reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrocławianki - jaki szpital????

5 lat temu na Kamieńskiego był jeden jednoosobowy pokój...Remontowany z pieniędzy MEDICOVERU i dla ich pacjentów... nie znam cen odpłatności, jakaś znikoma szansa istnieje, że się na niego załapiesz...nawet i za free bo jak nie mają miejsc yo chyba nie zwracają uwagi n a przywileje....
 
reklama
Witam po długiej przerwie. Jestem już po więc się wypowiem :)
29.02.2012 r. (no niezłą datę Mała wybrała, hehe) urodziłam przez cc naszą córeczkę w szpitalu na Borowskiej. No i szczerze każdemu polecam :) Na prawdę nie mam się do czego przyczepić.
W nocy o 2.30 odeszły mi wody, o 4 zameldowaliśmy się na IP. Tam pani położna sprawdziła tętno Maluszka, zadzwoniła do dr, że się zgłosiłam z odpływającymi wodami i dr kazał od razu na górę przyjąć. Zawieźli mnie na porodówkę gdzie faktycznie z braku miejsc nocują panie z Maluszkami. Pani położna podpięła pod ktg i zniknęła. Ale zniknęła a kontuarem, który jest 10 m od łóżek. I nie zniknęła bo miała pacjentkę gdzieś tylko dlatego, że wszystkie ktg i łóżka są podłączone internetowo do wielkiego tv lcd i komputera gdzie na bieżąco widzą sytuację na każdym łóżku. Po niedługim czasie położna przyszła i zapytała czy badał mnie lekarz. Powiedziałam, że nie więc mnie zbadała.Rozwarcie było na 1 cm. Wtedy zapytałam kiedy przyjdzie dr bo mam wskazania do cc. Zaraz przyszedł dr, zebrał obszerny wywiad i poszedł załatwiać salę. Jak przyszła zgoda (na porodówce byłam przed 5, a na sali do cięcia już o 6) to położna podpięła cewnik i zawiozła na salę. Tam mogłam wybrać rodzaj znieczulenia: zzo lub ogólne. Z uwagi na bolący odcinek lędźwiowy kręgosłupa wybrałyśmy ogólne. I to była moja najlepsza decyzja ;) Bez stresu, szybciutko i dr mnie elegancko zszył :)
Obudziłam się jak wieźli mnie na salę wybudzeń. Tam od razu położna przeciwbólowe kroplówki podłączyła i aparaturę do monitorowania. Przyszedł mąż i poszedł po dzidziusia. Z pół godzinki sobie popatrzyliśmy na Małą i poszłam spać. Jak wstałam to od razu przywieźli mi Małą i położyli na łóżko. Mogłam sobie z nią poleżeć, przystawić do piersi i pobyć. Położna przychodziła cały czas i pytała czy dać coś przeciwbólowego. Koło 11 przychodzili fizjoterapeuci pionizować i ćwiczyć z pacjentkami. Ja jeszcze nie mogłam wstawać ale pokazali mi ćwiczenia i sposób wstania i kładzenia się, który miałam zastosować po południu. Po cc błyskawicznie doszłam do siebie aż mąż i personel byli w szoku :biggrin2: Z raną nic się nie dzieje, prawie jej nie widać. Dla mnie mistrzowska robota i to bez żadnych znajomości, z ulicy tam przyjechaliśmy.
Położne bardzo pomagają, przystawiają do piersi, przychodzą do pacjentek pytać czy niczego nie potrzeba. Podają wodę itp. Na prośbę zabierają Maluszka. Na pierwszą noc po cc też biorą go do siebie (sale są połączone). Potem już Maluszek jest cały czas z mamą. Na oddział jest 3 neonatologów więc nie wiem czy to jest mało czy dużo. Na poporodowy 1, na sale wybudzeń 1 i na patologię 1 (a może 2, dokładnie nie wiem). Badanie noworodka jest codziennie i zawsze przy Mamie. Lekarze odpowiadają na pytania, wyjaśniają wątpliwości. Nie miałam problemu aby dowiedzieć się o wyniki, wystarczyło podejść do dyżurki lekarzy i zapytać (oczywiście nie zawsze tam był).
Mają lekkie zamieszanie z nowym systemem ale mnie to nie przeszkadzało bo wyniki zawsze były w ten sam dzień.
Na sali wybudzeń leżałam 2 doby gdyż na poporodowym nie było miejsc (tak niestety jest na stałe). W kolejności przyjścia przenoszą na na poporodowe sale (pięknie wyposażone, z podgrzewanymi przewijakami, dwuosobowe z osobną łazienką). Nie wypisują mamy gdy nie ma miejsc, gdyż leżałam na sali z dziewczyną, która była tam 14 dób bo dziecko miało żółtaczkę.
Co do porodów SN to rodziła tam moja koleżanka miesiąc wcześniej oraz koleżanka z sali na patologii ciąży (byłam tam tydzień wcześniej) i również nie miały zastrzeżeń. Jedną nacinali, drugiej nie, także nie jest to już rutynowe postępowanie. Rozmawiałam również z pacjentką po porodzie SN i była zachwycona porodem i pomocą położnych. Jak Małą bolał brzuszek to 3 razy przyszła do mnie położna pomóc, pokazała jak masować i jak ulżyć dziecku. Pomagała przystawić do piersi w różnych pozycjach :)
Tydzień wcześniej byłam na patologii ciąży i również nie mam zastrzeżeń. Chuchali na mnie i dmuchali, chcieli nawet zostawić do samego porodu ale się nie dałam ;) Na patologii ktg 2 razy dziennie + 2 razy dziennie sprawdzanie tętna (6 i 24). Dwa obchody: rano i wieczorem. Na ciekawostkę dodam, że zrobiła mi się w trakcie pobytu gradówka w oku i jak zgłosiłam na wieczornym obchodzie to nazajutrz rano miałam wizytę u okulisty.
Także ja całym sercem będę polecać ten szpital każdemu. I dodam, że nikt mi za tego posta nie zapłacił :cool2:
 
Witam Dziewczyny!

Mam pytanie oczywiście w sprawie porodu. Przeprowadzam się w kwietniu do Wrocławia, termin porodu mam na 21 lipca 2012r. Moje pytanie jest takie: jak załatwić sobie cesarkę w szpitalu?? Ile trzeba zapłacić i jak wogule to zrobić?
Boje się zwykłego porodu gdyż przy pierwszym dziecku rodziłam 12 godzin. Jaki szpital wybrać? Już jak zacznę o tym myśleć i se przypominam jak było przy pierwszym to nie mogę spać po nocach tak bardzo się boję. Dziewczyny poradźcie!!
 
Gosiak- Hej , wydaję mi się , że nie ma szans załatwienia sobie cesarki we Wrocławiu o ile nie masz do nich wskazań. Jedynie co mi przychodzi na myśl to jakaś prywatna klinika ale nawet nie wiem czy taka tu istnieje a jeśli tak to pewnie koszta takiego porodu są ogromne. Rozumiem ,że masz obawy i się boisz bo to zrozumiałe jeśli miałaś ciężki pierwszy poród , ale pamiętaj , że każdy jest inny i tym razem może być zupełnie inaczej. Dużą role wydaję mi się odgrywa tutaj nastawienie im lepsze tym lepiej. Jak już będziesz we Wro podjedź sobie do kilku szpitali zobacz jak jest porozmawiaj z położną - może to Cię jakoś uspokoi i pozwoli zacząć myśleć pozytywnie o zbliżającym się porodzie. trzymam kciuki :)
 
gosiak080284 we Wrocławiu odeszli od cesarek na życzenie. Ale w szpitalu na Brochowie jest znieczulenie zoo odstępne, na życzenie , trzeba tylko wcześniej iść wypełnić ankietę u anestezjologa. A w szpitalu na Kamieńskiego gaz rozweselający :-) Kombinacje alpejskie, to lepiej robić ze specjalistami, np okulistą, czy neurologiem...od niego skierowanie ze wskazaniem do cięcia a ile taki ktoś sobie życzy to nie wiem. Ja sie cesarki bałam śmiertelnie, jak dobrze policzę to rodziłam dwie noce 7/8 ( pierwsze bóle) 8/9 bardzo regularne skurcze :-) a urodziłam 9-go wieczorem....Ale wspominam dobrze...Na Kamieńskiego są świetne położne, na Chałubińskiego super personel na oddziałach...ale skoro pierwsza dzidzia za Toba to bym polecała chyba Kamieńskiego, bo z maluchem sobie poradzisz i na oddziale Ci nic nowego nie powiedzą, a za to poród z lepszym personelem :-D Doradzam spokój :-) i wycieczkę po wrocławskich porodówkach... :-)
 
gosiak080284 we Wrocławiu odeszli od cesarek na życzenie. Ale w szpitalu na Brochowie jest znieczulenie zoo odstępne, na życzenie , trzeba tylko wcześniej iść wypełnić ankietę u anestezjologa. A w szpitalu na Kamieńskiego gaz rozweselający :-) Kombinacje alpejskie, to lepiej robić ze specjalistami, np okulistą, czy neurologiem...od niego skierowanie ze wskazaniem do cięcia a ile taki ktoś sobie życzy to nie wiem. Ja sie cesarki bałam śmiertelnie, jak dobrze policzę to rodziłam dwie noce 7/8 ( pierwsze bóle) 8/9 bardzo regularne skurcze :-) a urodziłam 9-go wieczorem....Ale wspominam dobrze...Na Kamieńskiego są świetne położne, na Chałubińskiego super personel na oddziałach...ale skoro pierwsza dzidzia za Toba to bym polecała chyba Kamieńskiego, bo z maluchem sobie poradzisz i na oddziale Ci nic nowego nie powiedzą, a za to poród z lepszym personelem :-D Doradzam spokój :-) i wycieczkę po wrocławskich porodówkach... :-)


popieram i polecam kamienskiego! rodziłam w styczniu!
 
Poczytałam, posłuchałam i wybrałam Trzebnicę. Mam nadzieję, że będziemy zadowoleni. Poza tym moja gin tam pracuje, a dobrze jest rodzić w szpitalu w którym pracuje lekarz prowadzący ciążę.
 
4 kwietnia rodziłam na Kamieńskiego, jestem mega zadowolona. Miałam CC niemalże na życzenie:) wiek i poprzednia CC były wskazaniemi do cięcia teraz. Dawano mi wybór jaki chcę poród. Jednak ze względu właśnie na swój wiek wybrałam CC.
Przygotowanie do zabiegu było w jednej z sal porodów rodzinnych - z tego co się zorientowałam to są cztery w tym jedna z porodem w wodzie. Lekarze super, położne jeszcze lepsze. Opieka na oddziale dla mnie bez zarzutu i tylko jedna była taka obrzydliwa pielęgniarka - ale ona była od noworodków i nie zajmowała się kobietami po porodach. Reszta personelu naprawdę miła, uczynna i pomocna.
Można się czepić jedzenia, to rzeczywiście mankament i bez lekkich zapasów z domu trudno raczej o pokarm dobry dla dziecka, zaspokojenie uczucia własnego głodu i co tu ukrywać dobrego smaku potraw. Żywienie jest tragiczne, nie da się ukryć.
Cała reszta same superlatywy :-D
 
reklama
Ja rowniez polecam trzebnice :) mimo ze od porodu minelo juz prawie 2 lata to i tak zapamietam go bardzo mile... Panie polozne pomocne i na kazde zyczenie bez fochow przychodzily i pomagaly.... Podnosily na duchu jak juz cierpliwosci bylo brak :) u mnie porod zacza sie odejsciem sie wod i nie mialam skurczy wiec ok 13 godz spedzilam gapiac sie w sufit na przedporodowej... Pani ktora mnie przygotowywala do porodu mega konkretna i wielkie jej dIeki za to bo w takim momencie nie ma czasu na rozwlekanie sie :) (taka ruda z dlugimi wlosami). Fakt ze porod ekspresowy bo Jula urodzila sie pierwszym partym i nie nameczylam sie zabardzo....Moim lekarzem byl Wasyl Paslawski i mimo ze nie powiadomilam go ze jade do szpitala to jak mnie wyczail jak bylam na przedporodowej to pozniej codziennie zagladal zapytac sie jak sie czujemy :). To chyba tyle...
 
Do góry