reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🌺 🌼 Wróble świergoczą, że Majowe Kreski dwie ⏸️ szybko zobaczą 🌼 🌺

Te na które się czeka i są ważne przez jakiś czas - spoko, ale pamiętajcie, że badania hormonalne z początku wcześniejszego cyklu nijak się będą miały do badań z kolejnego cyklu, a przed stymulacją klinika i tak będzie chciała (albo nawet musiała) je powtórzyć ;)
Tak, zdaje sobie z tego sprawę. Tutaj udało mi się na medi wydusić badania więc już je zrobię, a jak klinika będzie chciała ponowić to nie ma problemu. Czyli FSH/LH powtarza się w 2 dc w którym zaczyna się stymulację od tego samego dnia albo następnego? I na tej podstawie ewentualnie lekarz zmienia dawki leków do stymulacji? Bo przecież leki musisz mieć jeszcze czas kupić, więc trochę mi się to czasowo nie zgrywa 🤣
 
reklama
Te na które się czeka i są ważne przez jakiś czas - spoko, ale pamiętajcie, że badania hormonalne z początku wcześniejszego cyklu nijak się będą miały do badań z kolejnego cyklu, a przed stymulacją klinika i tak będzie chciała (albo nawet musiała) je powtórzyć ;)
No w sumie o tym nie pomyślałam, że i tak przecież hormonalne na świeżo będzie można zrobić 🙈 to chyba mogę spokojnie poczekać na wizytę. Już się stres miesza z podekscytowaniem 🙈
 
Chciałabym mieć takie cykle jak w zegarku, jak u Ciebie… 🙄
U mnie wypada niby na czwartek (znowu w podróży 😶), ale już dzisiaj w nocy mnie zaczął boleć brzuch jak na okres, a zazwyczaj tak mam (jeśli już) na dzień przed.
Co z tego, że cykle jak w zegarku jak nic z tego nie wynika 😅 a potwierdzałaś owulację jakoś? Ja tylko w ten sposób mogę ustalić kiedy będzie okres bo zawsze mam fazę lutealna 11 dni. Tak to po samej długości cyklu jest loteria, teraz np miał 25 dni, a zdarzają mi się takie nawet i po 35.
 
Eh, no to u nas jest źle… ostatnio się dużo więcej sprzeczamy, teraz męża nie było 4 dni, można się było trochę stęsknić, ale już po 1-2h znowu zaczęliśmy się sprzeczać 😓
Właśnie jestem w drodze na terapię i pewnie będę o tym mówić…
Przykro mi z powodu sprzeczek😕 miejmy nadzieję, że sytuacja wkrótce się poprawi. Terapia to jak najbardziej dobry pomysł. Może postarajcie się szczerze porozmawiać o tym stanie rzeczy i nakreśl mu , że jest Ci przykro kiedy się kłócicie i potrzebujesz od niego wsparcia.
 
Tak, zdaje sobie z tego sprawę. Tutaj udało mi się na medi wydusić badania więc już je zrobię, a jak klinika będzie chciała ponowić to nie ma problemu. Czyli FSH/LH powtarza się w 2 dc w którym zaczyna się stymulację od tego samego dnia albo następnego? I na tej podstawie ewentualnie lekarz zmienia dawki leków do stymulacji? Bo przecież leki musisz mieć jeszcze czas kupić, więc trochę mi się to czasowo nie zgrywa 🤣
Wygląda to różnie, w zależności od kliniki - w Bocianie było tak, że na wizytę przychodzisz godzinę przed terminem wizyty, wtedy pobierają krew do badań i wyniki są gotowe na wizytę, a lekarz patrzy na usg + hormony.

W KRK badania są zlecane na wizycie i wykonywane po niej, a wynik masz na kolejną wizytę. Leki są dobierane na podstawie obrazu usg i dostosowywane do wyników w korelacji z usg, na kolejnych wizytach (nie wiem, czy to reguła dla wszystkich przypadków i wszystkich lekarzy, ale tak to wyglądało u mnie ;) ).

W trakcie procedury w 2-3dc musisz mieć zrobione fsh, lh, estradiol i progesteron, a przy kolejnych wizytach estradiol i prog.
 
Kurczę, u Ciebie to rollercoaster totalnie z tymi owulkami. :( albo nie ma albo jest nagle w 6dc. Zauważyłaś jakąś powtarzalność lub podobieństwo w niektórych cyklach? Ja tak kojarzę że u mnie np owulka z lewego jajnika zawsze jest szybciej, za to z prawego jajnika zawsze ciężko złapać, jest później albo jest jakaś taka słaba.

Mówił coś doktorek na temat dosyłania dokumentów? Bo nie dzwoniłam tam jeszcze i nie wiem czy jest sens stresować babeczki w rejestracji 🤡
Zapomniałam o drugiej części Twojej wiadomości 🤦‍♀️ Z powodu irytacji po wizycie, zapomniałam go zapytać o te dokumenty 😅
 
Co z tego, że cykle jak w zegarku jak nic z tego nie wynika 😅 a potwierdzałaś owulację jakoś? Ja tylko w ten sposób mogę ustalić kiedy będzie okres bo zawsze mam fazę lutealna 11 dni. Tak to po samej długości cyklu jest loteria, teraz np miał 25 dni, a zdarzają mi się takie nawet i po 35.
Tak, miałam potwierdzoną monitoringiem, chociaż pani doktor nie umiała określić kiedy dokładnie była. Ale poszłam 3 dnia po peaku, czyli teoretycznie 2 dni po owu. Wychodziłoby, że znowu była w 18dc, faza lutealna wyszła wtedy 14 dni, więc jestem ciekawa jak będzie w tym. Może ten inozytol jednak jakoś pomógł to wszystko unormować…? 🤔
 
Wygląda to różnie, w zależności od kliniki - w Bocianie było tak, że na wizytę przychodzisz godzinę przed terminem wizyty, wtedy pobierają krew do badań i wyniki są gotowe na wizytę, a lekarz patrzy na usg + hormony.

W KRK badania są zlecane na wizycie i wykonywane po niej, a wynik masz na kolejną wizytę. Leki są dobierane na podstawie obrazu usg i dostosowywane do wyników w korelacji z usg, na kolejnych wizytach (nie wiem, czy to reguła dla wszystkich przypadków i wszystkich lekarzy, ale tak to wyglądało u mnie ;) ).

W trakcie procedury w 2-3dc musisz mieć zrobione fsh, lh, estradiol i progesteron, a przy kolejnych wizytach estradiol i prog.
Dziękuję Ci dobra duszyczko! Ma to wszystko sens :)
 
Przykro mi z powodu sprzeczek😕 miejmy nadzieję, że sytuacja wkrótce się poprawi. Terapia to jak najbardziej dobry pomysł. Może postarajcie się szczerze porozmawiać o tym stanie rzeczy i nakreśl mu , że jest Ci przykro kiedy się kłócicie i potrzebujesz od niego wsparcia.
Na terapię chodzę od marca i w zasadzie pracujemy nad tym, co akurat jest na tapecie.

U nas szczere rozmowy to podstawa, chociaż nie zawsze jest łatwo. Jedną z pierwszych rzeczy, którą w nim doceniłam na początku, to właśnie umiejętność rozmowy i nie unikania trudnych tematów. Także rozmawiamy dużo i on jest świadomy tego, że te kłótnie źle na mnie wpływają. Na niego zresztą też 😔 Jest bardzo duże napięcie, powstało dużo punktów zapalnych, które powodują natychmiastowy wybuch.
Eh… myślę, że przechodzimy właśnie pierwszy poważniejszy kryzys po niecałych 4 latach małżeństwa 😣
 
reklama
Na terapię chodzę od marca i w zasadzie pracujemy nad tym, co akurat jest na tapecie.

U nas szczere rozmowy to podstawa, chociaż nie zawsze jest łatwo. Jedną z pierwszych rzeczy, którą w nim doceniłam na początku, to właśnie umiejętność rozmowy i nie unikania trudnych tematów. Także rozmawiamy dużo i on jest świadomy tego, że te kłótnie źle na mnie wpływają. Na niego zresztą też 😔 Jest bardzo duże napięcie, powstało dużo punktów zapalnych, które powodują natychmiastowy wybuch.
Eh… myślę, że przechodzimy właśnie pierwszy poważniejszy kryzys po niecałych 4 latach małżeństwa 😣
Bardzo mi przykro z powodu kryzysu😢 oby udało się go jaknajszybciej zażegnać. Niepłodność komplikuje wiele spraw/ planów w związku, niestety przez co powstają te napięcia o których mówisz. Myślę, że Cię rozumiem , też mamy lepszy i gorszy czas, lepsze i gorsze dni z mężem, właśnie przez to, że los coraz rzuca kłody pod nogi i bywają ciężkie momenty. Nie mniej jednak na pewno się kochacie i uda Wam się naprawić Waszą relację, wierzę w to mocno ✊✊️ Tyle razem przeżyliście, wkońcu kiedyś zaświeci to słońce i będzie dobrze🙂
 
Do góry