reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌺 🌼 Wróble świergoczą, że Majowe Kreski dwie ⏸️ szybko zobaczą 🌼 🌺

Pisałam również o wizycie u lekarza, która może być zasadna - wcale nie pod kątem ciąży, a Twojego stanu zdrowia.

Gdyby sperma Twojego partnera negatywnie na Ciebie wpływała, to prawdopodobnie nie mielibyście wcześniejszych dzieci, więc albo okaże się za kilka dni, że jesteś w ciąży, albo np. równowaga hormonalna Twojego organizmu uległa zmianie - a wpływ na nią ma bardzo wiele czynników i nie na wszystkie mamy wpływ.

W kwestii presji "z wiadomych przyczyn" - pamiętaj proszę, że po drugiej stronie masz m.in. dziewczyny w podobnym wieku do Twojego, które nie mają jeszcze żadnego dziecka - np. ja - niemal 36 lat, 9 lat starań, 3 poronienia i menopauza za rogiem (wcale nie z powodu wieku), takie, które starają się od jakiegoś czasu i straciły w krótkim okresie wiele ciąż, jak i takie, które starają się od lat i w żadną ciążę dotychczas nie zaszły. Rozumiem, że zależy Ci na szybkiej ciąży (jak każdej z nas tutaj), jednak starasz się od 4 miesięcy (a to serio krótki czas), mając już za sobą dwie, szczęśliwie zakończone ciąże, co daje duże nadzieje na to, że szybko będziesz w kolejnej.
Absolutnie nie miałam nic złego na myśli w związku z wiekiem. Bo wiem, że kobiety rodzą i po 40.
Bardziej mi chodziło, że 35lat to mój wyznacznik jak zawsze powtarzałam do kiedy chce rodzić dzieci.
Co do szczęśliwie zakończonych ciąż moja wina nie rozpisałam się bardziej. Mam dzieci, ale wcale nie było łatwo. Mam również za sobą kilka poronień, ciąż biochemicznych, a dzieci są urodzone przedwcześnie z ciąż zagrożonych tzw wysokiego ryzyka. Po ostatnim poronieniu w 13tc ciąży bliźniaczej przez ponad dwa lata nie mogłam zajść w ciążę. Nic nie przyszło łatwo. Te cztery miesiące starań teraz to nie problem. Bardziej martwią mnie te wszystkie zawirowania. Tak jak już pisałam wcześniej mieszkam w UK tu podejście do ciąży i wszystkiego wygląda inaczej. Jeśli chce się dostać do jakiegokolwiek specjalisty bez wizyty u lekarza rodzinnego nigdzie się nie dostaniesz. Żeby zobrazować to jeszcze lepiej ciążę prowadzi to położna nie lekarz.
Wyjątkiem są przypadki jak mój ciąża wysokiego ryzyka dzięki czemu miałam dodatkowo wizyty z ginekologiem. Tylko żeby zobaczyć tego lekarza to ja najpierw muszę w tą ciążę zajść. Gdybym tylko mogła już dawno bym zrobiła badania dla własnego spokoju.
Co do spermy, chodziło mi o to, że nigdy wcześniej nie miałam sytuacji jak teraz. Tak jakby mój organizm na nią tak dziwnie reagował. Przed rozpoczęciem starań nie miałam takich zawirowań.

Przepraszam jeszcze raz jeśli uraziłam w jakikolwiek sposób moimi słowami. Nie miałam na myśli nic złego. Mając swoje doświadczenia pomimo posiadanych dzieci mam obawy. Którymi tylko chciałam się podzielić.
 
reklama
U mnie git, jestem po wizycie, plamienia mogą być, nawet po laparo.. wszystko w środku książkowo, idealnie, jajowody nie obarczone niczym, teoretycznie drożne.
Z innych wiadomości… pisałam kiedyś że mój syn ma 2 „przyjaciół” przedszkolnych, których mamy zaczęły się starać o drugie dziecko, jedna zaszła w…. Drugim cyklu starań, ta która ostatnia zaczęła się starać, a dziś się dowiedziałam że druga jest w ciąży w 4 cyklu starań …. 🙈 nie wiem czy mam płakać czy się śmiać juz…. Dramat. Tzn cieszę się że im się udało i nie muszą tego przechodzić, ale przykro fchuj…
 
To jesteś lepsza niż ja, bo ja gdy nosiłam aparat nie byłam w stanie ich jeść ;)
Ale najbardziej cierpiałam przez to, że nie mogłam jeść jabłek - bo jabłka lubię tylko w postaci bierzesz i gryziesz (krojone mi nie smakują), a z aparatem nie byłam w stanie ich ugryźć 😅
Aaa wiem ;-) z jabłkami rzeczywiście problem i jem tylko krojone ;-)
Nie mogę się doczekać kiedy mi zdejmą to żelastwo, a jeszcze lekko 2 miesiace
 
U mnie git, jestem po wizycie, plamienia mogą być, nawet po laparo.. wszystko w środku książkowo, idealnie, jajowody nie obarczone niczym, teoretycznie drożne.
Z innych wiadomości… pisałam kiedyś że mój syn ma 2 „przyjaciół” przedszkolnych, których mamy zaczęły się starać o drugie dziecko, jedna zaszła w…. Drugim cyklu starań, ta która ostatnia zaczęła się starać, a dziś się dowiedziałam że druga jest w ciąży w 4 cyklu starań …. 🙈 nie wiem czy mam płakać czy się śmiać juz…. Dramat. Tzn cieszę się że im się udało i nie muszą tego przechodzić, ale przykro fchuj…
Ooo dobra wiadomość od gina ;)
 
A u mnie dziewczyny taka sytuacja - test pokazał peak 48h temu. Właśnie wróciłam z monitoringu i mam pęcherzyk 22 mm jeszcze nie pęknięty, a my już po trzydniowym seksmaratonie. Mam nadzieję, ze w dzisiejszym i jutrzejszym nasieniu jeszcze coś tam się ostało. Mam nauczkę na przyszłe cykle (których mam nadzieje nie będzie), żeby chodzić na te monitoringi jednak po prostu.
 

Załączniki

  • IMG_6668.jpeg
    IMG_6668.jpeg
    120,9 KB · Wyświetleń: 58
A u mnie dziewczyny taka sytuacja - test pokazał peak 48h temu. Właśnie wróciłam z monitoringu i mam pęcherzyk 22 mm jeszcze nie pęknięty, a my już po trzydniowym seksmaratonie. Mam nadzieję, ze w dzisiejszym i jutrzejszym nasieniu jeszcze coś tam się ostało. Mam nauczkę na przyszłe cykle (których mam nadzieje nie będzie), żeby chodzić na te monitoringi jednak po prostu.
Nie macie już sił czy możliwości na wydłużenie seks-maratonu o kolejny dzień? ;)

Zgadzam się - jak się da, to na monitoring dobrze pójść (chociaż po dłuższym uczęszczaniu już się zupełnie odechciewa wszystkiego, więc dobrze to sobie jednak dawkować). Trzymam kciuki, żeby kolejny nie był potrzebny 🤞
 
U mnie git, jestem po wizycie, plamienia mogą być, nawet po laparo.. wszystko w środku książkowo, idealnie, jajowody nie obarczone niczym, teoretycznie drożne.
Z innych wiadomości… pisałam kiedyś że mój syn ma 2 „przyjaciół” przedszkolnych, których mamy zaczęły się starać o drugie dziecko, jedna zaszła w…. Drugim cyklu starań, ta która ostatnia zaczęła się starać, a dziś się dowiedziałam że druga jest w ciąży w 4 cyklu starań …. 🙈 nie wiem czy mam płakać czy się śmiać juz…. Dramat. Tzn cieszę się że im się udało i nie muszą tego przechodzić, ale przykro fchuj…
Super, że na wizycie wszystko, w końcu, ok! Obyś dzięki temu szybko dołączyła ze swoją ciążą do grona "zaciążonych mam przyjaciół syna" 🤞
 
reklama
Nosiłam jako nastolatka i jeszcze przez lata po zdjęciu mi się śniły koszmary, że mi sie jakas guma obklejala na aparacie i nie mogłam się jej pozbyć 🙈😅
Przez cały okres noszenia aparatu nie żułam gum z obawy przed takim scenariuszem 😂
Nie wykluczam, że jeszcze wrócę do aparatu, bo moje jedynki nadal mnie czasem wkurzają swoją niesubordynacją 🤦‍♀️
 
Do góry