Powiem Ci więcej, muszę jechać te 100 km a jedną stronę jutro i w poniedziałek znowu
z tym, że w poniedziałek bardziej mi odpowiada, bo pojadę z walizką i paszportem
Babka zadzwoniła jak siedziałam w biurze podróży klepiąc wyjazd na wakacje.
I to dzisiaj zadzwonili jak rano pomyślałam “ej całkiem dobrze sobie radzisz, nie płaczesz i zasypiasz bez leków, trzymaj tak dalej”. No i jeb.
Rozpłakałam się po telefonie, panią poprosiłam o rezerwację, poszłam się uspokoić i wróciłam dokończyć bookowanie wyjazdu. Czy jestem silna? No oczywiście.