Ja rowniez nie czuje sie urazona
.ale glupio byloby przejsc obojetnie wiec pozwole sobie na komentarz
.
Bardzo jest mi przykro, ze tak niesprawiedliwie mnie oceniacie. Moje wpisy nie byly w zaden sposob zlosliwe, obrazajace.
Nikogo do niczego nie przymuszalam- moje wpisy byly odpowiedziami na pytania przez Was zadawane. Jezeli wypowiedzialam sie sama z siebie na temat diety i posilku potreningowego to nie dla poklasku tylko, zeby poszerzac wzajemnie horyzonty prozdrowotne.
Pozostale wpisy byly typu "dzis cwiczylam to i to.." oraz gratulujace dla Waszych wynikow i wytrwalosci.... jezeli kogos to demotywuje to powinien sie sam nad soba zastanowic.
Czy bardziej motywujace sa wpisy "dzis nie cwicze, bo..", ktorych tutaj jest wiele ?
Co do wieku naszych dzieci to rownie dobrze mozna podzielic watek na kategorie wagowe i obwodowe
.
Jeszcze nie zapomnialam jak to jest, gdy ma sie 4-miesieczne dziecko. Z czasem odkryjecie, ze kazdy wiek dziecka niesie ze soba wymagania. Ja w Waszym polozeniu juz pracowalam, rowniez w nocy pedzilam do pacjentow miedzy karmieniami.
Teraz Tosia zabkuje- potrafi budzic sie 7-9 razy w nocy, tez wymaga noszenia na rekach i dlatego wlasnie cwicze- zeby byc w stanie fizycznie temu podolac.
Jezeli ktos szuka motywacji to ja znajdzie, a jesli ktos szuka usprawiedliwien to bedzie mu wszystko przeszkadzalo (a odnosnie przeciwskazan do cwiczen sama tu pisalam, ze "nic na sile ").
A jak dla mnie to w ogole nie musicie cwiczyc
.
Niestety nie znikne stad, bo kilka z Was tupnie nozka- ten watek jest dla mnie motywujacy, a tematycznie zupelnie sie w niego wpisuje. Mozecie omijac moje posty
.
Sylka trzymam kciuki- informuj na biezaco. Ja rowniez od dzis na nowo na diecie- pedze zjesc mniamniusny podwieczorek z jog. naturalnego z owocami, a wieczorem silka
.