reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🌺 🌼 Wróble świergoczą, że Majowe Kreski dwie ⏸️ szybko zobaczą 🌼 🌺

Szczerze współczuję - też już takie miewałam. Dzisiaj lekarz wdrożył u mnie htz z uwagi na mój, szorujący w tym cyklu po dnie, estradiol - żeby i mój nie trwał tyle, co Twój obecny.
Super ze działanie prewencyjne! Mam nadzieje ze to wywołanie dupkiem u mnie szybko zadziała. Po luteinie okresu dostawałam po 2 dniach, ale w 1 cyklu dopiero po 12. To i to progesteron to może organizm załapie sprawnie 🙈 ja już się nie zgodzę na czekanie jak nie będzie owu do danego dnia to prog i tyle, pierdziele 3 miesiące ławkę grzać!
 
reklama
Dziewczyny a czytałyście może jakaś książkę która was podniosła jakoś fajnie na duchu?
:)
Młodsza siostra mojego przyjaciela ma 21 lat (!) rozstała się z facetem i biedna myśli, ze już nic chyba ja w życiu nie spotka i nie ma planu na siebie i w ogóle kryzys (naszczescie to żadne stany depresyjne etc) szukam takiej fajnej rozwojowej książki co by dało jej trochę wiary w siebie i wiatru w skrzydła 🤗
Wyrozumiałości i miłości dla siebie samej, zrozumienia ze nie jest sama w takich myślach. Ale tez wiecie żeby nie była taka bardziej jak dla nastolatki, w końcu to już dorosła kobieta
Ja polecam na takie smutki „Dom nad rozlewiskiem” Małgorzaty Kalicińskiej - jest bardzo utulajaca, a przy okazji pokazuje historie kobiety, która zmuszona jest zupełnie zmienić swoje życie. „Alibi na szczęście” Anny Fincner-Ogobowskiej też trochę takie jest - tylko ta napisana jest (moim zdaniem) nieco bardziej infantylnym językiem - ale również daje miłe ciepełko.
 
Hej,
Ja myślałam o zgłoszeniu na prowadząca wątek, ale po 1.nie wiem czy dam rade ogarnąć tyle postów.
Po 2. Czerwiec niestety u mnie w pracy ciezkiz do tego mam egzamin do którego muszę się przygotować.
Więc może w lipcu?

U mnie 12 dc, poszłam na monitoring bo byłam na Lamecie i co? Jest po owulacji.
Noż kurde :(
Trzon był wczoraj i dziś.. ale niestety prawdopodobnie za pozno :(
Bez sensu.
Miałam podobnie w poprzednim cyklu. Jak poszłam na monitoring 11 dc to już byłam w trakcie owulacji i dupa. Dla lekarza to spróbujemy w kolejnym a dla nas to zmarnowany miesiąc, niestety
 
Cześć dziewczyny.
Mam na imię Weronika i mam 35 lat.
Czytam ten wątek od samego początku i nadszedł ten moment żeby przestać tylko anonimowo podglądać. Miałam nadzieję dołączyć na majowe testowanie i zapewne za kilka dni wykonam kolejny test. Tylko nie wiem czy ma to sens.
Skrócę najbardziej jak tylko się da całą swoją historię.
Mam już dzieci i początkowo nie planowałam mieć więcej. Mąż przez ostatnie cztery lata tak namawiał, że w styczniu tego roku się zgodziłam. Pominę te kilka cykli i przejdę do obecnego.
Okres miałam dostać 23.05 ten pojawił się 21.05 i miałam go tylko dwa dni. Przy czym tylko pierwszy dzień był okresowy. Wczoraj po kilku dniach zupełnie czystych na koniec pojawił się brązowy śluz. Zrobiłam wiele testów i przed i po. Wszystkie negatywne. Od samego początku do teraz piersi są bardzo tkliwe. Teoretycznie jeśli był to okres nie powinnam już czuć bólu w podbrzuszu. Niestety dalej mam wrażenie jakby ponownie miał się pojawić okres. Jest to frustrujące bo gdybym tylko mogła zrobiłabym test z krwi i miała jasność. Mieszkam poza Polską i tu od tak nie mogę iść prywatnie żeby to zrobić.
Nie szukam odpowiedzi, bo bądźmy szczerzy nikt przez internet nie postawi diagnozy.
Chyba potrzebuje się wygadać, albo porównać czy któraś miała podobną sytuację i czym to się okazało.
Początkowa ekscytacja starania się o nowego człowieka zmieniła się w nerwy i denerwujące myśli.
Jeśli to tylko moje ciało robi sobie ze mnie okrutne żarty to zapewne zobaczymy się również w czerwcowym wątku.
Planuje odczekać maksymalnie i 31.05 zrobić ostatni test. Do tego czasu jeśli była to implantacja wynik powinien być wiarygodny.
Cześć Weronika, ciężko jest Ci cokolwiek poradzić, bo jedyne działania, jakie są słuszne w przypadku jakichkolwiek wątpliwości/podejrzenia ciąży/bólu/międzyokresowych krwawień, to beta albo wizyta u lekarza - lekarz podczas usg oceni w jakim stanie jest endometrium, zleci badania hormonalne i wówczas będziesz miała jasność.

Ten miesiąc już się kończy, więc Cię nie wpisuje, ale jeśli 31.05 test będzie negatywny, to zapraszamy do nas na wątek czerwcowy :)
 
Cześć dziewczyny miłego dnia dla Was 🌼 Kurcze powiem Wam,że nachodzą mnie wątpliwości czasem czy chce mieć drugie dziecko...Najczęściej kiedy mamy jakiś ciężki czas z mężem w wychowaniu naszej córki i kiedy sami jesteśmy zmęczeni,że jedyne o czym myślimy to chwila ciszy w samotności i nieprzerwany sen...
Nie potrafię się postawić w Twojej sytuacji (bo, jak większość nas tutaj, nadal staramy się o pierwsze dziecko), ale wydaje mi się, że takie wątpliwości nachodzą wszystkich - zarówno tych mających dzieci jak i tych, którzy ich nie mają. Gdy pojawia się zmęczenie, zwyczajnie odechciewa się wszystkiego - w tym (mimo wszystkich pragnień zostania rodzicem) macierzyństwa, które jest pracą na pełen etat, w wymiarze 24h/7.

Najlepiej będzie jeśli to spokojnie przegadacie i dacie sobie czas i przestrzeń na wątpliwości. Pamiętaj jednak, że stan 2+1 też jest ok i nikt Was nie powinien zmuszać do posiadania wielodzietnej rodziny.
 
Super ze działanie prewencyjne! Mam nadzieje ze to wywołanie dupkiem u mnie szybko zadziała. Po luteinie okresu dostawałam po 2 dniach, ale w 1 cyklu dopiero po 12. To i to progesteron to może organizm załapie sprawnie 🙈 ja już się nie zgodzę na czekanie jak nie będzie owu do danego dnia to prog i tyle, pierdziele 3 miesiące ławkę grzać!
Taak, to jest totalnie beznadziejne i niepotrzebnie przedłuża wszystko. Dziwi mnie, że Twój lekarz na to nie reaguje. Badałaś hormony na początku cyklu? Może w ich poziomie jest odpowiedź.
 
Miałam podobnie w poprzednim cyklu. Jak poszłam na monitoring 11 dc to już byłam w trakcie owulacji i dupa. Dla lekarza to spróbujemy w kolejnym a dla nas to zmarnowany miesiąc, niestety
A najgorsze w takich sytuacjach jest to, że zakończenia tego cyklu nie da się przyspieszyć, bo działa tu tylko fizjologia
 
Taak, to jest totalnie beznadziejne i niepotrzebnie przedłuża wszystko. Dziwi mnie, że Twój lekarz na to nie reaguje. Badałaś hormony na początku cyklu? Może w ich poziomie jest odpowiedź.
Byłam akurat podczas zmiany lekarzy, plus musiałam przeczekać urlop 3 tygodniowy i nie było żadnych terminów wizyt 😅 i tak się zsumowało. Ale wiem dokładnie w czym problem, to przez pcos :/
 
reklama
Byłam akurat podczas zmiany lekarzy, plus musiałam przeczekać urlop 3 tygodniowy i nie było żadnych terminów wizyt 😅 i tak się zsumowało. Ale wiem dokładnie w czym problem, to przez pcos :/
Najgorszy jest taki zbieg terminów ;) pcos wiele tłumaczy, ale 62dnj to nawet na pcos zdecydowanie za długo
 
Do góry