodowke pani przyjmujaca nie wywarla na mnie dobrego wrazenia (niestety jakas mloda, nowa, nie wiem o co chodzilo, zwyczajnie nie byla zbyt mila, ale tez nie jakas chamska...taka jakby obojetna w stosunku do reszty pan ktore tam pozniej poznalam).po pierwszym badaniu, pani Miturska stwierdzila, ze zostaniemy rodzic
przerazona jak cholera,ale poszlam na sale przed porodowka, tu sie cala akcja porodowa zaczela. fakt meczenia sie ze skurczami jakies 8h, jednak nie zostalam sama sobie, moja polozna co chwile przychodzila,pytala jak sie czuje, czy moze mi pomoc, badala, pokazywala jak cwiczyc na pilce i ogolnie zeby skurcze byly mniej bolesne...o wszystkim informowala na bierzaco, zaproponowala pojscie pod prysznic zeby mi troche ulzylo...przy badaniu bardzo mila, pomagala mi dojsc na fotel, zartowala ze mnie w pozytywnym sensie, zebym nie krzyczala przy skurczach bo na porod sil nie bede miala...ogolnie atmosfera super.przy porodzie polozna, pani doktor Orzeszko (super babka!) i tylko wzrok na zegarek ktora godzina, panie pomagaja przy porodzie jak sie da, 20min pozniej Filipek byl juz na swiecie.odrazu dostalam go z pepowina na serduszko
po chwili dostalam znieczulenie miejscowe, pani doktor mnie zszyla (niestety Filipek byl dosc duzy bo 3850g, a sam obwod glowki o ile pamietam 34cm, wiec ciecie krocza niestety bylo
, do tego przy cewce moczowej tez jakies cuda sie staly wiec mialam cewnik na chwile wsadzony, ogolnie porozrywana strasznie, jednak pani doktor tak zszyla wszystko elegancko, ze nic nie widac i dzieki wielkie jej za to!), po porodzie przeniesiona zostalam na sale obok, tam dotarl do mnie moj M w sumie odrazu po porodzie,pani odrazu pokazala jak karmic piersia,jak przystawiac, przyniosla mi jedzenie itd.pozniej przeniesiono mnie na gore na oddzial juz noworodkowy itd.tam rowniez bardzo mile zaskoczenie, panie przychodzily co chwile, pytaly jak sie czuje, czy cos boli, czy trzeba tabletki przeciwbolowe itd. przyszla pani poinformowac o calym karmieniu piersia,pologu, doslownie o wszystkim...na kazde pytanie odpowiadala, nawet z wlasnych doswiadczen,bylo rowniez spotkanie osobiscie z ordynatorem ktory informowal nas o szczepieniach, bardzo mily i wesoly facet...wszystko opowiadal, ze tak powiem "z jajem"
naprawde super wszystko poszlo. ogolnie caly pobyt tam wspominam baaardzo mile i bezstresowo...calym sercem i czystym sumieniem polecam!! jedyny mankament chyba to fakt, ze tak dobry moim zdaniem szpital jesli chodzi o porody a nie ma porodow w wodzie...gdyby nie to byloby idealnie. polecam naprawde!!
p.s.zapomnialam dodac, ze ostatniego dnia jak wychodzilam ze szpitala dowiedzialam sie, ze pani polozna ktora odbierala moj porod tak naprawde odbierala porod pierwszy raz w zyciu
a spisala sie na medal!!